Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Litwinienko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Litwinienko. Pokaż wszystkie posty

piątek, listopada 24, 2006

Triumf polskiej nauki wreszcie doceniony, ale nie całkiem tak, jak byśmy chcieli

Parę dni temu, bez większego sensu, naszła mnie taka oto myśl:
Szkoda, że ta Skłodowska najpierw odkryła Polon i dała mu tę patriotyczną nazwę, a potem Rad, i ten zdobył sporą popularność, zaś o tamtym pies z kulawą nogą nigdy nie słyszy...
(To był cytat z własnych moich myśli. I nic w tym chyba złego?)

Naprawdę nie wiem skąd mi się to wzięło, normalnie chemia nie jest dziedziną, która by mnie przesadnie pasjonowała. Ale jakoś widać pomyślałem o emigracji rodaków, no i czułem się bardzo, ale to bardzo patriotycznie. O co przecież nie jest dzisiaj aż tak trudno, jeśli się ma poglądy zbliżone do moich. Choć naprawdę nie wiem, jak akurat to mogło mi przyjść nagle do głowy.

No i w każdym razie dzisiaj okazało się, że ruscy użyli tego właśnie Polonu do otrucia tamtego nieszczęsnego faceta w Londynie.

Zastanawiam się nawet trochę - choć to może już być przesadne rozczepianie włosa i w ogóle paranoja - czy oni tego Polonu nie użyli właśnie PO TO, żeby jeszcze trochę, choćby minimalnie, zaszkodzić Polsce... No bo w końcu, trochę się to ludziom jednak z polską kojarzy, niektórzy sięgną po encyklopedię. I kto chce, ten aluzję zrozumie, inny zaś powie "po co ta cholerna Polka to odkrywała, przecież ten facet by jeszcze żył!"

W końcu normalnie kacapy używali do swoich brudnych celów nie Polonu, ale Talu, zgoda? Dziwna sprawa... A może to ja już zaczynam całkiem gonić w piętkę?