sobota, listopada 12, 2011

Moje intuicje na temat wczorajszej prowokacji

Od kiedy tylko dowiedziałem się - przyznam, ze zdziwieniem, bo to naprawdę skrajna już bezczelność i dość gambitowe zagranie - że żydokomuna od Gazownika ściąga nam tutaj na 11 listopada potomków SS-manów (o potomkach Rosy Luxemburg nie wspominając), tak sobie to zinterpretowałem, że miłościwie nam panujące elity chcą szybko i radykalnie oddzielić wychodzących, już teraz, na ulice prawicowych oszołomów, od tych, którzy być może będą chcieli wychodzić na ulice za pół roku, za rok, i długo, długo potem (jeśli im się oczywiście tego na czas z głowy nie wybije).

Miałoby to działać w ten sposób, że siedzący przed telewizorem leming - wciąż "proeuropejski", wciąż wykształcony i z wielkich miast, wciąż jakoś tam z trudem wierzący w świetlaną przyszłość, i który całkiem niedawno zagłosował na swoich ulubieńców, więc o żadnym nagłym przebudzeniu i poznawczym dysonansie, podważającym jego elementarną zdolność kojarzenia nie marzący - TERAZ nastawi się do tych demonstrujących na ulicach oszołomów i "polskich szowinistów" negatywnie, a do zwalczających ich "sił porządku", władzy i czego tam jeszcze pozytywnie, to i za jakiś czas nagle nie będzie mu łatwo zmienić o 180 stopni swych sympatii, samemu wyjść wraz z tymi oszołomami na ulice i robić wbrew tej samej władzy, którą teraz tak głośno i z przekonaniem będzie popierał.

(Ludzie - to było tylko jedno zdanie i nie dało się nijak podzielić na mniejsze akapity! Niesamowity jestem.)

To bardzo, przyznam, sensowny pomysł, praktykowany zresztą od tysiącleci - wystarczy sobie przypomnieć Alkibiadesa i aferę z hermami. To był oczywiście nieco inny wariant, bo tam chodziło (zapewne, bo nic na sto procent wiedzieć już nie będziemy) o spójność grupy, jak powiedzmy w gangu, gdzie nowoprzyjęty musi na początek dokonać poważnego przestępstwa, żeby były haki i żeby gość był naprawdę "z nami". Jednak, w wariancie nieco "luźniejszym", reżimy totalitarne, a w każdym razie komuchy, bardzo skutecznie od zawsze potrafili umaczać masę ludzi, nie całkiem "swoich", we własne zbrodnie, kompromitacje, idiotyzmy...

I ci ludzie nie musieli być ani do końca przekonanymi komunistami, ani nawet partyjni - po prostu udało ich się postawić to "właściwej" stronie linii (frontu) oddzielającej komuszą władzę od (wciąż) większości zwykłych, raczej przyzwoitych i nawet jakoś tam patriotycznych ludzi. No a potem przejście przez tę linię frontu na drugą stronę - od światłej elity do głupków, oszołomów, nieudaczników itd. - nie było już wcale prostą decyzją.

Mamy tu zarówno skomplikowane i dość nawet wyrafinowane maczanie artystycznych, intelektualnych (przeważnie do wzięcia w DUŻY cudzysłów zresztą) elit, jak i przymuszanie całkiem zwykłych ludzi do udziału w wiecach potępiających wrogów socjalizmu, że nie wspomnę już o pochodach, czynach społecznych i głosowaniach.

Prosta sprawa w sumie i nie powód, żeby ktoś taki jak Pan Tygrys poświęcał temu cały wpis. Ale właśnie przed chwilą przyszło mi do głowy - już po fakcie, a nawet po przeczytaniu na jego temat w sieci, plus usłyszeniu tego, co mi mimo woli wpadło w ucho z reżimowej telewizji - że w tym być może jest jeszcze coś więcej. Otóż kiedy już wiem, jak ordynarna, jak grubymi nićmi szyta była ta prowokacja, czyli jak ostry gambit pozwoliła sobie ta władza, wraz ze sprzyjającą jej lewizną, rozegrać...

I ze wszystkim innym, co za tym prawdopodobnie stoi, bo rzecz była naprawdę "międzynarodowa" i raczej nie sądzę, by to była wyłącznie robota czysto warszawskiej żydokomuny i zupełnych kagiebowskich dołów z priwiślinskiego kraju... Raczej jednak "europa" także, a co najmniej nasz wielki przyjaciel z zachodu, który nam tu przysłał te bojówki... No więc przyszło mi do głowy, skoro to na taką aż skalę, i z pewnym jednak wiążącym się z tym ryzykiem, zrobiono, no to tu może chodzić o to, żeby wykopać PRZEPAŚĆ nie do przebycia pomiędzy WSZELKĄ LEWICĄ I WSZELKĄ PRAWICĄ.

Nie wiem, czy oni przeczytali niedawny tekst Pana Tygrysa o tym, że to już nie podział na lewicę i prawicę jest teraz istotny (choć oczywiście TOTALITARNE i/lub NIHILISTYCZNE LEWACTWO tym bardziej stanowi wroga dla obu!), i że jedyną naszą, naprawdę naszą - nie czekając na dintojry między nimi tam, u góry, na co nie mamy bezpośrednio żadnego wpływu - siłą są masy "ludowe", a te z definicji "należą" do lewicy, podczas gdy prawica nigdy nie miała i nie ma do nich ani serca, ani rozumu, ani żadnego na nie przełożenia. (Wandee i obrony Alcazaru to "wyjątki potwierdzające regułę"! Teraz sytuacja jest całkiem inna.)

No i oni tak sobie może wykombinowali, że jeśli teraz ostro zaczną wykopywać tę przepaść, a przy okazji wojenny topór, pomiędzy prawicą, wszelkimi patriotami swoich narodów (szczególnie dzisiaj w Europie), ludźmi niezależnie myślącymi, ojrosceptykami itd.- z jednej strony; i lewizną - z drugiej...

To ta przepaść ma szansę się rozszerzać, dzięki czemu powstanie skuteczna (z ich punktu widzenia) przepaść pomiędzy PRZYZWOITĄ I NIEGŁUPIĄ lewicą, która w obecnej dobie będzie dla nich zapewne stanowić NAJWIĘKSZE ZAGROŻENIE, i prawicą, ludźmi nastawionymi patriotycznie, sceptycznie wobec tego co się teraz na świecie dzieje, naturalnymi wrogami Nowego Światowego Porządku itd.

I że dzięki temu - albo uda się zrobić tak, że jeśli jedni wyjdą na ulice protestować z powodu głodu, chłodu i czego tam jeszcze, to drudzy na pewno nie wyjdą... Albo, lepiej, że od razu zaczną się między sobą naparzać... A władza, w roli mądrego arbitra, będzie napuszczać swoje kundle na kogo zechce, i w ogóle robić co zechce, bo już będzie miała całkiem wolną rękę.

To by było w sumie na tyle. Proponowałbym się nad tym zastanowić. I powtarzam - nie mam pojęcia, czy oni to wyczytali u Pana Tygrysa, co i tak zasługiwałoby na pewien podziw, bo znaleźli, zrozumieli i szybko zastosowali. Zresztą żartuję, że u mnie to wyczytali, choć ja ten swój tekst uważam za naprawdę bardzo ważny i wart rozpropagowania.

Oni na pewno na to wpadli sami i naprawdę wszystkie te głupie mordy, wraz z jeszcze głupszymi nieraz wypowiedziami, nie powinny nas mylić. Ani ci wszyscy durni hunwejbini, których oni używają dokładnie do tego, co czego się tacy nadają. Jak mawiał dawno temu mój ojciec, odnosząc się do kremlowskich przywódców i ich sukcesów w zwalczaniu szeroko pojętego: "To banda idiotów, ale postępuje niczym stado geniuszy!"

Warto się chyba zastanowić, bo mogę mieć tutaj rację. A jeśli by się okazało, że jest spora szansa, że ją mam, i w takim właśnie celu są podejmowane te ich ryzykowne działania, no to warto się zastanowić, co my na to. W sensie co robimy, jak odpowiemy. No i naprawdę nie lekceważyć wroga, bo jak się patrzy na mordy tych Michników i Blumsztajnów, to się faktycznie człekowi żal robi i dałby jałmużnę, ale to nie tak.

Czy ta ich gra - z nami, w sensie przeciw nam - jest już aż tak łatwa i prosta, czy też oni tam mają naprawdę niegłupich przywódców, i, w odróżnieniu od naszej, ich hierarchia autorytetu, hierarchia decyzyjna itd. działają bez zarzutu... Nieistotne, istotne jest, że, mimo tych durnych ryjów, i mimo wszystkich tych pierdołów, które niektórzy z nich raz po raz publicznie wygłaszają, ich się nie powinno lekceważyć!

Tym bardziej, że nawet cieszenie się z tego, jak "im się ta wczorajsza prowokacja nie udała" i "jacy to Polacy są silni", moim zdaniem robi im jak najbardziej na rękę, co najmniej dlatego, że to nie całkiem prawda, a na samooszukiwaniu daleko nie zajedziemy.

Jeśli ktoś się przejmuje tym, co ja piszę, to zachęcałbym do przeczytania tego mojego tekstu o prawicy i lewicy, przemyślenie go, i wyciągnięcie wniosków... Jakich? Sam nie wiem do końca, ale jak ktoś coś wymyśli, to mógłby się np. ze mną podzielić. Tak czy tak, prawica patrząca wyłącznie w przeszłość jest chyba nawet bardziej bez sensu, niż taka lewica.

Oni mają, przynajmniej potencjalnie, Masy... (Mówię oczywiście o Przyzwoitej lewicy, nie o totalitarnej lewiźnie! O naszych, da Bóg, sojusznikach.) Lewica zatem ma Masy, no to i Prawica powinna chyba coś wnosić do tego związku, a także po prostu coś sobą reprezentować. Ja głosuję na ROZUM. Nie przerost kory mózgowej, ale prawdziwy Rozum. Przynajmniej na tym etapie. ("Mądrość etapu" w wydaniu prawicowym.) Ma ktoś lepsze sugestie?

A dla wszystkich leniuszków out there oto linek do tego mojego tekstu, o którym mówiłem: http://bez-owijania.blogspot.com/2011/10/wszystko-co-chcieliscie-kiedykolwiek.html.

triarius

29 komentarzy:

  1. Alez tygrysie-im sie NIE UDALO.

    Po ich stronie nie bylo zadnych lewicowych mas a tylko niewielkie grupki(jak wielu obserwatorow donosi)lewakow i to w duzej czesci z NIEMIEC(coz za BLAD z ich strony).Jesli chcesz Polakow podzielic to w zadnym wypadku nie pokazuj im agresynego Niemca-oni wlasnie to zrobili i moim zdaniem te rozgrywke przegrali.

    OdpowiedzUsuń
  2. @ piotr34

    Bóg mi świadkiem, że chciałbym dzielić Twój optymizm, ale trochę mi trudno. Mogę się ew. zgodzić, że to nie wyszło całkiem tak ślicznie, jak sobie zaplanowali. Że reakcja narodu (ach!) jest silniejsza i negatywniejsza, a nawet reżimowa telewizja - choć podobno samego pochodu nie raczyła pokazać jaki on był - nieco to szkopstwo łagodnie krytykuje.

    No i Komóra, choć to przecie ruski agent, więc szkopów może trochę mu pasuje krytykować.

    Jednak jak się odejdzie od tego naszego wiecznego polonocentryzmu (nie w sensie CELÓW, ino analiz!), jak się uwzględni jak to wygląda w zagranicznych mediach... Jak się pomyśli, że na początek wystarczy im choćby wbić klina pomiędzy polskimi oszołomami i NIEMIECKĄ LEWICĄ... A one tam się ze sobą przecież jakoś jednak łączą...

    Że w sumie zrobienie zadymy TERAZ - zanim jeszcze głodni urzędnicy państwowi, nauczyciele i inne rasowe lemingi wyjdą na ulice wyjąc o kawałek chleba (i, da Bóg, krew tych jebanych "elit") - jest im tak czy tak na rękę. To znaczy, może to rzeczywiście działanie nieco rozpaczliwe, ale na pewno nie jest to bez sensu.

    Na razie jeszcze większość lemingów od oszołomstwa szalejącego po ulicach się odetnie - choćby nawet szkopska lewizna im się zbytnio nie podobała. Widzisz, szkopy pojadą do siebie i może już nie wrócą, jeśli nie będą potrzebne, a nasze oszołomy zostaną.

    No i jeśli leming na nich się źle nastawi, to szybko tego nie zmieni. Lepiej teraz, niż za rok. Dla władzy znaczy.

    Przy takiej ostrej prowokacji - szkopach, pluciu, biciu kalek - zawsze grają emocje, padają mocne słowa, choćby i słuszne... Potem można to ładnie wyrwać z kontekstu, doprawić...

    To jest jednak dość sensowna gra z ich strony. I chciał bym wierzyć, że tę potyczkę jednak jakoś tam wygraliśmy, ale to tylko potyczka, a oni mają takich w zapasie setki i tysiące. Plus media, pały, psy, tajniaków i te syreny. Może im to nie wystarczy, może "rząd się nie wyżywi", ale na pewno bardziej im się opłaca rozkręcać do dzisiaj - przeciw tysiącom ludzi, niż za dwa lata, przeciw setkom tysięcy i naprawdę głodnych und wkurwionych.

    Co nie znaczy, niestety, by tę rocznicę można było lewiźne odpuścić. Tutaj tak czy tak wielkiego wyboru z naszej strony nie było i dobrze, że to się gorzej nie skończyło.

    Jednak przewidywanie ich ruchów, rozumienie ich, i jakaś prowizoryczna choćby hierarchia dowodzenia jest nam absolutnie niezbędna. Z przewartościowaniem niektórych postaw, niektórej terminologii, weryfikacją i aktualizacją linii frontu na naszych mapach...

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  3. @ piotr34

    A poza tym zauważ, że oni klina między wszelkich ew. demonstrantów przeciw władzy i POLICJE (tajne, widne i dwupłciowe) wbijają bardzo wprost skutecznie.

    A to być może jest najważniejsza sprawa. Policja w ten sposób jest po prostu wciągana do gry po ich stronie, nurzana w szambie tej władzy, i sporo czasu jej zajmie ew. kiedyś zweryfikowanie tych wyborów.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  4. @ WSIe w Mieście

    Ujmę to tak: NIEPROWOKOWANIE zadym na ulicach byłoby w tej chwili ze strony tej władzy, tej elity ("europy", NWO, leberalizmu, szkopów, kacapów, żydokomuny, obecnych namiestników nad Wisłą) SKRAJNĄ GŁUPOTĄ.

    Gdyby to się nagle zaczęło powiedzmy za rok - Z GŁODU - to by sprawa wyglądała dla nich o wiele gorzej.

    A tak, cała policja z rodzinami już jest ich i dużo by trzeba, by się od nich oderwała. Plus jakaś część zachodniej lewicy. Już. A że się lewactwo integruje i różne inna paskudztwo, to też nie ulega wątpliwości.

    Nie było w sumie dla nas wyboru, ale problem właśnie w tym, że my wciąż nie mamy wiele wyborów, a jak nawet byśmy mieli, to i tak kto miałby zadecydować, i KTO GO POSŁUCHA?

    To jest wciąż gra do jednej bramki - banda psychopatycznych bandziorów przeciw całkiem niezorganizowanej gromadzie, której ręce krępuje strach i "chrześcijańskie" skrupuły. O samooszukiwaniu się na potęgę że nie wspomnę.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  5. @ WSIe w Mieście

    (Tylko ja tu gadam, ale może jeszcze ktoś się pojawi, bo tonowy wpis.)

    No i faktem jest, że skutkiem tej prowokacji my się nieco zintegrujemy. Oby! Nawet już Nicek Ardreyem jedzie (całkiem jakby przeczytał, choć nie sądzę).

    I to może być prowokacja wcale nie ze strony "władzy państwowej", ino ze strony skrajnego lewactwa, trockistów i Michników tego świata. W pewnym sensie nawet jakby PRZECIW "władzy państwowej". Żeby ją do czegoś zmusić i/lub uwikłać.

    To b. możliwe. Ale tak czy tak te Michniki sobie tą "władzą państwową" III RP pośrednio sterują jak chcą, a ta władza im się nie odważa podskoczyć.

    A jeśli my się zaczniemy TERAZ gwałtownie integrować - oby! - no to oni jeszcze mają szansę w te struktury i ich przywództwo uderzyć. Łatwiej może być im teraz, niż za dwa lata. W końcu nie mamy żadnych struktur w dużej mierze właśnie przecież z tego powodu, zgoda?

    Tak czy tak - jest to ostry gambitowy wariant, do którego oni może czują się przymuszeni okolicznościami, może wcale nie robią tego z dziką radością w swych wszawych serduszkach, może na tym też coś stracili a my zyskali...

    Ale też jako część WIĘKSZEGO PLANU to jest wciąż kurewsko niebezpieczne, więc co najmniej powinniśmy rozumieć, co też oni mogą chcieć nam zrobić.

    Ktoś kiedyś rzekł, nieco chyba przesadzając, że: "Taktyka której przeciwnik nie rozumie jest ZAWSZE skuteczna". (Pewnie Marc "Animal" MacYoung. Niegłupi facet.)

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwazam(moze nieco zbyt optymistycznie)ze to co oni robia nie jest az tak istotne-istotne jest co my robimy.Jak przyjdzie naprawde co do czego to fakt ze prawo bedzie zakazywac demonstracji czy ze policja bedzie po ich stronie NICZEGO nie zmienia-liczy sie tylko te prawie 40 milionow wkurwionych.A "bratnia pomoc" z Zachodu dla nich nie nadejdzie-oni beda wkrotce z Turkami w berlinie wojowac i jak czytam jak im w Afganistanie idzie(krotko mowiac-zle)to wcale ich wygranej pewny nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tym wbijaniem klina między Policję a społeczeństwo, oraz między uczciwą lewicę a uczciwą prawicę to nie tylko ty zauważyłeś: "Jakieś 15 000. Wiec daj sobie spokój z tym zanizaniem i mówieniem o kilku tysiącach. Trzeba mówić prawdę, jakakolwiek by ona nje była. Stosunek sił był druzgoczący. Narodowców było kilka razy więcej. Gdyby nie policja po prostu tę blokadę by stratowali. Podziękujcie policji :-).Jest się czego bać, choć trzeba sobie zdać sprawę, że rozwoju nacjonalizmu nie powstrzyma żadna blokada. Za rok, gdy poziom życia się jeszcze pogorszy a wkurwienie ludzi powiększy, to będzie ich już 20 czy 30 000. A jak już znajdą sobie przywódcę, to pozamiatają wszystkich."
    i więcej na:
    http://www.lewica.pl/forum/index.php?fuse=messages.25550

    OdpowiedzUsuń
  8. I parę kolejnych kwiatków stamtąd:
    "Kolorowa pikietka wraz z całą "antifą" z Polski rozleciała by się w pył, gdyby nie ochrona policji. I to oznacza, że siły antyfaszyzm nie ma żadnej. Może dlatego, że się chroni za spódnicą Krytyki Politycznej? Za Krytyką chciało się też schronić 100 Niemców z Antify, którzy na sam widok polskiej policji spieprzali do kawiarni i tam się skryli. Jest film w necie, jak uciekają. Ogólnie smutno. Zamieszki, pokaz siły prawicy, pokaz nieistnienia lewicy. Niedobrze. A władza za plecami zamieszek wprowadzi ustawy ograniczające prawo do zgromadzeń." "Zapewne w marszu udział wzięło wielu sympatyków PiS, którym obchody z Komorem na czele zupełnie nie pasowały. Ci normalni ludzie, wkurwieni jak my, ale inaczej to artykuujący, posiadający inną fałszywą świadomość, przyszli na ten marsz przeciw tej władzy. Przyszli wyładować swoją frustrację z loczucia beznadziei. Tragiczne jest to, że nie potrafi ich zmobilizować lewica. Dzisiejszy dzień, nie ma co ukrywać, jest kolejną klęską lewicy.A Biedron wlasnie pier...i o Polsce brunatnej versus kolorowej. Co to k...a znaczy kolorowej? A przeciez ten baran robi teraz za lewice? Co on ma ludziom do zaproponowania albo ta idiotka Szczuka?Kogoś jeszcze dziwi, że tych narodowców było kilka razy więcej? Przeciwstawiajcie im tą "kolorowa" a w rzeczywistości smutną, szarą i pełną beznadzei Polskę... A tamci będą rośli w siłę. Niech tylko dołożą do tego sosu trochę socjalnych haseł i zaj...ią tę "kolorową" Polskę Biedronia. Lewica przegra, tak jak przegrała w latach XXX- tych w Niemczech gdzie KPD, nie to co teraz w Polsce gdzie nie ma żadnej lewicy, naprawdę była siłą, co jednak nie przeszkodziło robotnikom zamienic czerwone sztandary na te ze swastyką."

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki Kontras, sam siebie uważa za skrajną lewicę, a gada jak Triarius the Tiger: "Z jednej strony ;
    TVN, Polsat, Blumsztein, policja, bojówki z Niemiec plus niemieccy stypendyści w bazie - kawiarni danej na wynajem przez HGW, oraz celebryci i młodzież na duchowym wikcie Gazety Wyborczej.
    to ma być lewica?
    Z drugiej nie żadna prawica - zwykli ludzie po prostu, a osłaniali ich chłopcy z Woli, Targówka, Przemyśla, Skarżyska, trochę sfrustrowani tym, że policja znowu nie pozwala Polakom w dniu święta narodowego na marsz zaplanowaną trasą, bo usiadło na niej kilku celebrytów, że wpuszcza do Polski niemieckich bandziorów, a zatrzymuje pod Warszawą Polaków, którzy jadą na swoje święto. Najbardziej cieszy jednak ten atak na TVN - zastanawiające, że "lewica" jakoś na to nie wpadła."

    OdpowiedzUsuń
  10. @ piotr34, Towarzysz Mąka i WSIe w Mieście

    No właśnie, b. ładne te kwiatki z lewackiej łączki. Po niektórych nawet nigdy bym nie powiedział, że to lewackie, a nie nasze i to w niezłym gatunku.

    Właśnie mnie taka myśl naszła, doprecyzowująca niejako to, com wcześniej rzekł. No i ten lewak mi to zepsuł, bo teraz jest tu wcześniej jego, ale nie chciałem sam z sobą tutaj dyskutować.

    Więc może to powiem jeszcze wyraźniej: oni niczego tak się nie muszą bać, jak tego, że im się głodowe i wkurwieniowe rozruchy połączą z NACJONALISTYCZNYMI (narodowymi, jeśli ktoś woli, patriotycznymi, antyojro, antyglobo, te rzeczy) POSTULATAMI.

    Co oznacza połączenie się, w jakimś tam, taktycznym choćby związku, z tymi siłami. Oni się tam żadnych blokad Wall Street czy hiszpańskich "oburzonych" w oczywisty sposób nie boją.

    Bo to są po prostu jałowe zabawy jałowych ludzi, choć faktycznie na ulicy, a nie na Fejzbuku, widać starzy bolszewicy i inni tam tacy jakoś ich przekabacili. Ale to tak czy tak jałowa lewica, która systemowi nie jest w stanie bezpośrednio zagrozić i w istocie wcale na to nie ma ochoty. Uciekłaby z krzykiem, gdyby nagle coś się zaczęło istotnie zmieniać - oni po prostu chcą, żeby było tak jak powiedzmy 5 lat temu i nadal świetlana przyszłość.

    Jednak państwa narodowe nie są jeszcze doszczętnie opanowane ani zniszczone, jakaś "demokracja" i jakaś potencjalna samodzielność w nich istnieją - co się zresztą, w gadkach przynajmniej, dość wyraźnie objawia w dużych państwach, jak np. we Francji - no i tam, gdyby była naprawdę potężna determinacja ludów, to by się dało tę pierdoloną Unię i ten globalny syf rozpieprzyć.

    W dodatku te państwa nie skoczyłyby sobie pewnie od razu do gardeł, więc typowy lewacki argument, że "nie można dać im żadnego głosu, bo zaraz będzie atomowy holocaust ("choć to słowo oczywiście zarezerwowane..."), słabo może działać.

    W tych państwach robiono by porządek, czytaj kęsim, własnym "elitom", na różne "europy", fundusze walutowe i inne syfy się wypinając, i do gardeł by sobie od razu nie skakali, a być może i bratnie pomoce, misje pokojowe itd., byłyby utrudnione, bo elity spieprzałyby po kątach, a różne psy i najemnicy by się do nadstawiania karków nie palili, jak to oni zresztą.

    I to jest główna myśl tutaj. Naszą siłą jest zrobić tak, żeby przyszłe wystąpienia i bunty były jednocześnie MASOWE, ZDETERMINOWANE i miały konkretne cele. A te cele, jak mi się widzi, tak czy tak muszą iść przez ODZYSKANIE DUŻEJ CZĘŚCI PRAWDA NARODU DO SAMOSTANOWIENIA. Przeciw "europom", globalizacjom, funduszom walutowym (o K*winach, libertarianach, i innych agenturach nie wspominając).

    No i, z ich strony, doprowadzając do wzgl. ostrych konfliktów już teraz, oni nieco taką perspektywę oddalają. A że grubo szyte i wulgarne? Cóż, jeśli jakiś leming, urzędnik, policjant TERAZ się do nich gorliwie przyłączy, przy tak ordynarnych środkach i tak szemranej sytuacji, to tym później trudniej ich opuści. Będzie po prostu mocniej umaczany, choćby mentalnie. Więc to też nie jest bez sensu.

    W każdym razie NACJONALIZM PLUS AUTENTYCZNY GNIEW MAS LUDOWYCH, to jest potencjalnie najsilniejszy bat na to kurestwo. Plus to, żeby w razie czego były elity - nie do rozszczepiania włosów i gadania, bo na to nie będzie czasu i tak, tylko do b. konkretnego rządzenia. Dyskusje o socjalizmach i wolnych rynkach zostawmy sobie na zaś, a najlepiej na nigdy.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  11. @Triarus,Towarzysz Maka

    Alez to jest wlasnie to o czym rozmwiaalismy ostatnio-Lewica i Prawica razem przeciw systemowi ktorego lewactwo jest tylko najgorsza z twarzy.Dlatego ja zreszta caly czas twierdze ze my poparcia musimy wlasnie szukac wsrod tych pokrzywdzonych przez obecny system a nie korpoludkow ktorym jest w obecnym systemie dobrze(a przynajmniej tak im sie zdaje).Dawne PGRy i dzielnice robotnicze to powinny byc nasze pola rekrutacji a ich problemy(w tym bezrobocie oraz bezkarnosc i buta urzednikow)powinny byc naszymi problemami.

    OdpowiedzUsuń
  12. A jakby kto sie bal "bratniej pomocy" z Zachodu.

    http://tiny.pl/h122p

    Hahhaha-no po prostu padam-komandosi o OBNIZONYCH wymaganiach.Aaaaa i co jeszcze-moze beda jezdzic rozowymi czolgami i trzymac kwiaty w lufach karabinow?Bundeswhera to papierowy tygrys i jako armia jest nic nie warta.

    http://tiny.pl/h122l
    http://tiny.pl/h1224

    Czytywalem i znacznie lepsze kwiatki ale tak na szybko to ciezko znalezc-kto chce niech szuka.

    OdpowiedzUsuń
  13. @ piotr34

    Niemcy byli wielkim narodem. Po I WŚ powstali po druzgocącej porażce. Ale DWIE przegrane wojny światowe to nieco za dużo. Niemcy są martwi. Żywa jest tylko część elit i jakieś marginalne organizacje - trochę mało, na nowe Cesarstwo Rzymskie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Co najśmieszniejsze, w ubiegłym wieku, Niemców podczas dwukrotnego podejścia do władzy nad światem w przeważającym stopniu zatrzymali właśnie... potomkowie Niemców (51mln obecnych Amerykanów jest pochodzenia niemieckiego).

    Gdyby nie interwencja USA, nasi drodzy zachodni sąsiedzi już w pierwszym podejściu (ok. 1918r.)zgarnęliby cała pulę. W drugim podejściu ich sukcesy były jeszcze bardziej niewiarygodne. Tylko paniczna mobilizacja sił praktycznie całego świata (wraz z bolszewickimi degeneratami awansowanymi do roli "towarzyszy broni") zatrzymała ich dopiero u wrót Azji.

    A ten niemiecki babski produkt komandosopodobny to jest jakiś żałosny dramat! Cóż? Hic transit gloria mundi.

    OdpowiedzUsuń
  15. @ Amalryk

    A z której strony to jest podobne do komandosa (że spytam), żeby było "komandosopodobne"?

    Dla mnie to jest raczej jakiś "komandos wersja zaskroniec à la węgorz". Enerdowska tradycja Bloku Postępu jak widać nie ginie.

    Jednak nie bądźmy okrutni - toż to się świetnie nadaje np. do roznoszenia telegramów ze strip-teasem, a cóż może być bardziej liberalnego? Na pewno nie jakieś wojenne... Jak im tam...? Mam - PODŻEGACZE!

    Ciekawe jak zareagują nasi rodacy na tego typu bratnią pomoc. To jednak może być szok, bo u nas liberalizm zatrzymał się na etapie Szkół Wdzięku i przydrożnej prostytucji.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  16. A propos... Przypomiało mi się, jak jakieś 20 lat temu jeden ze starszych uczniów w mojej podstawówie wysmarkał nos w biało-czerwoną flagę.
    A teraz stare chuje w telewizorze będą moralitety prawić jacy to chuligani podpalili vana :) A srał ich pies :) Tyle powiem.
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mylicie się, Panowie, co do komandosek. One nie będą roznosić korespondencji, tylko choroby weneryczne. Taka nowoczesna, leberalna broń biologiczna.
    Dana komandoska da się wziąć do niewoli, jak każda rasowa eNeRDówa da dupy w tzw. kolejarza i już pluton wojska z zaropiałymi jajami.
    Takie cwane te Niemce, panie dziejku!

    OdpowiedzUsuń
  18. @Tygrys

    Jak sam waść zauważyłeś prawicowość to jest dość elytarna sprawa i do napierdalania się z zomolami brukiem ulicznym, tudzież innemi koszami na śmieci, ma się tak sobie.

    Aczkolwiek głodny i wkurwiony populus, nie mający co do garnka włożyć, gdy ma jaja a nie jest 1000%-owym lemingiem skamlącym pod bankiem czy inną giełdą o zabraną mu podstępnie, przez "nieuczciwych bankierów" (hłe, hłe, dobre sobie) mamonę, to więc ten "zdrowy" populus w naturalnym odruchu chce oczywiście dorwać winnych tego stanu rzeczy już i zaraz, aby sprawę z nimi załatwić od ręki.I on jest miły memu sercu i owszem, ale to wszystko.

    Z drugiej strony nie zapominajmy że, jak Ci pewnie wiadomo, za tarczowymi stanowiącymi zomolskie mięso armatnie śmigającymi w jednej linii z polewaczkami, skradają się gazerzy rozpylający perfumę. Ale gdy to nie pomoże,a gdy przyjdzie godzina zero to na bank (nomen omen) nie pomoże; skradają są z tyłu ci z "wiosłami" cal.12(wagomiarowy w mm to będzie z 19) z amunicją co prawda oficjalnie gumową lecz w razie konkretnej draki, to gwarantuję Ci że nikt się tam nie będzie pierdolił i zamienią te swoje chrabąszcze czy inne bąki na konkretne loftki (a w tłum z tego to 100% trafień). I tak to miły und niewinny sparing może się skończyć bardzo różnie.Więc mówię Ci, uczyć się od Prusaków - oni zawsze chronili swych najlepszych oficerów po sztabach.

    W naszym drogim peerelu nie ma żadnej alternatywnej opcji politycznej, którą po "społecznych protestach" lud obdarzy demokratyczną inwestyturą - ten manewr to stary pic na wodę; Gomółka za Bolka, Gierek za Gomółkę, Sztywny za Gierka i znowu (nomen omen)Bolek za Sztywnego etc...

    Tu trzeba pomyśleć szerzej, a czasu coraz mniej...

    OdpowiedzUsuń
  19. @ Artur M. Nicpoń

    Tak czy tak wygląda, że lepiej byśmy może wyszli, gdyby nam oni tych komandosów swoich przysłali, niż żeby było tak jak teraz - z korupcją, mediami w szkopskich rękach traktowanymi jako "niezależne", rządami miłości i leberalizmem.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  20. @ WSIe w Mieście

    Amalryk wkleił tu jakiś czas temu interesującego komęta, któren się czemuś nie pokazał. To już któryś taki dziwny przypadek w ostatnich dniach - czyżby rewolucyjna czujność towarzyszy bolszewików?

    W każdym razie mailem do mnie one (jeszcze?) dochodzą, więc wkleję. A przy okazji - KOPIOWAĆ SOBIE KOMĘTY TUTAJ WPISYWANE, bo mogą pójść w ch..a, a byłaby szkoda. No i nie chciałbym, żebyście się z lęku ograniczali do krótkich und zdawkowych. Oto zatem rzeczony komęt Amalryka (z mięsem):

    @Tygrys

    Jak sam waść zauważyłeś prawicowość to jest dość elytarna sprawa i do napierdalania się z zomolami brukiem ulicznym, tudzież innemi koszami na śmieci, ma się tak sobie.

    Aczkolwiek głodny i wkurwiony populus, nie mający co do garnka włożyć, gdy ma jaja a nie jest 1000%-owym lemingiem skamlącym pod bankiem czy inną giełdą o zabraną mu podstępnie, przez "nieuczciwych bankierów" (hłe, hłe, dobre sobie) mamonę, to więc ten "zdrowy" populus w naturalnym odruchu chce oczywiście dorwać winnych tego stanu rzeczy już i zaraz, aby sprawę z nimi załatwić od ręki.I on jest miły memu sercu i owszem, ale to wszystko.

    Z drugiej strony nie zapominajmy że, jak Ci pewnie wiadomo, za tarczowymi stanowiącymi zomolskie mięso armatnie śmigającymi w jednej linii z polewaczkami, skradają się gazerzy rozpylający perfumę. Ale gdy to nie pomoże,a gdy przyjdzie godzina zero to na bank (nomen omen) nie pomoże; skradają są z tyłu ci z "wiosłami" cal.12(wagomiarowy w mm to będzie z 19) z amunicją co prawda oficjalnie gumową lecz w razie konkretnej draki, to gwarantuję Ci że nikt się tam nie będzie pierdolił i zamienią te swoje chrabąszcze czy inne bąki na konkretne loftki (a w tłum z tego to 100% trafień). I tak to miły und niewinny sparing może się skończyć bardzo różnie.Więc mówię Ci, uczyć się od Prusaków - oni zawsze chronili swych najlepszych oficerów po sztabach.

    W naszym drogim peerelu nie ma żadnej alternatywnej opcji politycznej, którą po "społecznych protestach" lud obdarzy demokratyczną inwestyturą - ten manewr to stary pic na wodę; Gomółka za Bolka, Gierek za Gomółkę, Sztywny za Gierka i znowu (nomen omen)Bolek za Sztywnego etc...

    Tu trzeba pomyśleć szerzej, a czasu coraz mniej...



    Autor: Amalryk , blog: Wyższa Szkoła Taktu, Wdzięku i Elegancji "Szarżujący Bawół", poniedziałek, listopad 14, 2011 1:17:00 PM

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  21. @ Amalryk:

    W naszym drogim peerelu nie ma żadnej alternatywnej opcji politycznej, którą po "społecznych protestach" lud obdarzy demokratyczną inwestyturą - [...] Gomółka za Bolka, Gierek za Gomółkę, Sztywny za Gierka i znowu (nomen omen)Bolek za Sztywnego etc...

    Ja myślę, że model podziału na "Partię Wewnętrzną" ("stara" komuna, "stara" esbecja i wojskówka etc) i "Partię Zewnętrzną" może w takim właśnie momencie być zastąpiony przez bezpośrednie wzięcie spraw za pysk, i to przez komunę przeflancowaną na... prawicę narodową i socjalkonserwę.

    Promowanie od jakiegoś już czasu takich person jak Petelicki czy Skrzypczak, nie jest przypadkiem i uważam, że to należy widzieć w tym kontekście. Tak samo, jak coraz większą popularność np. eurazjatyzmu w środowiskach narodowych i prawicowych.

    Komuna wówczas, ratując własne siedzenia, wywala za burtę swoich zachodnich (globalistycznych i niemieckich) dotychczasowych żywicieli, czym zyskuje sobie popularność wśród ludu.

    P.S. Czy czytał Pan już książkę Cenckiewicza o peerelowskiej wojennej rozwiedce?

    OdpowiedzUsuń
  22. @ WSIe w Mieście

    A że moje przypuszczenie nie jest bez sensu, ani ten ich zamiar, widać choćby po pandadzie, któren szaleje po szalomie i nie ma cienia wątpliwości.

    Pandada zaś, trzeba wiedzieć, to lewak totalnie kopnięty, ale z tych "nie lubiących przemocy". No i taki pandada, kiedy go głód przyciśnie, powinien w zasadzie czuć się w pełnym prawie sobie po lewicowemu podemonstrować przeciw swojej krzywdzie i władzy...

    Ale tego raczej nie zrobi, o ile nie będzie to demonstracja wyłącznie samej lewizny, bez cienia jakichkolwiek oszołomskich akcentów, ani też przeciw władzy, która nas przecież przed tym oszołomstwem i wszystkim co najgorsze broni. Tak?

    No a że pandadzie zawsze jakiś GWyb będzie w stanie wytłumaczyć, że "widzicie towarzyszu dada, ale tutaj jednak, dialektycznie rzecz biorąc, po linii i na bazie, zgodnie z mądrością etapu, są kontrrewolucyjne siły oszołomstwa zaangażowane"... No to pandada demonstrować przeciw TEJ, ani jej podobnej, władzy nie pójdzie nigdy!

    Proste?

    Co jednak oczywiście nie zmienia faktu, że tym razem ich koszty i straty mogły o wiele przekroczyć ich zyski. Bo co to jest jeden pandada w końcu! Oby!

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  23. @ Jaszczur

    Towarzysze (swoją drogą bolszewicy paskudnie zbrukali takie piękne słowo)jednak czują się cholernie pewnie,oni chyba wogóle nie biorą pod uwagę ewentualności jakiejś klapy.(Inna sprawa, że latami sobie pracowicie grunt przygotowywali)

    Cenckiewicza jeszcze nie czytałem. Zresztą się na niego jakoś specjalnie nie "zasadzam". (Nieskromnie powiem iż nie bardzo wyobrażam sobie czym (zresztą nie tylko on lecz ktokolwiek) mógłby mnie w tej materii jakoś specjalnie zaskoczyć.)

    OdpowiedzUsuń
  24. @ Tygrys

    Ja pierdzielę; look'nąłem sobie, w ślad za Twym spostrzeżeniem, na te wczorajsze komenty rzeczonego Dady (bo jakiż tam z niego Pan) i... zdębiałem. Istna sraczka komentowa, coś chyba pół setki pod różnymi postami z cytatami, zdjęciami, wideowklejkami etc... Nawet nie próbowałem tego czytać - ale gość ma odlot!

    Inna sprawa że wygląda mi on jak klasyczny wyraziciel jęków, lęków i stęków tutejszej leminżerii. Jeżeli im w głowie będą kiedykolwiek, jakiekolwiek protesty wobec waaadzy, to chyba tylko e-mail'owe, a w chwili bezdennej rozpaczy poparte bronią ostateczną: pisaniem petycji do Brukseli.

    Tych rzeczywiście nasi drodzy bolszewicy mają z głowy. To co musi im zaś dawać do myślenia, to skala tego marszu. Gdy dyżurni medialiści robią z 20-stu paru tysięcy "kilkutysięczną grupkę" to już jest jakiś sygnał. Na dodatek nieoceniony Korwin nawołujący do szturmu na policajów! No no, no no...

    OdpowiedzUsuń
  25. @ Amalryk

    Korwin nawołuje? Nihil novi! Znasz chyba te historie, jak to nasz dzielny Bolek pierwszy raz skontaktował się z gdańskim WZZ głosząc, coś w tym duchu, że za każdego aresztowanego trzeba rozwalić pięć komisariatów, a on umie wiązać granaty w pęczki i chętnie nauczy.

    Jakoś tak to było, choć jakiś szczegół mogłem pokręcić.

    Co do Dady to racja. Swoją drogą chętnie bym sprawdził jak by on zareagował na Twoje słowa na swój temat. Widzi się gość w tym, czy nie całkiem? ;-)

    Lewackie trolle w ogóle się strasznie w ostatnich dniach uaktywniły na szalomie. Kiedyś tak nie było, bo ja ich wypocin nie czytam, tylko te fajne rzeczy, a tam było ich znacznie mniej. Wczoraj zresztą ujawnił się (w dość delikatny jak na nich sposób) jeden taki uśpiony od roku na niepopkach.

    Rozpoznałem go od razu, bo czepił się w idiotyczny sposób fajnego tekstu Rolexa, a jak mu przygadałem, to zaczął coś smęcić, że ja propaguję kastety. Zabawni oni są, ale widać wsie ruki na pokład.

    Swoją drogą miałeś mi pomóc skakać przez płoty. (Wszelkie ew. skojarzenia z Bolkiem i motorówką na własną odpowiedzialność kojarzacego!)

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  26. @ Tygrys

    Se tam będziesz dupę jakimś Sradą-Dadą zawracał, gdy nam się tu w globalu pomału kroi sceneria jak ze "Zmierzchu Bogów"!

    Nie wiem czy ja na starość kostnieję, czy jak, ale ten tam Szalom to już zupełnie staje się nieczytelny! Redachtór Janke wyzieźbił se taką przytulną niszke ekologiczną i tam w niej skrzętnie cuś dzierga, z nadzieją że mu się pięknie kiedyś rozrośnie i poszerzy.

    Więc napływa tam szajc szerokim, rozkosznie cuchnącym strumieniem, w którym to nam niebawem całkiem utoną nasi drodzy, "prawdziwi, prawicowi blogerzy". Żenuła.

    Słusznie zauważyłeś, że od skakania przez płoty (i to w motorówce!) to masz zajebiaszczego specjalistę zamieszkującego nieco bliżej ciebie niż ja. A tek na marginesie; Do czego to ta umiejętność miałaby Ci niby służyć?

    OdpowiedzUsuń
  27. @ Amalryk

    Tu nie chodzi o jakiś wąski utylitaryzm. Chodzi o dążenie do doskonałości. O takie gimnastyczne opanowanie ciała, które raz, że się potrafi przydać, a dwa, po prostu stanowi pewien poziom.

    Zobacz sobie niektórych mistrzów grapplingu - ile im daje tego typu przygotowanie. Że to nie jest wprost akurat skakanie przez płoty? Ale by potrafili, a lęk zajęczy przed byle płotkiem jakoś człowieka umniejsza. Ja to tak widzę. W końcu do czegoś trzeba w życiu dążyć.

    Wprawdzie S. mówi, i słusznie, że "sensem życia jest życie, a nie jakieś tam dążenia" (cytat w przybliżeniu i z pamięci), ale w końcu, jak się nie ma krucjaty czy czegoś tam, to jednak coś trza robić. To jest właśnie, w istotnym sensie, i w moim rozumieniu, to "życie" - przynajmniej kiedy nie ma bardziej autentycznego, kiedy to człowiek nie ma do takich striemlień w stronę doskonałości głowy.

    Co do szalomu, to ja stamtąd uciekł lata temu, ale cóż - wciąż zaglądam, bo z przykrością stwierdzam, że jednak najwyższy poziom prawicowego blogowego pisania w jednym miejscu jest wciąż właśnie tam.

    A Dada to oczywiście poniekąd błahostka, ale z drugiej strony ten gość pokazuje z czym się ma do czynienia, przynajmniej w pewnej części. Niepozbawionej znaczenia.

    Masy znowu stają się potencjalnie ważne, a masy to właśnie Dada, przynajmniej częściowo.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  28. @ Amalryk

    Co do zbrukania pięknego słowa, to święta racja. Od zawsze mnie to boli.

    Cóż, to jest ich niemal jedyna, przynajmniej w pewnych okresach, metoda walki - skąpać wszystko w szambie, żeby przyzwoity człowiek nie chciał tego już nigdy ruszyć, a wtedy oni to mają dla siebie.

    Wracając zaś do płotów, to cholernie mi imponuje parcour. Kojarzysz co to jest? Zresztą, z tego co wiem, np. amerykańskie elitarne oddziały trenują teraz BJJ, Floro Fighting System (Marines na pewno) i właśnie elementy parcouru.

    Gdybyśmy byli CZYMŚ, a nie tylko gromadką znudzonych ludzików klepiących w klawiaturę, to byśmy może mieli własny "małpi gaj"... I te rzeczy.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  29. @ Tygrys

    Aaa, taki parkurowy małpi gaj? Jakieś 20kg temu byłbym w to na prawdę dobry. Zawsze miałem dobrą sprawność ogólną i silne ręce, teraz zostały już tylko ręce...

    Skutkiem pałętania się w dzieciństwie za starym po tzw "zielonych garnizonach", ten ogólnowojskowy (w sumie trywialny) małpi gaj przez długi czas był moim placem zabaw.

    (Gdy skutkiem manewrów tatunia wylądowałem w okopach, za pamiętnej wojny polsko-jaruzelskiej, to w tym częściowym oporządzeniu (bez plecaka ale z OP, maską , chlebakiem etc z kałachem i oczywiście w garnku) lałem całe towarzystwo o 1/4 długości.)

    Taa... Tkwimy w tym syfie, zarządzanym pośrednio tymi tuskoidalnymi mapetami, po czubek nosa! Eee, chuj mnie strzela! Jadę się coś poruszać!

    OdpowiedzUsuń