Piosenka ludowa (bo co, ja niby nie jestem lud?), a w każdym razie patriotyczna jak cholera. Dedykowana panu Premierowi i naszej dzielnej ekipie twardych negocjatorów w Brukseli, gdańskim obrońcom parkowo-alejowego drzewostanu, ale przede wszystkim jednak naszym niestrudzonym lingwistom w dzień i w nocy wymyślającym nazwiska dla robactwa.
Tekst, z serca nabrzmiałego polskością płynący, zainspirowany został urzędowymi napisami na opatulonych folią kasztanowcach Przymorza i Jelitkowa. Melodia - praktycznie dowolna, pierwsza z brzegu, choć raczej w stylu ludowym, co nie przeszkadza, by co ambitniejsi patrioci mogli w tej sprawie nieco poeksperymentować. (Raczej jednak nie rap czy techno - błagam! Naprawdę nie byłbym szczęśliwy, gdyby mi mój przeklęty sąsiad zza ściany właśnie ten utwór puścił pojutrze na pobudkę.)
Gdzież jest drugi kraj?
Gdzież jest drugi kraj?
Oj dana, oj dana!
bis.
Gdzie mały robaczek,
Oj dana, oj dana!
bis.
Nazywać się może,
Oj dana, Szrotówek,
Oj dana, Szrotówek
Kasztanowcowiaczek?!
triarius
---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz