Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pandemia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pandemia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, lutego 10, 2022

Ale Kurak pierdoli!

Kurak dostaje dzisiaj, moi panstwo, orgazmu - szczeglnie w dzisiejszym videju... (sorry, ale musiałem od nowa instalowa Linuxa i nagle widze, ze to nie jest wlasciwa klawiatura, potem to zmienie, albo i nie, na razie bez polskich znakow)... Ze "oto wygralismy". Jego zdaniem wylacznie (niemal) przez pyskowanie w sieci, a przy okazji powtarza gość swoją odwieczną spiewkę, że "depopulacja" i te rzeczy to taka sama brednia, jak kowidowe "maseczki" i reszta.

Kto wie, ten wie, a kto nie wie to sie dowie, ze cenie Kuraka, choc dostrzegam u niego mase wad, slabosci i bzdurnych idei (tylko kto jest od tego wolny?). Kuraka czytam w zasadzie codziennie, slucham praktycznie tez, te jego tweeteowe przepychanki wprawdzie dawno przestaly mnie bawic, ale felietony czytam, videje wysluchuje, i w sumie uwazam to za bardzo cenne.

Rozumiem tez podbijanie wlasnego bebenka, choc raczej wole to w nie-za-wielkim naterzeniu, "byt ksztaltuje swiadomosc" to niestety fakt (choc bywaja i u wyjatki, jak wasz oddany), powodow do depresji faktycznie mieliswa dosc i dolowanie sie grafenem czy depopulacja na krotka mete moglo raczej tylko zaszkodzic...

Co powiedziawszy, kontynuuję jak następuje:

1. To nie kuracze pyskowanie w sieci powstrzymalo te swolocz - swoja droga na jak dlugo, tym bardziej, jesli lud zastosuje sie do slowiczych tryli Kuraka i nie bedzie pragnal zemsty?! - TYLKO KANADYJSKI "KONWÓJ WOLNOŚCI"!!! (O ktorym was, ludzieta, nawet nie raczono poinformowac, prawda? Zainstalowac przegladalke Opera, tam zainstalowac darmowy VPN, a potem sledzic np. na https://bitchute.com ! Są i inne przeglądałki do takich spraw, np. z wbudowanym Thorem, ale ta jest dobra ogólnie, powszechnie dostępna, a ten VPN jest tam dostępny jako rozszerzenie, czyli extension, więc to jest sprawa na minuty.)

A VPN w kwietniu - maju 2022 nie jest już tam właściwie do niczego potrzebny, prawie wszystko dostępne! Był potrzebny był zaś nie dlatego, zeby sie maskowac, tylko Nasza Milujaca Wolnosc Waadza blokuje tubylcom w tym bantustanie dostep do tak wywrotowych tresci, jak Solidarnosc x 100 (widziaem tam transparent do "S" nawiazujacy, nawiasem, i pare polskich flag) w dalekim kraju. Od wczoraj zamiast tych tresci mamy sliczna formulke o "antysemityzmie" i "falszywych informacjach". Rozmawialem z paroma ludzmi i faktycznie nikt w tenkraju nie ma o tej Historycznej Sprawie (w jedna lub w druga, zaleznie od wyniku) najmniejszego pojecia. Brawo Kurska Telewizjo i "niepokorna praso" - dobra robota! I nawet tym razem nie potrzeba pokazywac Kociolka z tą jego fajną fryzurą, co ją tak czule wspominam po całym półwieczu.

2. Ludzie posiadajacy (swoja droga nijak nie rozumiem, ale sza, bo ja zostane "Bolszewikiem", a nie ci prawdziwi) setki miliardow i na tle  miliardow bezsilnych Proli praktycznie uwazajacy sie za bogow, tez oczywiscie maja takie same pasje, jak Kurak i pan Nowak z siodmego pietra! Czyli stawianie plotow, uszczelnianie dachow folia z Castoramy, i pyskowki z Pyrciami tego swiata na Tweeterach tego swiata. Skutkiem czego oczywiście, jak i Kurak i inni mili ludzie, nie mają głowy do spraw na taką skalę, a do tego tak diabolicznych, jak powiedzmy redukcja pogłowia Prola pospolitego (Prolus vulgaris). Choć, nie da się ukryć: Matka Gaja wreszcie by trochę odetchnęła, kurewskie prole szczają po wydmach i noszą skarpety do sandałów, a pięć obiadów dziennie zjeść trochę trudno, więc... Ale jasne - dachy, płoty i oszczekiwanie drug druga na Tweeterach o wiele zabawniejsze! Kto chce, niech wierzy!

3. To o "braku zemsty" z pkt. 1 powinno miec wlasny punkt, i to bylby ten. W zwiazku z ta sprawa - i to na META-poziomie! - polecam moj dawny tekst tutaj, zatytulowany: "Polska kraj WiPoW".

4. To, ze Arabska Wiosna w US of A trwala dwa dni, nie zmienia faktu, ze byla to ona i nic innego. Pokazuje to tylko, o ile BARDZIEJ TOTALITARNE sa dzisiejsze "Liberalne Demokracje" od tradycyjnych zacofanych dyktatur, mniej lub bardziej sympatycznych itd. Zabranie komus forsy na zarcie dla rodziny z konta to o wiele skuteczniejsza metoda, niz dawanie mlodzi zdrowej rozrywki w postaci ganiania sie z jakims ZOMO. (Swoja droga, czyż nie dokladnie tak wygladaly wojny wsrod afrykanskich plemion sprzed p. Chaka Zulu i broni palnej? To przeciez naturalna, rozkoszna i genetycznie nam wbudowana w psyche rozrywka mlodzieży od tysiacleci!) 

Do tego komputerowe rozpoznawanie twarzy, Politpoprawnosc ze stosownymi sankcjami itd. itd. - o ilez to skuteczniejsze metody! Ze "rzadko zabijaja"? Po pierwsze nie musieli, wlasnie w zwiazku z powyzszym, a po drugie - to sie chyba wlasnie ostatnio i na naszych oczach zmienilo. (Jak przepowiadalem wieki temu.)

Kanadyski Freedom Convoy to dalszy ciag tej samej pelzajacej Arabskiej Wiosny Zachodu, a konkretnie Polnocnej Ameryki na razie - wyraznie skuteczniejszy od wyborczych protestow na Kapitolach (na czym juz Gracchowie sie przejechali), i dla mnie chyba, niezależnie od wyniku, bo tu na dwoje babka, najważniejsze wydarzenie od Wojny Światowej. No bo teraz się wszystko na wieki wieków rozstrzygnie, i albo my, albo oni! Choc tez nie wiadomo jak dlugo będziemy się tym radosnym festynem cieszyć, bo w ostatecznej instancji wszystko i tak zalezy do nagiej sily, jak zawsze. (Sapienti sat.)

I to by bylo na dzisiaj tyle. Przekazcie drug drugu pocalunek pokoju i rozejdzcie sie, wciaz pamietajac, ze Tygrysizm Niezlomnym... itd.

triarius

P.S. 1 Fakt, jeszcze należy się Szan. Publiczności linek do tego kuraczego bredzenia, oto i: https://www.youtube.com/watch?v=EIxgREdQ0ik&t=696s

P.S. 2 A jeśli blokada Bitchute.com jest na poziomie europejskim, co też możliwe, to by niewiele w sumie zmieniło i dobitnie by pokazywało, jak "suwerennym, dumnym narodem" jesteśmy.

piątek, października 15, 2021

O pożytku z dzielenia i rysowania kresek

Myślałem (ci ja), że może dzisiaj pójdę za ciosem i powiem więcej o etyce i takich różnych filozoficznych sprawach, bo tu się cała masa istotnych rzeczy ładnie wiąże. Co konkretnie? Miło, że pytasz Mądrasiński (a Napieska kiwa śliczną główką, że ona też). Prawdy w sensie szpeglerycznym (wymyślonym przez Kierkegårda, co wy go piszecie przez 2 "a", ale ja nie muszę); dwie nogi Zachodniego Chrześcijaństwa. co już jednej nie ma, i co z tego wynika; może też coś o tym, że nasza urocza hrabianeczka z jednej, i jej obecny boyfriend  z drugiej... 

Tak, ty właśnie ty, Mądrasiński! Mogą mieć całkiem inną etykę, i to nie indywidualne, albo z powodu ilości pałek, tylko z powodu innej płci... I co na to Nasi Umiłowani. Nie o was mówię dziateczki, tylko o Globalnej Biurokracji, co nas uszczęśliwia. Ale nie, bo przed chwilą jadąc po kanałach, żebym zobaczył gołą babę, słodkiego kotka, albo jak oni kiedyś tymi toporami... Zobaczyłem hasełko: "Zaszczep się - powstrzymaj pandemię!" No i mi się lampka zapaliła, bo tu się ładnie ujawnia istotna różnica między nami i Pospolitą Odmianą Ogrodową, tudzież resztą tandety. Takie bowiem wezwanie całkiem nie zadziała na Tygrysistę, natomiast zwykły Prol na nie dość podatny, a to z powodów... Tak Napieska - absolutnie fi-lo-zo-ficz-nych!

Śmy sobie już tu rozmawiali wielokrotnie, jak to mądrość polega często na umiejętności rozgraniczenia, wytyczenia owej cieniutkiej linii, odgraniczającej jedno od całkiem drugiego. Było tu na przykład o włosach i metalach ciężkich, a to w związku z książką "Myślenie systemowe". Wiele razy było o froncie między (prawdziwą, tygrysiczną) Prawicą i jej wrogiem, co wygląda całkiem inaczej, niż profani sądzą i nie ma nic wspólnego z jakimś "wolnym rynkiem", czy nawet z wiarą w boskość Franciszka. Było na poziomie meta o pudełkach od pizzy.

No i tutaj też mamy zjawisko tego typu. "Pandemia" (czy może to była tylko "epidemia"?), to dla jednych - zwykłych Proli (i reszty, której tu sobie teraz nie nazwiemy) - CAŁY TEN PONURY CYRK, jaki się wokół bezobjawowej dżumy dzieje. Podczas, gdy istnieje też co najmniej równie dobra - a w istocie jedyna słuszna - interpretacja tej kwestii: taka mianowicie, że wirus to wirus i to tyle, a cały cyrk wokół niego to już całkiem co innego i nawet nie jego wina. A już na pewno nie całkowicie jego wina. Tak? Czy muszę teraz szanownej młodzieży wyjaśniać, której interpretacji hołdują Tygrysiści?

Tak Mądrasiński - wirus, jaki on by nie był, to tylko on, a cokolwiek się wokół niego dzieje, to już niekoniecznie jego decyzja i ktoś te rzeczy we własnym sumieniu musiał... Wszystkie te godziny policyjne, obostrzenia, przytępienia, dodatki kowidowe, wyszczepki, zaczepki, stręczenia, lincze, donosy - to nie wirus, to nie "epi/pan-demia" sensu stricto! Ale jednak EMOCJONALNIE, after all these years (of 'Covid' paranoia), Prolowi obie te, tak różne przecież, sprawy mają prawo się zlać w jedno i... Słusznie rzeczesz Napieska, się zlewają. Właśnie to się dzieje!

Wspomiane tu hasełko, choć takie prościutkie, jest jednak diabelnie (to dobre słowo!) wyrafinowane i perfidne! Dlaczego, zapytacie? Jednak tego nie wiecie, moje dzieci? Spokojnie - Tygrysizm od tego jest, by wam wyjaśnić! No więc ŚWIADOMIE Prol widzi tu tylko szczerą, bezinteresowną troskę o jego dobro, wraz z dobrem innych Proli. Tak? Dlaczego tak to widzi? Dobrze moja panno - bo wtedy Prol rozumie to jako: "Zadbaj o swoje zdrówko, kochany Prolu, to razem zatrzymamy brzydkiego wirusa i będziesz zdrowiutki!" I to jest oficjalna wersja przekazu.

Jednak o wiele mniej świadomie (i przez to właśnie MOCNIEJ) nasz Prol słyszy: "Kurwa! Albo będziesz grzecznie robił, co ci mówimy, albo urządzimy ci pod pretekstem 'pandemii' takie piekło, że ci się durny chamie do reszty żyć odechce!" Taki cudny dualizm! Rozdwojony język, jak u żmii, albo u jakiegoś francuskiego brzydala u Fenimore Coopera. I to właśnie jest tu, droga młodzieży, ich przekaz dnia. Tak to się fachowo robi! Zgadza się? Proste, prawda? Jak już się wie. I teraz powiedzcie mi, z ręką na sercu, że bez Tygrysizmu Stosowanego jest tu jeszcze dla przyzwoitych ludzi cień szansy! (Oraz, że studiowanie Psychologii nie ma sensu. Jakich pierdołów by pod tym mianem wielu durniów nie głosiło.)

triarius

wtorek, października 12, 2021

Osobiście nie posiadam się z podziwu, że już na dobre parę lat przed Morawieckim...

[...] kiedy różnorodność gatunków nie rozświeca już godzin poranka, a różnorodność ludzi znikła, niczym ostatnia gwiazda o poranku: jeśli to jest poranek w którym mamy się obudzić, błagam Cię Boże, niech umrę we śnie.

 A jednak jest to poranek, do którego, świadomie czy nie, dążymy: ty, ja, kapitaliści, socjaliści, żółci, biali, brązowi. To poranek, którego domagają się profesorowie wraz z policjantami, który filozofowie dwóch ostatnich stuleci wychwalają, poranek identyczności, zbiorowo wywoływanego odruchu warunkowego, poranek egalitarnej rzeczywistości "Nowego Wspaniałego Świata", porządku niepodlegającego dyskusji, szarych nierozpoznawalnych cieni jednolitej reakcji na jednolity bodziec, poranek dźwięku dzwonka i owiec podążających na pastwisko.

 To właśnie poranek, który sławimy i o który się modlimy w naszych organizacjach przemysłowych, na naszych kolektywnych farmach, w naszych radach kościelnych, w naszych debatach rządowych, w naszych stosunkach międzypaństwowych, w naszych pełnych moralnego uniesienia żądaniach stworzenia światowego rządu, w naszych najcnotliwszych modlitwach o to, byśmy pewnego dnia wszyscy mogli być tacy sami. To poranek, przeciw któremu młodzi, nieważne wiedzą o tym czy nie, podnoszą się w proteście. I jest to także poranek, niech wieczna będzie chwała naszego pochodzenia, który nigdy nie nadejdzie.

 Tak jak życie jest większe od człowieka, tak też większe jest od nas. Ewolucja, tak samo jak nasze powstanie umożliwiła, na koniec nas osądzi. Selekcja naturalna nas do istnienia powołała i ona też, jeżeli pokona nas nasza hybris, zawyrokuje naszą eliminację. Jednak ten ciemny szary poranek nigdy nie nadejdzie, ponieważ prawa wyższe od ciebie i ode mnie, w bezstronnym, niepodważalnym wyroku jakiegoś nocnego sądu, skażą nas jako gatunek na wymarcie - lub, co bardziej prawdopodobne, zmuszą nas do poddania się prawom biologii.

Co to, pytacie dźwięcznym chórem? W dawnych czasach, kiedy były tu jeszcze komęta, ogłosiłbym konkurs na zgadnięcie kto to był rzekł, i dodatkowo, kiedy.  Nagrodą byłby uścisk dłoni Prezesa, albo i żółty pas Tygrysizmu Stosowanego. Teraz jednak nie mam wyjścia, więc mówię: to ostatnie słowa (w moim przekładzie) z mojej chyba najulubieńszej książki Roberta Ardreya (słusznie, z ich pkt. widzenia od leberałów zepchniętej do tygrysicznego podziemia, wraz z pozostałymi!) The Social Contract. Książka wydana w roku 1970, a więc naprawdę jeszcze przed Morawieckim i "pandemią", a nawet Boską Merkelą i LGBTXYZ. Łał?

triarius

P.S. A teraz wychodzimy pojedynczo, bez zwracania na siebie uwagi. (Wiem Napieska, że z twoją urodą to cholernie trudne. Załóż może podpaskę na odmianę na twarz. Wiesz: modo pandemico covidis pestis. Cel uświęca środki, a ciebie byłoby szkoda, gdybyś wpadła, nie to co tego tam... (Oczywiście, to łacina kuchenna. A jaka ma być? Garaży wtedy nie mieli. ;-)

środa, kwietnia 07, 2021

Nędza Legalizmu i Bolszewicka Rewolucja (odcinek 2)

Teraz powiem coś cholernie ważnego, co jednak na pierwszy rzut oka może się wydawać luźno tylko związane z naszym zasadniczym tematem. To jednak pozór! Związane jest to z "pandemią", ta zaś stanowi integralną, a nawet zdaje się główną, część tego finalnego szpurtu, który właśnie przeżywamy. Więcej powiem: jak się człowiek głębiej zastanowi, dostrzega, iż ten szpurt BEZ "pandemii" byłby właśnie jakoś niepełny, kulawy, pozbawiony rewolucyjnej logiki!

Można by na ten temat filozofować i historiozofować godzinami, ale na nasze tutaj potrzeby wystarczy dostrzec związek między "pandemią" i uczciwymi-jak-nigdy wyborami w Stanach, gdzie Ostatnia Nadzieja... (faktycznie głównie "Białych", ale wcale nie tylko, to nie ten podział się tu liczy, i w dodatku bynajmniej nie wszystkich "Białych") został żałośnie unicestwiony przez siły, które dopiero lepiej poznamy, kiedy się ujawnią w całej swej bolszewickiej krasie. (Po prawdzie, to określenie owo tłumaczy się mniej ideologicznie: "Wielka Biała Nadzieja", tyle że film o Jess Willardzie i Jacku Johnsonie wyświetlano jeszcze w ideologicznie topornych latach PRLu, więc tak głupawo zostało,)

Nawet i ostatnie prezydenckie wybory w III RP dalyby się nagiąć to podobnego schematu, jeśli się uwzgędni, że dzisiejsza "opozycja" u żłobu to byłby ciągły burdel, wrzaski, Jachiry i niepokój sporej jednak części tego, do szczętu faktycznie już skurwionego (z przeproszeniem tych pań!) społeczeństwa... 

Zaś PiS z Dudusiem grzecznie i w sumie skutecznie realizuje sluszną internacjonalistyczną linię, wciąż mając swoje 25% "prawych" wyznawców, tym fanatyczniejszych i dziczej zacietrzewionych (nie bez nasuwania skojarzeń z hunwejbinami czy ORMO), im koszmarniej ich ukochana waadza dewastuje Polskę i upodla Polaków.

Nie mam wątpliwości, że teraz i Lenin pragnąłby w tenkraju PiSu u żłobu, a Trocki z Rozą L. też posłużyliby się "pandemią", bo nic lepszego nawet Marks z Engelsem nie wymyślili! No to teraz to, o czym dzisiaj chciałem, a jest to (fanfary, werble, chóry starców!) autentyczna biężączka - cóż, że nieco sponad przed roku.

Otóż na dosłownie kilka dni przed pierwszym trzepotem skrzydeł nietoperza z tego tam Wuhan i, w chwilę potem, zgrzytem siekaczy okrutnego wirusa na karkach niewinnych dziewic, przypadkiem trafiłem ci ja (w 80% był to CNN, w 20% mogło być jakieś BBC czy EuroNews) na płacze w jakimś "publicystycznym" programie, że oto okazało się, iż w praktycznie każdym kraju Zachodu około 40% proli za grosz nie wierzy władzy i oficjalnym mediom... Wgryźcie się w te słowa, poczujcie zimny pot spływający po wielu plecach, drżenie pośladków, problemy ze złapaniem oddechu... Stres i przerażenie, krótko mówiąc. Tych tam naszych ukochanych medialnych autorytetów.

A były przecież wtedy także Żółte Kubraczki w słodkiej Francji, zbliżały się wybory w, mniej z pewnych punktów widzenia słodkich, ale to do odrobienia, Stanach... Bardzo pragnąłem złapać tę informację ponownie, albo jakąś pokrewną, ale nie, nie złapałem. Wygląda, że tylko raz, ktoś kto to, w naiwności swojej i wierze w pierdoły w stylu "przede wszystkim informować", puścił, nigdy już nie popracuje w tym zawodzie, o ile oczywiście jeszcze w ogóle gdzieś... Coś. Nic o tym nigdy już, a Bóg mi świadkiem, że bardzo pilnie po tym przez czas jakiś te wszystkie zachodnie postępowe programy obserwowałem.

To było to, co rzec wam ludzie chciałem, może to was niespecjalnie zainteresowało, ale dla mnie ten związek między szerzącym się zbrodniczym SCEPTYCYZMEM ("eurosceptycyzm", potworny "judeosceptycyzm", postulowany kiedyś przez Michnika - mamy tego skolko ugodno z półsetką płci i całą resztą, zresztą i "koronasceptycyzm" jest już całkiem oficjalny)...

Ów zatem związek między niewiarą w dobroczynność waadzy i autorytetów z jednej, a z drugiej strony śmiertelnym nastraszeniem połowy ludu, tak że z miłości do waadzy dałby się pokroić tępym nożem, drugiej zaś połowie ludu pokazanie, że z waadzą żartów nie ma. "Prywatnie to jeszcze obywatelu możecie przez czas jakiś sobie myśleć co chcecie, ale mandaty po 3 tys. dolarów czy 30 tys. PLN, sprawią, co sprawić mają!"

I te rzeczy. No a gdzie są dzisiaj Żółte Kubraczki? Gdzie jest Trump, Ostatnia Nadzieja...? To nowe wcielenie Lenina, jakiś Lenin v2, może już całkiem wirtualne, kto wie?... Tak to genialnie zrobiło, że każdy rząd każdego "suwerennego państwa" praktycznie musiał w to wskoczyć bez namysłu czy sprawdzenia, czy w tej gliniance jest woda, a potem z każdym tygodniem wyjście staje się coraz bardziej, coraz kosmiczniej niemożliwe. Czekamy więc teraz co będzie, bo już na pewno nie będzie tak, jak poprzednio. Nigdy! Wątpię też, żeby lepiej.

No a PiS, żeby zakończyć na błahą w sumie w tym konteście nutę, stanowi przepiękny przykład jak gładko to działa. Parę razy mówiłem, że "to od roku najgorsza władza od '56"... Ale chyba jednak nie mam racji - w stalinowskim koszmarze dano jednak Polakom to i owo odbudować, koszmar trwał zreszą 10 lat (właściwie to ponad 20), a tutaj Polskę zdewastowano w rok - od gospodarki, przez edukację, po szerzenie podziałów i Pawkomorozowizmu... Plus wszczepianie płatnym i uzbrojonym fagasom tego reżimu mentalności żydowskiej policji w getcie. (Nawiasem "reżim" to u mnie nie jest słowo wartościujące! W odróżnieniu od różnych niedouków robiących za "intelekt", ja znam francuski i znaczenie różnych zapożyczonych słów.) Kapelusze z głów, kto tam nosi! Obiektywnie to nasi uroczy Bolszewicy naprawdę potrafią przestawiać te klocki, że hej! Nie to co "prawica"!

triarius

poniedziałek, stycznia 04, 2021

Powalający urok niezależnych mediów w tenkraju...

Nie będę wiele gadał - oto linek. Naprawdę fascynujące i warto!

Jakby coś, np. gdyby moje wypowiedzi zostały usunięte, powiadomcie mnie por favor, bo mam to także w .pdf'ie.

triarius

czwartek, grudnia 24, 2020

O związku między Bożym Narodzeniem 2020 i Ginekologią

Fotel ginekologiczny

Oczywiście związek pomiędzy czymś, co w nazwie zawiera "narodzenie", musi być dość oczywisty (choć trydencka teologia, i komu to przeszkadzało?, doszła do innych wniosków), ale ja nie o tym. Widzę tu bowiem i inny związek, o którym Szeroka Publiczność ma prawo nie wiedzieć, jednak chętnie ją z tej niewiedzy wybawię.

Otóż... Zapłodnił mni taki oto drobny fakcik, że zadzwoniła do mnie przed chwilą znajoma - oczywiście do szpiku kości "nasza"! - z życzeniami, ale w sumie radośnie cały czas szczebiocząc o kolędach na Polsacie, o dwunastu potrawach na rodzinnym stole, i o życzeniach przez Skype, które jej rodzina złoży żyjącej w Londynie na kocią łapę z Hindusem (zrobił pierogi!) krewniaczce. Plus jeszczcze sporo radosnych wieści w podobnym duchu. Padło też nazwisko Kurdej-Szatan (KPP musiało być zdrowo napite, kiedy wymyślili to "aryjskie" nazwisko!) i Banaszak ("w której kochali się wszyscy polscy mężczyźni", widać się nie zaliczam)... Ja zaś miałem się oczywiście z tego wraz z nią - ze znajomą, nie z z tym Kurdejem czy Obiektem Westchnień Wszystkich  Mężczyzn - odświętnie radować i ew. odpłacić wieściami o podobnym charakterze.

Ale co tam moja znajoma,,, Ona zawsze łyknie najobleśniej nawet załgany optymizm i każdą dosłownie duszieszczipatielną "prawicową" propagandę. Bo tak ma. Jednak nawet Kurak życzy dziś wszystkim "Zdrowych Szczęśliwych Świąt i żeby nowy rok był nie tyle lepszy, co normalny" (cytuję z pamięci), a jego komentatorzy zgodnie przybasowują w podobnym stylu. Dla mnie paranoja! Doczekacie się "lepszego roku" ze "zdrowiem i szczęściem", jak ze mnie primabalerina! Niby fajnie, że to cholernie śmieszne, co w tych ponurych czasach... Wiadomo! Śmieszne, ale wcale nie wesołe, i tu jest szkopuł!

Kiedy spotykam tego typu radosny optymizm (o którym wiemy, co mówił Spengler, prawda?), zawsze przypomina mi się czytany wieki temu (choć przysięgam, że unikam tej tematyki jak zarazy!) opis, jak to pierwsi Żydzi jadący do jakiejś Treblinki zabierali ze sobą "wszystko, co im się w nowym życiu przyda", na przykład luksusowy fotel ginekologiczny.

Kończę tym radosnym akcentem, a teraz nieuniknione: Zdrowych, Radosnych Świąt i Oby Ten Nowy Rok Był Szczęśliwy Oraz Normalny Nie Do Uwierzenia!

triarius

niedziela, grudnia 20, 2020

Oto i wyjaśniam pandemię...

"Tajemnica" obecnej zbrodniczej farsy o niemal globalnym zasięgu widzi mi się w swej esencji prosta: nieco zjadliwsza odmiana wirusa grypy nagle uświadomiła IM idiotyzm hodowanego od stuleci przekonania, że już, że oto całkiem opanowują Naturę... Jednocześnie zaś "na pociechę" olśniła ICH (oczywista już dla niektórych od dawna) myśl, że przecież mają już absolutną władzę nad Prolem i mogą z nim bezkarnie wyprawiać co tylko zechcą.

Można by zatem rzec, że jest to sadyzm pełniący funkcję kompensacyjną. Proste? I ktoś może nadal wierzy, iż "pandemia" kiedykolwiek się skończy? A w każdym razie zanim wymyślą coś jeszcze bardziej błazeńsko zbrodniczego?

triarius