środa, sierpnia 30, 2023

środa, sierpnia 16, 2023

Terytorialność (plus bonus, jeśli będziecie grzeczni!)

Poniżej macie ładny przykład Terrytorialności. (Morada Kalifornia, ten piątek. Jakby to nie było jasne, to tutaj widać jak domowy pies, fakt że spory, przepędza z ogrodu dziką pumę.)



 

 

 Jest już wprawdzie cholernie późno na czytanie mądrych książek (takich nie traktujących o... nie jesteśmy tu sami, ale chyba wiadomo), ale Ardreya naprawdę należało czytać! Facet staje się bardziej aktualny dosłownie z każdym dniem i, choć nie żyje od 43 lat, nie ma akurat dziś nikogo bardziej aktualnego! Terrytorialność, nawiasem, stwierdzono u dosłownie wszystkich zbadanych na tę okoliczność ssaków, takoż u większości zbadanych kręgowców. Tylko człowiek zamiast takich najbardziej podstawowych und wszechobecnych instynktów ma Merkele i Bidety, Franciszki i Mateusze...

Byliście grzeczni? No to obiecany bonus...


 

"O czym to?" - spyta ten i ów. Chodzi tu o to, że facio podający się za Bezpitula (no bo autentycznej Kobiety nikt na Zachodzie od dawna przecież nie oglądał, i na pewno nie tu by ich szukać!) pobił właśnie babskie (bezpitulne) rekordy w powerliftingu o ponad 200 kg. A przecież Prawica (Pospolita Odmiana Ogrodowa Niskopienna) już nie od dziś broni babskiego (bezpitulnego) sportu przed inwazją transów, ale my - Tygrysiści - wiemy lepiej, prawda?

Nie mamy nic przeciw kobietom czy dziewczynom zabawiającym się sportem (choć po prawdzie wolelibyśmy, żeby się nie okładały ku uciesze gawiedzi po ryjach, powerlifting też mogłyby sobie łaskawie darować, ale niech im tam!), rozumiemy, że bliska rodzina może się dziko podniecać występami ukochanej krewniaczki na powiatowych mistrzostwach, ale robienie z babskiego (bezpitulnego) sportu sprawy wielkiej, narodowej, i wielka forsa wokół tego, ma się tak do Prawicowości, i po prostu do zdrowego rozsądku, jak przysłowiowa pięść do nosa! (Żeby już nie szukać oryginalniejszych porównań.)

"Dlaczego?" - spyta Niewierny Tomasz, albo po prostu ktoś przygłupi. A dlatego, mój słodki człeku, że jeśli im mniej taki ktoś jest kobietą, tym ma lepsze wyniki i większe szanse na zwycięstwo, to to jest po prostu chore! (Nie mówcie mi, że K*win głosi to samo! Wiem i jakoś to przeżyję. Czasem i K*win ma rację. Tusk też zresztą.) Nic kobietom nie ujmując, to naprawdę, jak się pomyśli, paranoja, żeby były nagrody za to, że ktoś jest mniej tym, czym niby jest i być powinien... To, że kiedy mężczyźni byli mężczyznami, nikt normalny i hetero by na taką babę z tarką na brzuchu nawet nie spojrzał, nie jest tu nawet najważniejsze... Choć przecież ważne. Najważniejsze jest... Co? - Mądrasiński!

Nie wiesz? Najważniejsze jest, mój chłopcze, to że tutaj nawet ma pewien sens lewackie "what is a woman?" Nie da się ukryć, że Kobiecość (tak jak i Męskość) to nie jest sprawa całkiem zerojedynkowa - można być mniej lub bardziej męskim, mniej lub bardziej kobiecym. Procentowo. Prawda?

Dla Lewizny (w tym Leberałów!) facet tym lepszy, im bardziej kobiecy, baba - im bardziej męska. My tego lewackiego świra oczywiście nie mamy. (Ja zresztą, tytułem dygresji, dość nawet lubię męskie kobiety, byle w miarę. Takie, jak choćby ta Pearl, która przecudne niszczy Feminizm i to coś, co dziś, w epoce Cuchnącego Trupem Upadku Zachodu, robi za "Kobietę". Zresztą to była półprofesjonalna siatkarka, co widać. Tu poniżej to właśnie ona, jakby ktoś chciał sobie zobaczyć.)


 

Jednak, że wrócę do ostatniego wątku, bokserki, maratonistki, powerlifterki i ogromna większość tej fauny, co ona odnosi w podobnego typu babskich (bezpitulnych) sportach sukcesy, to już drobna przesada i nikt, kto by się wciąż jeszcze dobrowolnie i za darmo na macaną randkę z Transem nie umówił (Transfomob jeden!) tym się nie zachwyci. Zupa, wyszywanie ornatów, karmienie piersią... Te rzeczy mi proszę - nie rzucanie młotem czy okładanie drug druga po mordach! (Kulą rzucać możecie, bo to było i za mojej młodości.)

Zresztą trochę teraz żartowałem, bo nie to jest tutaj, jako się rzekło, najważniejsze, czym powinnyście, Moje Drogie Białogłowy und Bezpitule, rzucać! Rzucajcie sobie czym chcecie, bardzo cenię osobistą wolność, tylko niech nikt nie wmawia nam, że to jest Wielka Narodowa, albo nawet Wielka Intergalaktyczna Sprawa! Wyszywanie ornatów jest taką, karmienie piersią takoż - tamto nie!) 

Zaś najważniejsze jest w tej sprawie to, że tutaj nie ma ścisłych kryteriów, co Kobietą jeszcze jest, a co już nie? Co kogo obchodzi, jakie geny ma ew. taka powiedzmy Środa, Victoria Nuland, czy Nasza Noblistka? Jeśli TO ma być 100% Kobiety, no to sorry, ale musimy sobie wszystko od początku przewartościować, i, niczym Adam w Raju źwierzęta - wszystko sobie od nowa ponazywać!

Dixi!

triarius

P.S. Teraz wychodzimy pojedynczo. Uważać na ogony!