Wczoraj nadstawiłem łapę do podkucia, określajac się mianem "niezłego bonmocisty" i stawiając obok takich biuściastych tuzów, jak Marilyn Monroe i Nícolas Gómez Dávila. No więc dzisiaj wypada poprzeć to pokazaniem światu większej porcji moich przesławnych bonmotów sprzed lat. Oto linek:
Bonmoty i złote myśli Pana Tygrysa
Czy to naprawdę tytułowe "mądrości z kalendarza"? Mam nadzieję, że nie - po prostu coś sprzed wielu, wielu lat. Nie wiem zresztą, czy to określenie jest szerzej znane, moja babcia tak mawiała o różnych banalnych a przemądrzałych stwierdzeniach. Tu jest jednak chyba nieco lepiej, a to przecież tylko niewielka część skarbów, jakie po sobie Ludzkości zostawia Pan T.! (Wygłupiam się oczywiście z tą Ludzkością.)
triarius
P.S. A po nauczeniu się co celniejszych bonmotów, nauczcie się może jakiegoś języka, co? Np. awangardowo-nowoczesną i skuteczną metodą. Amharski? Szwedzki? Może po prostu Angielski Biznesowy? Oto linek, specjalnie dla was:
(Kursu spuszczania wody niestety tu nie ma, ale angielski to dziś praktycznie to samo. Wszyscy dzisiaj mają "studia", a wy co? Nawet Tusk ma być lepszy?!)
Pięknie napisane i przecudnie obnażone różne kowidowe kłamstwa:
OdpowiedzUsuńhttps://dziennikzarazy.pl/22-11-kleska-wciagajacej-narracji/