wtorek, października 19, 2021

O grzechach pierworodnych

Może to tylko Asperger albo może moje częściowo feudalne pochodzenie, ale jestem coraz mocniej przekonany, że chęć podobania się to sama esencja kobiecości i coś tak sprzecznego z autentyczną męskością, jak to tylko możliwe. Feudalny Baron to czyste przeciwieństwo Dworaka, z czego m.in. wynika, że gadanie o "arystokratach" bez tego rozróżnienia ma mniej więcej tyle sensu, co gadanie o bezkwantyfikatorowym "faszyźmie", "socjaliźmie" czy powiedzmy "postępie". Feudalny Baron polegał właśnie na tym, że nikomu się nie musiał podobać, nawet własnemu Suzerenowi, natomiast archetypiczny Dworak z Wersalu marzył o podawaniu Monarsze nocnika, a jak Bóg wyjątkowo łaskawy, to i własnej żony do łóżka. To ta różnica!

Wszystko co ziemskie ma swoje wady i na podstawie powyższego możemy stwierdzić, że:

Grzechem pierworodnym Demokracji jest to, że Elita musi się starać przypodobać Ludowi - grzechem pierworodnym Monarchii "z Bożej łaski" to, że Elita (Dworacy) musi się starać przypodobać Monarsze. W obu przypadkach skutkiem jest nieuniknione Eunuszenie Elit. (Oczywiście późni "Demokraci", którzy podobać się muszą przede wszystkim Obcym Dworom, nie są o grosz lepsi, a raczej przeciwnie.)

triarius

P.S. No a Liberalna Demokracja (?) kastruje po prostu WSZYSTKICH. Także kobiety, co stanowi już całkiem unikalne osiągnięcie.

"Ciemność w południe" w Brukseli

Ale cyrk! Morawiecki w Brukseli odstawia "Ciemnoć w południe". Tak się kończy szpagat wynikający z kochania Unii z odżegnywaniem się od Polexitu, oraz  chęci postawienia się W KOŃCU rozpasanym Unijnym Biurokratom! Podobnie musiały się oglądać Stalinowskie Procesy Pokazowe, a Morawiecki świetnie pasuje na nowego Kamieniewa z Zinowiewem.

Cyrk nieprawdopodobny, szkoda że my za to zapłacimy! Tu się nie zanosi na żaden "kompromis", a zresztą czy ktoś sobie wyobraża, jak by kompromis między DEKLAROWANĄ DZIŚ postawą Morawieckiego wraz z resztą PiS i rozszalałym lewactwem z tych wszystkich przemówień mógłby wyglądać? Nawet jakieś "spotkajmy się w pół drogi", na co Morawiecki (i w tym przypadku niestety też Polska), absolutnie nie może liczyć?

Przeciągnięcie pod kilem, a ja nawet nie będę po PiS specjalnie płakał, po tym co wyprawiali z Polską, z takimi jak ja przez ostatnie dwa lata. i jak mnie obrażali. Polska już właściwie zresztą nie istnieje, dołączyła w tym zejściu śmiertelnym do Kościoła Katolickiego,. Dawno to było do przewidzenia zresztą, i przewidywane było. Gdzieżby indziej, niż właśnie tutaj. 

Stalin ponoć pragnął, byśmy się stali grupą folklorystyczną, ale teraz nawet folkloru nie ma i zamiast "Świniarecka" mamy Zenka Mertyniuka w kurskiej TV. Tragifarsa zaiste, ale w końcu to także koniec masy innych rzeczy... I oby nie początek czegoś nowego! Kurwa - gdzie ta planetoida i dlaczego się spóźnia?!

triarius

P.S. Dobra, formalnie nie w Brukseli, ino w Sztrasburku. Normalnie, czyli geograficznie rozróżniam, ale w tym "europejskim" kontekście mam to tam, gdzie klient może Pana Majstra pocałować!