tag:blogger.com,1999:blog-28439478.post6423245295801723863..comments2024-02-05T01:56:48.619+01:00Comments on Wyższa Szkoła Taktu, Wdzięku i Elegancji "Szarżujący Bawół": Zapomniana mniejszość seksualnaUnknownnoreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-28439478.post-31792192889306724982016-01-19T22:58:06.401+01:002016-01-19T22:58:06.401+01:00 Się domagasz apładismientów jak primabalerina z T... Się domagasz apładismientów jak primabalerina z Teatru Balszoj?Amalrykhttps://www.blogger.com/profile/02220190548166947832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-28439478.post-54245053031711617872016-01-18T14:01:00.799+01:002016-01-18T14:01:00.799+01:00Bo Pan, Panie Amalryk, zajmujecie się przeszością,...Bo Pan, Panie Amalryk, zajmujecie się przeszością, podczas gdy ja pracuję dla przyszłości. ;-)<br /><br />Ale nie - fajny wklep, dzięki! Wydali to w III RP (i pół)? Jak się o takich rzeczach człowiek dowiaduje? Z telewizji?<br /><br />Zaczynają mi się kawałeczki układać w całość - np. dlaczego szkopy akurat teraz uwolniły słynną książkę Adolfka.<br /><br />Ale tak szczerze - nie jest to o mniejszości śliczne? Nawet jak na mnie mało rozczochrane. Prawdziwe na odmianę dziennikarstwo obywatelskie... (Mam nadzieję, bo co ja tam mogę wiedzieć.)<br /><br />Pzdrwmtriariushttps://www.blogger.com/profile/16645215200704914937noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-28439478.post-41413122698687344392016-01-18T09:48:25.531+01:002016-01-18T09:48:25.531+01:00Pan tu Panie Tygrys pierdołami się zajmuje a o now... Pan tu Panie Tygrys pierdołami się zajmuje a o nowej publikacji blankenburgczyka, wydanej w szeleszczącym języku Słowian Zachodnich, ani słowa... (Wydanej w oryginale w lipcu roku 1933...)<br /><br />Oswald Spenger<br />"Lata decyzji. Niemcy a bieg dziejów powszechnych"<br />rok wydania: 2015<br />wydawnictwo: Aletheia<br /><br /> Z wstępu:<br /><br /> "[...]Książka ta zrodziła się z wykładu Niemcy w niebezpieczeństwie,<br />który wygłosiłem w 1930 roku<br />w Hamburgu, nie spotykając się ze szczególnym <br />zrozumieniem. W listopadzie 1932 roku zacząłem<br />rozwijać tekst. Sytuacja w Niemczech pozostawała<br />wtedy taka sama jak wcześniej. 30 stycznia 1933 roku<br />książka była wydrukowana do strony 154. Nic<br />w niej nie zmieniłem, bo nie piszę dla kilku miesię-<br />cy czy następnego roku, lecz dla przyszłości. Jedno<br />zdarzenie nie uchyli tego, co słuszne. Dałem tylko<br />inny tytuł, by nie wzbudzać nieporozumień: zagrożeniem<br />nie jest przejęcie władzy przez siły narodowe,<br />lecz zagrożenia już istniały – po części od 1918 roku,<br />po części o wiele, wiele dłużej – i istnieją nadal, ponieważ<br />nie zdoła ich usunąć pojedyncze wydarzenie,<br />któremu potrzeba wieloletniego rozwoju, by mogło<br />im skutecznie przeciwdziałać. Niemcy są zagrożone.<br />Mój lęk o kraj nie zmalał. Marcowe zwycięstwo (po wprowadzeniu przez Hindenburga stanu wyjatkowego przyp. mój)było<br />zbyt łatwe, by otworzyć zwycięzcom oczy na rozmiar<br />niebezpieczeństwa, jego źródło i trwałość.<br />Nikt nie może wiedzieć, do jakich form, sytuacji<br />i osobistości prowadzi ten przewrót ani jakie będą reakcje<br />z zewnątrz. Każda rewolucja pogarsza sytuację<br />kraju w kontekście polityki zagranicznej i mężowie<br />stanu rangi Bismarcka są niezbędni tylko po to, by<br />temu sprostać. Możliwe, że stoimy już w obliczu<br />bliskiej drugiej światowej wojny o nieznanym rozkładzie<br />sił i nieprzewidywalnych – wojskowych, gospodarczych,<br />rewolucyjnych – środkach i celach. Nie<br />mamy czasu na ograniczanie się do spraw wewnętrznych.<br />Musimy być „w formie”, przygotowani na każ-<br />de możliwe do pomyślenia zdarzenie. Niemcy nie są<br />wyspą. Jeśli swojego stosunku do świata nie będziemy<br />uważać za problem akurat dla nas najważniejszy,<br />los – i to jaki los! – obejdzie się z nami bezlitośnie.[...]"<br /><br /> <br /> Amalrykhttps://www.blogger.com/profile/02220190548166947832noreply@blogger.com