poniedziałek, kwietnia 07, 2008

Nieco synchronii, nieco schyłku, nieco Spenglera...

Koneczny jest faktycznie niezły, ale - sorry Artur! - sławną książkę Oswalda Spenglera nadal z pełnym przekonaniem uważam za szczytowe osiągnięcie intelektualne naszej cywilizacji i za taki akt samowiedzy, jakiego najprawdopodobniej nigdy nie było i nie będzie w ludzkiej historii. Tym bardziej symptomatyczny jest dla mnie fakt, iż w roku 1918 można było coś takiego wydać, a już w kilkadziesiąt lat później dzieło to jest przemilczane, niezrozumiane, zakłamane, cynicznie kastrowane...

Podczas gdy - czego się zresztą można było spodziewać, jeśli się na przykład zna tę właśnie książkę - dzieła o podobnej choćby głębi i przenikliwości nie tylko się już nie pojawiają, ale poziom intelektualnej debaty zdaje się z roku na rok spadać. Zaś sama "wolność słowa" - tak wciąż zajadle opiewana, jako podstawa wszystkiego co "demokratyczne", wzniosłe i postępowe, zanika w tempie, które daje się niemal zaobserwować nieuzbrojonym wzrokiem.

"Zmierzch Zachodu" Oswalda Spenglera to książka bardzo obszerna i naprawdę trudna... (Oczywiście mówię o wersji pełnej i autentycznej, nie o tym skastrowanym kikucie, który się obecnie w Ojropie wydaje, zaznaczając pewne skróty, ale akurat tych najistotniejszych wcale nie, i nie mówiąc, że z tysiąca stron oryginału zrobiono coś koło 250.) Linki do jej pełnego wydania online, zarówno w niemieckim oryginale jak i w angielskim autoryzowanym tłumaczeniu, są na tym blogu, tam po prawej.

Jednak nie każdy potrafi to przeczytać i w pełni zrozumieć, a w każdym razie nie od razu. Dlatego też zdecydowałem się umieścić tutaj pewne dość moim zdaniem interesujące rzeczy z słynnych - i oczywiście wykastrowanych (w sensie USUNIĘTYCH) bez słowa przez obecnych stróżów politycznej poprawności - synchronicznych tabel znajdujących się na końcu pierwszego (z dwóch) tomu tego dzieła. Synchronicznych w tym sensie, że ukazują one odpowiadające sobie okresy, czyli stadia rozwoju (wzgl. schyłku), w różnych Kulturach/Cywilizacjach (to są u Spenglera b. konkretne i specyficzne pojęcia, różnica między którymi jest b. istotna).

W oryginale jest to kilka tabeli, ja przedstawię to w postaci zwykłego tekstu i tylko rzeczy najbardziej dla przeciętnego czytelnika tych moich treści interesujące. Oczywiście ogromnie zachęcam do przestudiowania dzieła Spenglera w całości! A jeśli nie całego dzieła, którego ja też w całości nie znam, to z pewnością książki o schyłku Zachodu.

A zatem, informacje ze słynnych spenglerowskich tabel, które odnoszą się w miarę bezpośrednio do naszej epoki...Polityka i życie społeczne

CYWILIZACJA

Ogół ludu, teraz zasadniczo o miejskim charakterze, roztapia się w pozbawioną formy masę. Megalopole (czyli ogromne miasta) i prowincje. Czwarty stan ("masy"), nieorganiczny, kosmopolityczny.

nasza cywilizacja - lata 1800-2000

XIX w. od Napoleona do I Wojny Światowej - system Wielkich Mocarstw, stałych armii, konstytucji.

XX w. przejście od konstytucji do nieformalnych wpływów jednostek. Wojny na wyniszczenie. Imperializm.

(Zwracam uwagę, że Spengler napisał tę książkę, z której to pochodzi przed rokiem 1918, zaś zmarł w roku 1936.)

teraz dla porównania "analogiczne" epoki w innych cywilizacjach...

egipska

1689 (1788)-1580. Okres Hyksosów. Najniższy upadek. Dyktatury obcych generałów (Chian).

Po 1600 decydujące zwycięstwo władców Teb.

grecko-rzymska ("apollińska" w terminologii Spenglera)

300-100. Polityczny hellenizm. Od Aleksandra do Hannibala i Scypiona królewska wszechmoc. od Cleomenesa II i C. Flaminiusa (220) do C. Mariusza radykalni demagodzy.

chińska

480-230 - okres "Rywalizujących Państw"; 288 - tytuł cesarski; imperialistyczni politycy w państwie Tsin; od 289 włączanie ostatnich państw do Imperium

---------------------------------------------------------------------

nasza cywilizacja 2000-2100

...

grecko-rzymska

Cezar, Tyberiusz

---------------------------------------------------------------------

życie duchowe

"ZIMA"


Oto poszczególne fazy...

a. Materialistyczny światopogląd. Kult nauki, użyteczności i dobrobytu.

Bentham, Comte, Darwin, Spencer (duchowy ojciec Korwina!), Stirner, Marks, Fauerbach

grecko/rzymska: cynicy, ostatni sofiści (Pyrrhon)

islamska: sekty komunistyczne, ateistyczne, epikurejskie w rodzaju "Bractwa Szczerości"

(w istocie u Spenglera cywilizacja islamska nie istnieje, bo jest to dla niego swego rodzaju protestantyzm cywilizacji "magiańskiej", ale tutaj daje się to określenie zastosować)

b. Ideały etyczno-społeczne, epoka "niematematycznej filozofii", sceptycyzm

Schopenhauer, Nietsche, Socjalizm, Anarchizm, Hebbel, Wagner, Ibsen

grecko/rzymska: hellenizm, Epikur, Zenon

c. Wewnętrzne dopełnienie świata form matematycznych, myśl konkludująca (domyślnie: rozwój świata form danej Kultury).

Gauss, Cauchy, Riemann

grecko/rzymska: Euklides, Archimedes

d. Degradacja abstrakcyjnego myślenia do profesjonalnej, akademickiej filozofii. Literatura o typie kompendiów.

Kantyści, "Logicy" i "Psychologowie"

grecko/rzymska: Akademia, perypatetycy, stoicy, epikurejczycy

e. Rozprzestrzenianie się schyłkowego widzenia świata (w kategoriach zrozumiałych jeśli się zna omawianą tu książkę, tego się tutaj krótko nie da niestety wyjaśnić)

Etyczny socjalizm (czyli typowe jedynie dla naszej cywilizacji w jej późnym okresie, przekonanie,że "świat będzie lepszy, jeśli ludzie zaczną wyznawać i praktykować moje poglądy"; oczywiście w tym znaczeniu socjalistami są także np. liberałowie, i w ogóle mało kto nie jest dzisiaj etycznym socjalistą, co zresztą Spengler sam wyraźnie stwierdza)

indyjska: indyjski buddyzm

grecko/rzymska: hellenistyczno-rzymski stoicyzm

islamska: praktyczny fatalizm (po roku 1000)

---------------------------------------------------------------------

SZTUKA, ARCHITEKTURA, RZEMIOSŁO

CYWILIZACJA


Sztuka bez wewnętrznej formy. Wielkomiejska sztuka traktowana jako coś zwyczajnego: luksus, sport, podniecanie nerwów, szybko się zmieniające mody w sztuce (odrodzenia, arbitralne odkrycia, zapożyczenia).

a. "Sztuka nowoczesna". "Problemy sztuki". Próby portretowania lub podniecania wielkomiejskiej świadomości. Transformacja muzyki, architektury i malarstwa w jedynie rzemiosła.

nasza cywilizacja - 1900-2000

(m.in.) impresjonizm, amerykańska architektura

egipska: okres Hyksosów, sztuka zachowana na Krecie (czyli prowincjonalna wersja sztuki egipskiej)

grecko-rzymska: hellenizm, Pergamon (teatralność), style malarskie (werystyczny, dziwaczny, subiektywny), architektura mająca imponować w miastach diadochów

b. Koniec rozwoju form. Bezsensowna, pusta, sztuczna i pretensjonalna architektura i ornamentyka. Imitowanie form archaicznych i egzotycznych motywów

nasza cywilizacja po 2000

...


egipska: sztuka Knossos i Tel Amarny, kolosy Memnona

grecko-rzymska: piętrzenie bez rozróżnienia wszystkich trzech porządków, fora, teatry (Koloseum), łuki triumfalne

islamska: sztuka Seldżuków, sztuka okresu wypraw krzyżowych

c. Finał. Formowanie się stałego repertuaru form. Imperialne monumenty mające działać za pomocą materiału i ogromu. Prowincjonalne rzemiosło

nasza cywilizacja

...

egipska: ogromne budowle w Luksorze, Karnaku i Abydos, drobne figurki, tkaniny, broń

grecko-rzymska: Trajan do Aureliana, gigantyczne fora, kolumnady, łuki triumfalne, rzymska sztuka prowincjonalna

islamska: okres mongolski (od 1250), gigantyczne budynki m.in. w Indiach, orientalne rzemiosło (dywany, broń, sprzęty)


No i to by było na tyle, może ktoś coś z tego zrozumie, może ktoś dojdzie do jakichś interesujących wniosków, może go to zachęci do bliższego zainteresowania się Spenglerem... Naprawdę wiem, że tak spraparowane i wyrwane z kontekstu, te wszystkie dane mogą byś niestrawne, albo prawie. Ale zrobiłem co mogłem. Naprawdę wierzę, że więcej jest sensu w takich próbach, nawet jeśli będą tylko w małej części udane, niż w sileniu się na pisaniu jakichś wielkich własnych rewelacji, jeśli akurat nic naprawdę głębokiego nie przychodzi mi do głowy.

triarius

---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.

2 komentarze:

  1. W zeszłym roku przeczytałem tą "wykastrowaną" wersję "Zmierzchu Zachodu" co pomaga zrozumieć te wywody. Zresztą nawet ta okrojona wersja pozwalała mnóstwo niezrozumiałych zjawisk przybliżyć sobie, szczególnie gdy czytało ją blisko 90 lat po wydaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. @ struś pędziwiatr

    Nawet ta okrojona wersja to b. dobra książka, fakt. Mówiłem to już wielokrotnie. Jednak to całkiem nie to co oryginał i w tym rzecz.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń