Właśnie dzisiaj bawiąca w USA minister spraw zagranicznych III RP Anna Fotyga ma się między innymi spotkać z "przedstawicielami organizacji żydowskich". Gdzie ma się spotkać? Oczywiście na neutralnym gruncie, pomyśli ktoś.
Otoż nie, spotkać ma się w "Museum Holocaustu". Czyli w miejscu, gdzie rozmówcy będą nabuzowani słusznym, mniej słusznym i udawanym patosem, w miejscu, gdzie akurat najtrudniej byłoby zgłosić jakiekolwiek zastrzeżenia wobec żądań... Gdyby ktoś miał zamiar je zgłaszać, w co niestety można wątpić.
Jeśli ktoś dobrowolnie gra na boisku przeciwnika, to nie można uniknąć pewnych pytań. W rodzaju tego, czy naprawdę zależy mu na sukcesie WłASNEJ drużyny. A jeśli nie, to dlaczego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz