Skoro odnieśliśmy taki sukces z tytułem do połowy w obcym języku (w końcu udało mi się np. zdobyć wejście z Brazylii, łał!), to tym razem będzie on całkiem. Całkiem co, pytacie? Całkiem w obcym języku.
Po tym obowiązkowym nadgryzieniu własnego ogona rozpoczynamy naszą narrację na dzień dzisiejszy...
* * *
- Spóźniliście się Rainbow!
- Ja bardzo przepraszam, panie Saltberg, ale akurat udało mi się namierzyć gniazdo prawicowych oszołomów. Musiałem je natychmiast, zgodnie z instrukcją, zniszczyć. Przepraszam, ale byłem tak zajęty, że nie od razu zwróciłem uwagę na tego esemesa o pilnym zebraniu...
- Zamknijcie się Rainbow. Siadajcie przy stole, galopem, bo sprawa jest cholernie pilna i ważna!
-
- Już są wszyscy, tak?
- (chórem) Tak jest panie Saltberg!
- To słuchajcie... Nie będzie żadnych premii, będą cięcia, i to spore. To raz. A dwa, pracujecie teraz po 16 godzin na dobę, do odwołania. I żadnych pretensji! Do czasu naprawienia szkody nie będzie tu żadnych pieszczot, nawet tych postępowych...
-
- Po waszych minach widzę, że was to zaskoczyło, tak? Tępienie prawicowych oszołomów na Bottombooku szło jak po maśle, sponsorzy zachwyceni, a tu nagle w ten sposób, Tak?
-
- No to wam powiem... Ci akurat sponsorzy to tylko na drobne wydatki, a prawdziwi sponsorzy, dający... Nieważne, kto miał wiedzieć ile i kto, ten wie, reszty to nie obchodzi. Więc mówię, że prawdziwi sponsorzy, od których wszystko zależy, są po prostu WŚCIEKLI!
- ?!?
- Tak, wściekli, mówię. Musimy to natychmiast odkręcić, bo będzie katastrofa. Katastrofa, o jakiej nawet nie możecie mieć wyobrażenia. Serio, tu nie tylko o forsę chodzi. (Nigdy nie chodzi TYLKO o forsę zresztą.)
- Wczoraj odezwało się CIA, dzisiaj Mossad i KGB... Czy jak to się teraz nazywa. A już wcześniej były sygnały i aluzje. Niestety opacznie zdaje się zrozumiane przez odpowiednie wydziały. Będą sankcje!
- :-(
- Wszyscy w sumie mówią to samo: "Jak, do #$%^ nędzy, mamy rejestrować i lokalizować prawicowych oszołomów, monitorować wszystko, co się po ich stronie dzieje, skoro cenzurujecie każdą choćby w najmniejszym stopniu niepoprawną myśl?!" Czasem w bardziej kulawym języku, ale tak to w sumie brzmi. I co teraz?!?
- Panie Salt...
- Milcz! Ja mówię. To było retoryczne pytanie.
- Tak je...
- Krótko! Musimy na gwałt odkręcić tę naszą obecną politykę w kwestii prawicy i wszelkich oszołomów. Może ktoś tutaj tego nie wie, ale istotą naszej działalności... To znaczy świadczymy bardzo ważne usługi dla Ludzkości, przyczyniamy się... I tak dalej. Sami to znacie na pamięć. Ale na serio, to Bottombook nigdy by nie powstał i nie miał szansy podziałać przez tydzień, gdyby nie wsparcie ze strony naszych sponsorów. Mówię o tych poważnych.
-
- Tak że... Do @#$% nędzy - odkręcić mi zaraz to cenzurowanie niepoprawnych treści, bo nie dość, że zbankrutujemy, to jeszcze naślą na nas drona, albo stanie się coś innego, ale równie strasznego... ZROZUMIANO?!?
- (chórem) Tak jest, panie Saltberg!
- No to do roboty, galopem! I żebym żadnego nie widział, jak dzwoni do ukochanego, czy gra w Angry Birds, zanim nasi sponsorzy znowu będą zadowoleni, a wszystkie prawicowe oszołomy dokładnie rejestrowane! To drugie zresztą też dla nas jest chyba ważne, prawda?
- (chórem) Oczywiście, panie Saltberg! Ogromnie ważne!
- To zrobimy tak... Ktoś... Wyznaczam Rainbowa... Zrobi takie nowe Wiki Leaks i ogłosi rewelację, że na Bottombooku wycina się i cenzuruje prawicowe treści.
- (chórem) ??
- Zrobi się hałas i awantura. I o to nam chodzi. Po paru dniach ogłosimy, że bardzo przepraszamy, poprawimy się i już nigdy więcej.
- (ktoś z sali) Rozumiem... Pan jest GENIALNY!
- Jestem, wiem, ale teraz cicho! Oszołomy się ucieszą. Wezmą to oczywiście za dobrą monetę, bo to w większości idioci.
- (chórem) !!
- Znowu zaczną te swoje kawałki pisać. Bez żadnych hamulców, czy odrobiny ostrożności. Rozumiecie?
- (ktoś z sali) Nie rozumiem... To oszołomy będą sobie teraz swobodnie głosić na naszym Bottombooku swoje zatrute treści? Cała nasza dotychczasowa polityka...
- Jesteś idiotą Bumtzeiss!
- Ależ panie Saltberg... Cała idea Bottombooka polega przecież na tym, żeby...
- Jesteś zwolniony Bumtzeiss, wynoś się i nie przeszkadzaj!
- ;-(
- Więc zrobimy tak jak mówiłem. Rainbow zostaje whistle blowerem, idzie do prasy i wygłasza te oburzone pierdoły. Reszta galopem pędzi zmieniać ustawienia!
- (chórem) Tak jest, panie Saltberg!
- OK, ogłaszam koniec spotkania. Do roboty!
-
- Acha, szef od pijaru zaczeka.
- Tak panie Saltberg?
- My tu musimy uspokoić naszych sponsorów, tych prawdziwych. Przekonać ich, że za parę dni najdalej będę znowu mogli sobie u nas łowić oszołomów. I że taki głupi błąd się już nigdy nie powtórzy.
- Tak jest!
- Że to była dziecięca choroba lewicowości, a winny został już wyrzucony na pysk. Jeśli chcą, mogą się nim dalej sami zająć. Kto pierwszy, ten lepszy! Na pewno to ich ucieszy i nam przebaczą. Tylko trzeba to zgrabnie sformułować, ale w końcu za coś chyba dostajecie te miliony miesięcznie.
triarius
P.S. A teraz wychodzimy pojedynczo i uważać na drony! (Co z ogonami? Na ogony oczywiście też uważać. Muszę wam zawsze wszystko tłumaczyć?)