Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sprawiedliwość. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sprawiedliwość. Pokaż wszystkie posty

czwartek, października 21, 2021

A jednak... bonmot!

Zenek Martyniuk i Konkurs Chopinowski to dwie strony tej samej monety.


Przyznaję bez bicia - powyższe to paradoks, duża przesada i bardzo niesprawiedliwe dla tych akrobatów klawiatury, którzy na pewno są też całkiem muzykalni, ale wkurwia mnie kult tego rodzaju imprez u naszego ludu, przeważnie o drewnianym uchu i fatalnym guście (a to, co robi dziś za "elitę" jeszcze gorsze). Ten Francuz faktycznie był genialnym pianistą i twórcą pianistycznej literatury, ale jeśli ktoś na pianie nie gra, to co go to właściwie obchodzi? 

Bo mu jakiś pedzio kiedyś pedzioł, że to "armaty ukryte w kwiatach"? Dlaczego ukryte i po kiego grzyba te kwiaty, że spytam? Czemu nie po prostu "kwiaty do kożucha"? Japończycy mają sensowne podejście do Chopina i rzeczywiście ładnie to kląskanie brzmi jako podkład dźwiękowy do tych ich filmów od 18 lat, tu zgoda. Bonmot w każdym razie genialny, a ja nie Bóg, żeby koniecznie być sprawiedliwy! Chcecie łagodnej sprawiedliwości? To mnie bez przerwy nie wkurwiajcie! (To do tych, co nie czytają, pozostałych uwielbiam i niniejszym pozdrawiam)


triarius

P.S. Przeczytałeś już Ardreya? Jeśli nie, bo nie potrafisz, to KLIKAJ MI TU ZARAZ!

wtorek, lutego 11, 2020

O okolicznościach

Nie jestem Bogiem i sprawiedliwość to nie mój problem, ale zastanawia mnie taka kwestia: to, że oni od wieków mówią po niemiecku należy traktować jako okoliczność łagodzącą, czy raczej właśnie jako obciążającą?

triarius

poniedziałek, stycznia 26, 2015

Schettino idzie do mamra

Aż 26 lat więzienia domaga się prokurator dla kapitana Schettino. Szok!

triarius

P.S. Jak to fajnie, że wszyscy są teraz Charlie!

środa, kwietnia 27, 2011

Parę bąmotów (głównie o takich, którzy na żadne bą nie zasługują)

Ironia z obecnym "ślubem książęcej pary" polega na tym, że na imprezę specjalnie i wyłącznie dla kucht i komoruszczaków tego świata, właśnie jego nie zaproszono.

* * *

Oni się nie boją nas - oni się boją co najwyżej własnych szpicli i katów.

* * *

Trocki, jak wiadomo, głosił, że: "W przyszłości ludzie będą wyżsi, piękniejsi, obdarzeni bardziej melodyjnym głosem". To był jednak prorok - jakbym widział van Rumpuja!

* * *

Nic co ludzkie, nie jest wieczne - nawet najpaskudniejszy syf stworzony przez najmarniejszych z ludzi.

* * *

Żadnej sprawiedliwości dla faszystów i antysemitników!

(Jestem pewien, że wielu dzisiaj by się pod tym moim ironicznym hasłem z zapałem podpisało.)

* * *

Celem tego, co się obecnie robi w polskiej edukacji jest sprowadzenie przyszłych pokoleń ewentualnych Polaków do poziomu min. Hall.

* * * * *

I na koniec coś, co nie jest bonmotem, ale wiąże się z tym ostatnim...

Ludzie (wołam magna voce): Dopóki jeszcze się da, kupcie sobie (i drugim) książki prof. Stanisława Zelińskiego! I, jeśli wam mózg całkiem już sparszywiał od tyrania na kafelki i nie macie czasu, to dajcie je chociaż do czytania swojej w miarę podrośniętej dziatwie. (O ile i ona całkiem już z  tych kafelków i min. Hall nie zdurniała.) Kazimierza Chłędowskiego też oczywiście możecie, a nawet powinniście, kupić, czytać i dawać. I żebyście mi już więcej nie gadali, że ja tylko obcych lansuję, ze szkopami na czele!

Mówię o tym akurat teraz, bo wczoraj wpadłem po długiej przerwie do sopockiego antykwariatu "Pod Michnikiem"... (Swoją drogą, to może już być ostatni antykwariat w III RP, którego jeszcze nie przerobili na bank czy biuro podróży... Ciekawe, dlaczego akurat ten się ostał?) No i kupiłem se trzy piękne grube i w dobrym stanie tomy prof. Zielińskiego za głupie 36 złociszów.

Były tam zaś i inne fajne książki za psi grosz, niektóre z nich wdusiłem koledze, z którym tam byłem. Jak to: "Siódma minęła, ósma przemija" Herrmanna (z cudną historyjką o kacyku i czterech dorodnych równouprawnionych babach), "Feudalizm" Blocha, czy "Morze Śródziemne i świat śródziemnomorski" Braudela.

Tak nawiasem - dawno o tym chciałem, ale akurat mi się nasunęło i słusznie - wpadłem parę dni temu do mojej skromnej osiedlowej biblioteki, gdzie, mimo wszystko, były też naprawdę fajne rzeczy. Wydane, głównie, jeśli nie prawie wyłącznie, w mrocznym okresie PeeReLu... A jednak! No i nigdy więcej już się do tej biblioteki nie wybieram.

Ani do żadnej innej tego typu, czyli w sumie prostu do żadnej biblioteki dla ogółu w III RP. Za to, co oni z tymi bibliotekami zrobili, ktoś naprawdę powinien beknąć, i tu raczej nie chodzi o 25 lat z możliwością uzyskania zwolnienia po iluś tam! Tak to się właśnie, kochani ludkowie, porobiło, że światła elita niszczy książki i samą możliwość ich czytania, a faszyści i reakcja o te książki walczy i chciałaby za zbrodnie wobec nich karać. Co zresztą nieźle tłumaczy to, co się z tymi książkami na naszych oczach dzieje.

triarius
---------------------------------------------------
Czy odstawiłeś już leminga od piersi?

wtorek, stycznia 12, 2010

Złote Myśli zima 2010

Wcale nie jestem zwolennikiem dewizy "Grab nagrablione". Jestem zwolennikiem dewizy "Odbierz nagrablione bez kompleksów - za to z odsetkami! (A jeśli właściciel nagrablionego sam jest winien i grablienie było bardzo brzydkie - zastanów się także nad powieszeniem skurwiela na gałęzi.)"

* * * * *

Jedni uważają, że żądło państwa jest skierowane do wewnątrz, inni że na zewnątrz. Tych pierwszych nazywamy lewicą, tych drugich prawicą.

triarius
---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.