Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bryła świata. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bryła świata. Pokaż wszystkie posty

czwartek, czerwca 23, 2016

(Prawie) cała prawda o Brexicie

Lukrecja gwałcona przez jednego brzydala, a malował Tycjan
Każdy of course gada teraz o Brexicie - jeden że nic nie znaczy, inny że wręcz przeciwnie, i w tej drugiej opcji też są rozliczne warianty, a ja wam ludzie powiem, że to istotne, ale jako SYMBOL, SYMPTOM i ew. punkt przegięcia w Historii. Pod względem tzw. konkretów, a szczególnie tych nieprzesadnie-długoterminowych, faktycznie nie może to mieć ogromnego znaczenia i zaraz sobie wyjaśnimy dlaczego, tyle że nas tu bardziej interesują te długoterminowe, historiozoficzne sprawy.

Dlaczego konkretnie nie bardzo? A dlatego, że po obu stronach - czyli w Unii i w Wielkiej Brytanii (czy jak to tam się teraz oficjalnie nazywa) dominują w sumie te same siły, a im cholernie zależy na globalizacji. W sensie działania ponad państwami, poprzez granice, w sensie tworzenia ponadpaństwowych organizmów, dużo od narodowych państw z założenia potężniejszych...

Co oznacza m.in. także potężniejszych od narodów, w miarę autentycznych opinii poszczególnych społeczeństw, od demokracji wreszcie - na ile ta demokracja jest rozumiana w dawny i nieaktualny już sposób, czyli jako (co za naiwność, jeśli nie gorzej!) "władza ludu", nie zaś jako przerabianie przez ponadnarodową biurokrację, każącą się najemnym propagandzistom nazywać "światłymi elitami" (liczba mnoga zamierzona), maksymalnie zatomizowanych, ogłupiałych i bezsilnych przedstawicieli ludzkiego gatunku wedle swoich upodobań - oficjalnie w celu uszczęśliwienia któregoś z następnych pokoleń do tego stopnia, że aż strach!

Od dawna mam zamiar wam, ludkowie, wyjaśnić z czego bierze się ta niesamowita siła biurokracji, bez której dziś zresztą nijak, chyba że ktoś na serio zamierza jeździć furmanką i bić Niemca kłonicą po łbie, gdyby się gdzieś w okolicy pojawił - choćby i przynosił w darze świece zapłonowe do Volgswagena i odtwarzacz DVD - ale to ambitne zadanie, więc tutaj tylko zaznaczę, że odpowiedź leży (jak zwykle) w ewolucji, a konkretnie w odwiecznej opozycji między zmiennocieplnymi (kiedyś zwanymi "zimnokrwistymi") i stałocieplnymi (kiedyś "ciepłokrwiste"). Czyli węże vs. ssawce. (Łał!) Jeśli komuś coś w głowie zaświtało, to brawo, reszta na zrozumienie musi poczekać i nieco po-poprosić.

To było o konkretach wynikających z przyjęcia lub odrzucenia PRZEZ LUD Brexitu, teraz o tych sprawach istotnych. Czy to dziwne, że miłościwie nam panująca biurokracja, niemal już globalna, wspierana przez... wiadomo... wpadła w lekką panikę, że jej tu zwykłe prole, swymi przestarzałymi demokratycznymi sposobami, sypią piach w tryby wzniosłych i dalekosiężnych projektów? (Jakich projektów? Globalizacyjnych Mądrasiński, globalizacyjnych! Coś nie jesteś dziś w swej zwykłej formie.)

Wiele z tego w świecie konkretów na razie wyniknąć nie może, no bo prole są niesamowicie słabe, zdezorganizowane, ogłupione przez K*winy i P*koty tego świata, ale cholera - czy to przypadkiem nie jest jakieś przełamanie się trendu aby?! Pyta się w duszy każdy z osobna (poza jednoznacznie i do szpiku kości państwowymi) biurokrata i cała (poza jednoznacznie i do szpiku kości państwową, ciekawe swoją drogą, dlaczego tak ją zwalczają K*winy?) biurokracja jako całość. W końcu tak ładnie żarło, bryła świata była już niemal ustawiona jak trzeba - tylko jeszcze dopchnąć ją lekko paroma milionami przydymionych i pełnych temperamentu "uchodźców", a tu nagle...

Symptomy już wcześniej pewne były, fakt, ale kto by się tam przejmował, skoro Parowóz Historii bucha parą, a w szóstym wagonie grubasy zajadają tłuste kotlety, zagryzając dłuuuugimi kiełbasami. Jakie symptomy? A takie, Mądrasiński, że np. byle taśma lat temu parę starczyła, by na Węgrzech (gdzie to właściwie jest?) do władzy dorwała się jakaś taka paskudna... Prole zignorowały światłe rady i opinie. Zgroza! W Polsce (czyli nigdzie) w sumie tak samo...

W Austrii, w wyborach prezydenckich, trzeba było to co wcześniej w tej tam Polsce w wyborach lokalnych, i to tym razem nie dało się tego zrobić czysto lokalnymi środkami... No i nie każdy prol ochoczo oddaje "uchodźcy" swoją żonę i córki, a potem nie pyta go, jak być miało: "a ja sam, na jaką płeć mam się dla łaskawego pana/pani/nie-chcę-zdradzić teraz zrobić, żeby zaspokoić wszelkie pana/pani/nie-chcę-zdradzić potrzeby?"

To wygląda na jakieś - miejmy nadzieję chwilowe - wahnięcie historycznego trendu, jakieś mało apetyczne patyki w szprychach Postępu... A poza tym jest to PO PROSTU SKRAJNA BEZCZELNOŚĆ ZE STRONY @#$%^ PROLI, które powinny - ba, MUSZĄ - za to beknąć! Jeśli nie bekną szybko i boleśnie (a wiadomo że nie ważna jest surowość kary, tylko jej nieuchronność, co nie znaczy, by nie należało tym razem,  i w podobnych przypadkach, ukarać b. surowo), to inne prole też mogą się tak bezczelnie rozzuchwalić, już zresztą niektóre zdradzają takie chętki, a wtedy...

Cóż, wiadomo, że kontrrewolucja nasila się w miarę postępu Sił Postępu, a Parowozu Historii byle stado proli nie zatrzyma, ale cholera, nie tak miała wyglądać ta praca przy uszczęśliwieniu Ludzkości, więc to naprawdę jest paskudna ze strony proli niewdzięczność, skrajny brak smaku, żeby mi się to nigdy nie powtórzyło i jak najszybciej zapomnijmy o tym całym Brexicie - a prole muszą o nim zapomnieć jeszcze szybciej, jakie środki by do tego celu nie były niezbędne.

I TO jest prawdziwy sens tego wszystkiego. Dixi!

triarius

P.S. A wiecie co ostatnio pedzioł Biedroń? Że będzie prezydentem. Polski.

niedziela, stycznia 11, 2015

Je suis Charlie - moi aussi!

Każdy dzisiaj jest Charlie, no to moi aussi. Bien sûr. Kocham przecie wolność słowa jak nie wiem co. No więc, w ramach mego umiłowania wolności słowa (i ponieważ nie chce mi się rysować karykatur, które potem musiałbym jeszcze pracowicie wklejać), trochę wolności słowa par excellence...

Najsampierw wstępny projekt hymnu Lemingów na dzisiejszy paryski spęd, ale przecież nie tylko:

Leberały nas w to szambo wpakowały -
Leberały, Leberały!
Więc lemingi będą zawsze ich kochały,
Leberały, Leberały!

Co do choreografii to nie chcę nikomu nic narzucać, bo same Lemingi są w tym dobre i na pewno jakieś fajne machanie chorągiewkami same z siebie dodadzą.

Można dodać to jako kolejną zwrotkę do tego o ruszaniu z posad. Albo o tej tam europejskiej radości, gdyby akurat taka była mądrość etapu. Czy nawet chwilowo zastąpić, bo ani radości ani ruszania na razie za bardzo nie widać. Do przemyślenia i wykorzystania, w każdym razie. W razie czego, jeśli się spodoba, proszę powiedzieć i ja napiszę więcej zwrotek. (A także może spróbuję to przełożyć na parę innych języków, bo w końcu po polsku to to wielkiej kariery, nie oszukujmy się, nie zrobi i z posad nie ruszy.)

Po drugie zaś (i TUTAJ naprawdę przyda nam się Charlie Hebdo i umiłowanie wolności słowa!) na dzisiejszym spędzie chciałbym zachęcić do wypatrywania pewnych szczególików, których ja sam pewnie nie zdołam wypatrzyć, bowiem rzucę na to okiem w zagranicznych jedynie telewizjach, a tam, obawiam się, premiery Kopacz nie pokażą. (Przyczyna? Naprawdę nie chciałbym po dyletancku zgadywać.)

No więc postarajcie się, z łaski swojej, wypatrzyć, a potem mi łaskawie powiedzcie:

1. Czy Premiera Kopacz znowu miała zbyt dużą pieluchę, która jej przeszkadzała w chodzeniu, jak podczas swej niedawnej wizyty w Niemczech?

2. Kto tym tazem szturchał premierę Kopacz w krzyże, żeby chodziła (mimo pieluchy?) względnie prosto, jak podczas wspomnianej niedawnej wizyty?

I to by było na tyle, au revoir i pamiętajcie że moi aussi, je suis Charlie, więc ten dzisiejszy spęd, jak i cała pozostała kampania na rzecz wolności słowa (ach!) to także poparcie dla mnie, moich, choćby i kontrowersyjnych, poglądów, i moich, lepszych czy gorszych, dowcipasów. Liczę na was, kochane Lemingi!

triarius