tag:blogger.com,1999:blog-28439478.post9039905588510659886..comments2024-02-05T01:56:48.619+01:00Comments on Wyższa Szkoła Taktu, Wdzięku i Elegancji "Szarżujący Bawół": Kaski nieśmiertelnościUnknownnoreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-28439478.post-59413780665548209742011-07-17T18:55:06.752+02:002011-07-17T18:55:06.752+02:00z tymi placami zabaw to jest niesamowita sprawa, b...z tymi placami zabaw to jest niesamowita sprawa, bo niby to wszystko człowiek wie, niby to sobie wszystko mówimy, ale to cały czas jest gdzieś tak z boku, poza krawędzią namysłu. A tu, z tej publikacji (nie mogę znaleźć, cholera) wynika, że straty są już na dziś potworne. Statystyki mnie powaliły. <br />Teraz jakby to skorelować z nową europejską modą, że 30kilkuletnie dzieciary wracają na garnuszek do rodziców, to zaczyna się to składać w ładną całość. <br /><br />P.S. mój przytyk na koniec, że Korwin itd. był tylko po to, żeby ci uświadomić, jak niedaleko ci do Korwina właśnie.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-28439478.post-44355052033498132452011-07-17T12:07:37.133+02:002011-07-17T12:07:37.133+02:00@ wsie w mieście
Zgadzam się z Wami, że rządy kra...@ wsie w mieście<br /><br />Zgadzam się z Wami, że rządy krajów wysokorozwiniętych wychowują swoich poddanych na fellahów, a jak im się fellahy słabo rozmnażają, to sobie ściągają jakiś ciemniejszych fellahów zza siódmej rzeki. Problem w tym (dla rządów), że czasem obok fellahów trafiają się im wśród imigrantów barbarzyńcy B, którzy tylko udają niedołężnych i pokornych, a w rzeczywistości potrafią stawić skuteczny opór Molochowi. Exemplum rodzice małej Nikoli, którzy zamiast grać z Barnevernetem w jego grę ściągnęli z Polski zomowca Rutkowskiego i zbrojnie odbili córeczkę opiekunom, po czym dali drapaka do Polski, a norweskie biurwy mogą im nadmuchać, bo nie mają odpowiednich kasków do chodzenia po Polsce.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-28439478.post-47228279645270967772011-07-16T23:10:25.962+02:002011-07-16T23:10:25.962+02:00@ Artur M. Nicpoń c.d.
Więcej powiem! Od razu sob...@ Artur M. Nicpoń c.d.<br /><br />Więcej powiem! Od razu sobie przypomniałem Hrabiego - może dlatego, że ty go mi przypomniałeś - i nasze niegdysiejsze gadki o "oligarchach".<br /><br />I tak sobie rozmyślałem, że całkiem to samo teraz głoszę... Ale jednak bez żadnego "libertariańskiego" czy anarchistycznego utopizmu.<br /><br />A to jednak dość spora różnica. Co nie zmienia faktu, że może niektórym z tych chłopiąt dałoby się w głowie przejaśnić, choć obawiam się, że większość utopizmy ma po prostu w genach, albo przynajmniej w zwojach tej ich przerośniętej kory.<br /><br />Nie?<br /><br />Pzdrwmtriariushttps://www.blogger.com/profile/16645215200704914937noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-28439478.post-25291850137079251112011-07-16T23:01:29.938+02:002011-07-16T23:01:29.938+02:00@ Artur M. Nicpoń
A widzisz w tym jakikolwiek pro...@ Artur M. Nicpoń<br /><br />A widzisz w tym jakikolwiek problem? Bo ja nie.<br /><br />Dałem fragmencik z książki, która nie jest powszechnie dostępna, traktującej o sprawach niepozbawionych znaczenia i współgrających jakoś z tym, o czym staram się mówić. No i co nie tak?<br /><br />Tym bardziej, że ta książka ma góra 5 lat, więc Korwin raczej o dokładnie tym 10 lat temu pisać nie mógł.<br /><br />Powiem ci więcej, bo to chyba zabawne. Od razu sobie pomyślałem, że to jest całkiem w stylu NCz! (wiem coś o tym, bo to swego czasu czytałem, a nawet zdarzało mi się pisać) i zastanawiałem się, czy o tym żartem nie wspomnieć.<br /><br />Ale nie wspomniałem, bo, jak wiesz, w sumie wielbicielem Korwina nie jestem, a do NCz! nic specjalnie nie mam, ale też od już dawna nie jest mi on specjalnie bliski. (Mimo że kilka miesięcy temu np. sami wzięli sobie fragment z mojego blogasa i wydrukowali, tak że widać jakieś wspólne wibracje mamy.)<br /><br />Tak, że wiem, iż NCz! - nie wiem teraz na ile osobiście Korwin, pisywał kawałki dokładnie w tym stylu... A może raczej tutaj nie chodzi o "pisanie", bo to jest w większości przekład... Ale co z tego miałoby wynikać?<br /><br />Tym bardziej, że ja tu przecież nie mówię o wolnym rynku, tylko o lemingozie. A to, jak mi się zdaje, dość jednak istotna różnica.<br /><br />Co do tych placów zabaw i ceny ryzyka, to podejrzewam, że w tej książce jeszcze i o tym będzie, bo to mogło być właśnie o niej - to o czym mówisz - a w każdym razie to jest część pewnego trendu, bo gość cytuje parę artykułów z ichniej prasy.<br /><br />Swoją drogą się nie dziwię, bo tam to już naprawdę doszło do obłędu.<br /><br />Dzięki za głos i polecam się na przyszłość. No i jeszcze zapytam - bardzo się nie podobało? Czy też porównanie z Korwinem mam traktować jako jakiś, mimo wszystko, komplement? ;-)<br /><br />Swoją drogą, właśnie zacząłem czytać genialną francuską książeczkę o nieuchronnym kryzysie strefy ojro. Wydaną w roku... 2003! B. dowcipny gość i wydaje się mieć b. zdrowe poglądy. A jego analizy też wydają się trafiać w samo bycze jajo.<br /><br />Pzdrwmtriariushttps://www.blogger.com/profile/16645215200704914937noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-28439478.post-16651776947564045942011-07-16T22:48:09.599+02:002011-07-16T22:48:09.599+02:00trzeba by poszukać, ale ostatnio, chytba Szwedzi, ...trzeba by poszukać, ale ostatnio, chytba Szwedzi, oczywiście naukowo, podali do wiadomości, że place zabaw dla dzieci są zbyt bezpieczne i dzieci się kształcą na funkcjonalne kaleki, które nie potrafią ocenić ryzyka. <br />BTW, masz świadomość tego, że piszesz o rzeczach, o których Korwin pisał 10 lat temu?<br /><br />PozdroAnonymousnoreply@blogger.com