wtorek, stycznia 17, 2023

Ogłoszenia parafialne (zima 2022/2023)

Zwalczanie globalnego bolszewizmu przy pomocy niszowego blogasa okazało się marzeniem  ściętej głowy, a różne prywatne cele, co je miałem w związku z powyższym blokiem, albo zostały ładnie zrealizowane, albo też okazały się tym, cośmy sobie przed chwilą wpomnieli. W związku z tym ten blogasek w mojej prywatnej opinii już właściwie nie istnieje, ale - o dziwo! - Gugiel pokazuje sporo odwiedzin, nawet jakby więcej, niż w czasach, kiedy byliśmy celebrytą (choć żadnych komętów, to się akutat zmieniło na niekorzyść), i to z tak egzotycznych krajów, jak niedawno Franca, a ostatnio Szwecja i Kandada...

Jednak czasem sobie coś tutaj wiązką elektronów z przyzwyczajenia i ataku czarnego podniebienia skrobnę, więc może spróbujemy coś, poza zasięgiem tych tam, co kiedyś było normalne i oczywiste, a teraz... Ech! A więc Ogłoszenia parafialne:

 

To co tu po lewej widzicie, to okładka bardzo popularnej ostatnio - jak na naszą stronę, a nie wprost przeciwnie - książki udającej satyrę na niedoszczepów i kowidosceptyków, a w rzeczywistości odwrotnie.

Pozwoliłem sobie ukraść z Amazona jej okładkę - prawda, że śliczna ta budionnówka z cynfolii? - bo skontaktowałem się z autorem (bardzo sympatyczny gość) i z rodzimym (prawicowym jak cholera) wydawnictwem i zamierzam, o ile wydawnictwo zapewni produkcję i promocję, bo ja już się w samodzielne wydawanie książek raczenie nie będę bawił, ją przetłumaczyć i wydać po polsku.

Po co ja wam to ludzie mówię? Bo moglibyście sobie ostrzyli zęby, rozpowiadali szeroko itd., a jeśli ktoś tak łaskawy, to może by wyraził entuzjazm i poparcie - np. tutaj w komęcie. W razie czego pokazałbym to, jeśli trochę tego będzie, temu wydawnictwu, no a poza tym dodałoby mi to motywacji.

I to by na razie było na tyle, pozdrawiam wszystkich czule.

triarius

środa, stycznia 11, 2023

Bolszewizm od jeszcze innej strony

O Bolszewiźmie mówiliśmy tu sobie ostatnio całkiem sporo - bo i też nie ma dziś bardziej nabrzmiałego aktualnością tematu! - ale nigdy za wiele zgrabnych sformułowań jego definicji! Oto kolejna, która nawiasem bardzo mi się samemu podoba...

Idea Bolszewizmu polega na tym, by stworzyć piekło, a potem pozwolić przeżyć i ew. zostawić potomstwo tylko tym, którzy się do niego grzecznie przystosują. (Śpiewy chóralne, pochody, machanie adekwatną flagą, nowomowa, przekraczanie norm, donosy, kowidowe "maseczki" i wyszczepki, itd, itd.) Najdalej po paru pokoleniach ci nieszczęśnicy nie będą już zdolni do życia w żadnym innym środowisku, koszmar w którym przyszło im żyć zaczną uważać za coś oczywistego i normalnego... Zaś Elita, czyli P.T. Bolszewicy, którzy im to piekło stworzyli i pilnują, by nie pojawiły się w nim luzy i szczeliny, naprawdę staną się wreszcie Demiurgami Nowej Ludzkości (ach!), o co większości nastojaszczich świrów zawsze od wieków chodziło. W każdym razie tym świrom od Uszczęśliwiania Ludzkości. Dixi!

triarius

sobota, stycznia 07, 2023

O Narcyźmie

Jeśli czegoś mnie moje długie życie nauczyło, to tego, że ludzie są trzech rodzajów. Oto ich prywatne religie:

1. "Ach, nażreć się, skorzystać z kibla, a po krótkiej przerwie to samo od nowa. I tak do samego końca. No a, jeśli się da, dobrze by było także powalczyć o to, żeby kibel był ze szczerego złota, czyli forsa, forsa, kochana forsa! Korporacja i Bill Gates!" Tych jest wciąż oczywiście najwięcej, choć już za siedem latek... Jeśli wierzyć Szwabowi i Spółce.

2. "Ach, uczynić mi ten świat lepszym!" (Mniej lub bardziej szczerze.) Czyli niemal bez wyjątku - albo naiwne, sentymentalne pensjonarki płci obo... Nie, zaraz... Ile tam ich teraz mamy? Ale nierzadko po prostu cyniczni oszuści, żerujący na tamtych, a pośrednio niestety i na nas. Ta kategoria też całkiem liczna, choć większość na szczęście nic w tej kopniętej sprawie nie robi, więc można ich traktować wzgl. pobłażliwie. Bill Gates i Korporacja? I tutaj też? A jakże! Bo są w tej grupie dość wprawdzie nieliczni, ale paskudnie szkodliwi - fanatyczne świry z możliwościami. Taki Trocki, taki Gates... I niemal cała w sumie ta zgraja, o której wspaniałych osiągnięciach w Uszczęśliwianiu Ludzkości uczyliście się w szkole. Taka jest smutna prawda, moje ludzie!

3. "Ach, niechbym to ja był tą lepszą, jaśniejszą częścią świata!" Tych jest mało, i jak każdej autentycznej mniejszości wszyscy ich nienawidzą. Nazywani są "Narcyzami", "Narcystami"... ("Narciarze to co innego, "Narkomani" też.) I jest im na wszelkie sposoby wymyślane. Ta tradycja ciągnie się już od greckiej Starożytności (ale też starożytni Grecy to były przecież pedały, może trochę mniej denne, niż te obecne, ale za to więcej). Arystokratyczna etyka po prostu - niezależnie od pochodzenia. Prawdziwa, nie wersalski zapał do podawania @#$% Monarsze Nocnika i Własnej Żony Na Srebrnej Tacy!

Zgadnijcie może która postawa mnie - waszemu ukochanemu Guru - się najbardziej podoba, a które wcale nie?

triarius

P.S. 1 Teraz szybko chowamy zeszyty, piórniki i co tam jeszcze. Galopem opróżniamy salę, bo zaraz tutaj przychodzi Fan Club Zenka Martyniuka. I jak zawsze - pojedynczo i uważać, do kurwy nędzy, na ogony, bo już były wpadki

P.S. 2 No dobra Mądrasiński, dawno nie zadałeś takiego mądrego pytania, więc ci odpowiem... "Co będzie, jeśli od czyjejś postawy Numero 3 ten świat stanie się autentycznie nieco lepszy?" Pozwól, że achowowam raczej sceptycyzm wobec takiej możliwości, ale jeśli by, to czemu nie? Gdyby świat stał się nieco choćby mniej podły - w to mi graj! Chodzi o to idiotyczne chciejstwo, nie o to, by ten wszawy Padół Łez stał się nieco milszy dla zbłąkanego w nim wędrowca. Tylko że to akurat żaden sensowny cel i sens życia dla takiego chłopca, jak ty. Chodzi o to, żeby ludzie nie marnowali życia na durne rojenia, skutkiem tego są cwanie wykorzystywani przez cynicznych macherów bez sumienia. Tyle rozumiesz? Choć niby tępienie swołoczy... Ale na dłuższą metę świat zawsze pozostanie wszawy, nie ma na to rady. OK, a teraz spływaj, bo Zenek!