Wielu ludzi nie potrafi rozumieć, dlaczego spośród całej masy tekstów i stronek wykpiwających wąsatego... {tu wpisać właściwe słowo}... bohaterskie ABW wybrało sobie właśnie tę jedną. By jej właścicielowi - w trosce o BW, oczywiście, bo jakże by inaczej - zrobić poranną pobudkę, poszperać i porekwirować. Inni zaś głoszą, że wszystko w najlepszym porządku, bowiem dowcipasy pod adresem Bulbula* (bo o niego tu chodzi, gdyby ktoś jeszcze nie wiedział) były niewybredne i na niewysokim poziomie. Jedni tak - drudzy tak! Ach, te wieczne podziały! Ach, ten wieczny brak jedności! I nie ma między tymi opiniami żadnego związku, a prawda wciąż ukryta i niedostępna!
To się nazywa "widzieć drzewa, a nie widzieć lasu", moi ludkowie! Jednak nil desperandum, bo ja akurat potrafię obie te rzeczy mentalnie ogarnąć na raz - może dlatego, że chodziłem do szkół wprawdzie w mrocznej epoce PRL, ale za to jednak w czasach, kiedy o min. Hall nikomu się nawet w najgorszych koszmarach nie śniło. I zaraz wam powiem, jak to z tym ABW jest!
Otóż przyczyna jest WŁAŚNIE TA, że dowcipasy na owej stronce były na poziomie kogoś, komu dyplom teściowa napisała w 17 dni, kogoś o twarzy promieniejącej wprost europejską (od Gibraltaru po Ural, z akcentem na to ostatnie) inteligencją - bowiem wyłącznie DLATEGO Bulbul, czy może raczej wesoła gromadka jego czujnych doradców, nie wymagajmy zbyt wiele od Głowy (?) Państwa (?), byli je w stanie zrozumieć. Proste? Wszystkie inne dowcipasy, anegdotki i ciekawostki na temat Bulbula oni po prostu wciąż uważają za komplementy!
A więc cicho sza, ludkowie rostomili, bo jak im ktoś powie, jak się rzeczy mają w rzeczywistości, to czeka nas tu zapewne nie tylko masowe ranne wstawanie i masowe wizyty smutnych panów, ale może i druga Kambodża!
----------------
* Bulbul to po persku "słowik". Jakby ktoś miał jakieś straszne podejrzenia. Nie ma w tym słowie nic obraźliwego, zagrażającego Bezpieczeństwu Wewnętrznemu, nie mowiąc już, by się dało porównać z "chamem", "ch...jem", czy jakimkolwiek z wielu innych cool określeń, które nikomu nie przeszkadzały. A przynajmniej nikomu, kto się w III RP liczy. Słowik to w końcu miłe stworzonko, prawda? No i właśnie dlatego sobie o nim piszę. A że po persku? Nie ma chyba jeszcze w tym języku nic z założenia niewłaściwego? Chyba by mi o tym powiedziano, prawda? (No, tom się zabezpieczył.)
triarius
---------------------------------------------------
Czy odstawiłeś już leminga od piersi?