środa, maja 31, 2006

Sorry, ale nie dam moich miliardów!

Przyznam, że byłem całkiem pewien, że pies z kulawą nogą nie przeczyta tego blogu przez pierwszy rok jego istnienia. Może poza paroma znajomymi, których do tego zmuszę, ale co to za czytelnicy?

Jednak okazało się, że po jakimś tygodniu istnienia mam 5 linków do mnie z 3 różnych witryn, i że jestem na 20 miejscu na Technorati spośród blogów mających związek z Polską. (Z których dość duża część to blogi w innych językach prowadzone przez obcokrajowców, ciekawa sprawa, ale świadczy o tym, jak to u nas wciąż mało popularne.)

W sumie chodzi o to, że ktoś jednak czyta, a za niedługi czas będzie czytać sporo ludzi. No więc powiem co myślę...

Cały ten histeryczny wrzask na temat felietonu Stanisława Michalkiewicza o "zachodzących nas od tyłu judejczykach" jest oczywiście żałosny, obrzydliwy i jakże typowy. Ale tego można było oczekiwać. Gorzej, że z naszej strony barykady jakoś nikt, albo prawie nikt, niczego sensownego na ten temat nie powiedział.

A przecież sprawa jest bardzo poważna. Poważny, mniejsza już o to że znakomity, ale starczy, że poważny publicysta zarzuca Premierowi, iż obiecał jeszcze w tym roku "rozwiązać" sprawę zupełnie absurdalnych roszczeń, opiewających na sumę od 60 do być może 65 miliardów dolarów. Z podaniem daty i dokładnej wypowiedzi.

No i nikt, a już najmniej sam Premier, nie raczy dać na ten temat jakiejkolwiek odpowiedzi. Widziałem niedawno Premiera Marcinkiewicza w wywiadzie dla Telewizji Trwam, miałem nawet ochotę zadzwonić, choć nigdy tego nie robię, i spytać o tę sprawę, ale na pewno bym się i tak nie dodzwonił. (A może to była karygodna słabość z mojej strony?)

A więc, jeśli ktokolwiek to przeczyta, to niech wie, że tę sprawę uważam za niezwykle ważną i cały czas otwartą. I trudno mi sobie wyobrazić, że jakikolwiek dobrowolny czytelnik tego bloga mógłby ją uznać za błahą. Nie mam tu możliwości podać wszystkich szczegółów, ale TO BYŁY KONKRETY!

Gdyby Stanisław Michalkiewicz skłamał, to nie byłoby wrzasku o antysemityźmie, tylko prokuratura, procesy i tego rodzaju działania. Nic takiego nie było. To oczywiście samo w sobie dobrze, ale JAKA JEST PRAWDA?!

Co z naszymi miliardami? Czy mamy ich za dużo? A poza tym, ja akurat nie mam ochoty dawać Żydom z USA nie tylko miliardów, ani nawet złotówki, tylko dlatego, że Niemcy wymordowali polskich w końcu obywateli, a tamci poczuwają się do pokrewieństwa z ich majątkiem. Sorry, ale aż tak Światły i Postępowy nie jestem i być nie zamierzam.

PANIE PREMIERZE - JAK TO BYŁO Z TĄ PAŃSKĄ OBIETNICĄ? PODTRZYMUJE JĄ PAN? BRONI SIĘ PAN NIEPOCZYTALNOŚCIĄ? CZY ODPIERA PAN OFICJALNIE I PUBLICZNIE ZARZUT STANISŁAWA MICHALKIEWICZA JAKO OSZCZERSTWO I ZDRADĘ? KIEDY USŁYSZMY TĘ PAŃSKĄ ODPOWIEDŹ? I DLACZEGO TAK PÓŹNO?

3 komentarze:

  1. Nie usłyszeliśmy odpowiedzi,
    ale trzeba się jej domagać w imię polskiej racji stanu.

    OdpowiedzUsuń
  2. @ Anonimowy

    Bloody hell, jak to było dawno! Ile zmian od tego czasu!

    Wtedy traktowałem tego zdradzieckiego błazna per "Panie Premierze" - wierzyć się nie chce!

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie tylko Tyś jeden dał się nabrać, parę milionów zrobił w konia, ale przyjdzie kryska na tyska.

    OdpowiedzUsuń