niedziela, stycznia 08, 2012

Leming - instrukcja obsługi

Nie miałem pojęcia, że książka Davida Riesmana "The Lonely Crowd" została wydana po polsku, ale została. Ją prostu trzeba przeczytać. (Nicek, to oczywiście nie do ciebie - ty się nie przejmuj!)

Parę razy ją tu zresztą niewątpliwie musiałem wspominać, bo też bez niej trudno zrozumieć psychologię leminga. Nie wszystko musicie tam oczywiście traktować jak słowo Boże, bo w końcu święte księgi to nie my, ale przeczytać, a potem możemy sobie dyskutować już w miarę z sensem.

Oto link: http://www.poczytaj.pl/214960?maling=h3nr2i38ebd334jdf - żebyście sobie kupili, albo naciągnęli rodzinę, sponsora, czy coś. (W dodatku do 15 stycznia 2012 książka ta jest tu  przeceniona i naprawdę tania. Tamże sporo innych interesujących książek, i także na razie wiele przecenionych. Na przykład o geopolityce.)

No a gdyby ten linek przestał kiedyś działać, to powiem, że polski tytuł to (zaskoczenie!) "Samotny tłum", autor, jak wspomniałem, David Riesman, a sprzedają to na http://poczytaj.pl - zapewne nie tylko tam, ale na przykład tam.

triarius

P.S. A teraz idź i przytul lewicowca. (Przyzwoitego lewicowca - nie lewaka albo leminga!)

32 komentarze:

  1. Ksiazka dobra i sporo mowi o lemingu ktory jest oczywiscie typem zewnatrzsterownym-ale probuje sie mu wmowic ze wewnatrzsterownym-"piekna" sztuczka.

    Kniga tutaj.

    http://tiny.pl/hj1hp

    OdpowiedzUsuń
  2. "(...) i także na razie wiele przecenionych. Na przykład o geopolityce."

    Właśnie też się często przyłapuję że przeceniam geopolitykę :)

    W linku podanym przez Piotra udało mi się odnaleźć tylko rozdział pierwszy, a i to -- obrócony o 90 stopni. Nie na moją szyję, chyba że ktoś wie jak naprostować tekst w pdf-ie.

    Ja z kolei znalazłem

    http://tiny.pl/hj1qw

    też pięknie to nie wygląda, ale przynajmniej czyta się po krześcijańsku, od lewej do prawej.

    Spróbuję ją w wolnej chwili przelecieć, chociaż, jak mawiała młodzież w "moich" czasach... I've got a bad feeling about this ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. @shadowbeast

    Opcja "widok" a potem "obroc".Akurat ostatnio tego nie sciagalem ale jestem prawie pewny ze gdzies tam jest caly(no chyba ze juz usunieto).Pozniej jeszcze sprawdze bo teraz to czas do roboty uciekac-pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. @ piotr34

    Dzięks za linka!

    A co do zachwytów, to moim odwiecznym faworytem jest ta dziewuszka, która zapytana jak jej się jakaś piosenka podoba, oburzona odpowiada coś w stylu: "Jak mogę wiedzieć, skoro nie mam pojęcia co o niej myślą moi rówieśnicy?"

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  5. @ shadowbeast

    Obracanie o 90 stopni wte i wewte jest łatwe zarówno w Adobe Reader, jak i np. w Foxreader. I chyba we wszystkich programach do .pdf. Tam we "View", czy jak to się po jakiemuś wabi, jest taka opcja obracania zgodnie z ruchem wskazówek i odwrotnie.

    Co do geopolityki - przeceniasz w sensie, że nie powinieneś, czy właśnie uważasz że cudo?

    Mnie geopolityka często, przyznaję, zostawia dość niezaspokojonym, ale związki pomiędzy geografią (której z jakiegoś powodu nie znosiłem w latach szkolnych, a szkoda) i szeroko pojętą polityką są ewidentne i często istotne.

    Np. pytanie czy Kitaj musi koniecznie pójść na Kacapa i odbierać mu Syberię. Albo zastanówcie się nad taką kwestią: Południowa Ameryka rozwija się całkiem prężnie, podczas gdy "Zachód", w tym US of A, nie za bardzo. No i jeśli tam powstanie jakaś potężna polityczna koalicja, zapewne nie kochająca gringos i tego całego żydowskiego leberalizmu, to prędzej czy później stanie na ostrzu przysłowiowego noża kwestia Kanału Panamskiego...

    A to by nie było takie całkiem byle co, prawda?

    No i jest jeszcze oczywiście odwieczna kwestia "geopolityczny słoń i sprawa polska".

    Co do linków to dzięki i super, ale ja jednak nawet drugi tom Spenglera nie bardzo czytam, od kiedy drukowany gdzieś mi się zapodział i mam tylko .pdf. Naprawdę jest, jak sądzę, fajna okazja kupić se tego "Samotnego tłuma" za niewielką forsę i czytać jak król.

    A każdym razie, jeśli ktoś ma do czynienia z dziećmi lub młodzieżą, np., horribile dictu, własną, to przeczytanie tej książki jest, moim skromnym, niezbędne. I jeśli ta młodzież jest na jakimś poziomie i rokuje nadzieję na uratowanie się przed lemingozą, to także powinna.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  6. @ wsie w mieście

    Za komuny to jednak wydawano fajne książki: a to "Samotny tłum" Riesmana, a to Dzieła Zebrane Arystotelesa (o wrodzonej większości ludzi naturze niewolników i konieczności życia kontemplatywnego, skoro politykę robi PolitBiuro a nie społeczeństwo).
    A może trochę bieżączki dla odmiany - co sądzicie o ostanich protestach lekarzy? Nicek jest za (bo lekarze to tacy nowocześni szamani, a każda tradycyjna wspólnota potrzebuje zamożnych i zadowolonych z życia szamanów), Coryllus natomiast jest przeciw (bo lekarze jego zdaniem nie umieją i nie chcą leczyć, zresztą głosowali na PO więc mają co chcieli!). W ogóle Coryllus ma niezłe odloty - utożsamia leberałówi służby z czarownikami-satanistami, cieszy go odbudowa teokratycznej Europy przez Orbana i Benedykta XVI ale swoich dzieci nie ochrzcił i nie posyła na relę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach Tygrysie, Tygrysie, czyżby dzień bez uszczypnięcia Nicka był dniem straconym...;-))

    A leming zewnątrzsterowalny to także produkt masowy nadmiaru wolnego czasu. Napór obojętnego na jego los świata i nieuchronnie nadchodzące doświadczenie śmierci, to wiatr zbyt silny na jego wełnę.

    Stoicyzm to filozofia elitarna nie dla motłochu; im pozostaje ucieczka w rozrywkę, w nijakość, w stadność i masowy konformizm.

    @tow.Mąka

    Furda tam łapiduchy, zresztą jacy tam z tych cyrulików szamani - koń by się uśmiał!

    Lepsze mamy rozrywki w naszym pizdostanie! Prokurator od instytucji (której tak de facto nie ma) strzela sobie w łeb niemal na wizji - to jest impreza, to jest hardcor!

    OdpowiedzUsuń
  8. Amalryk,

    "Lepsze mamy rozrywki w naszym pizdostanie! Prokurator od instytucji (której tak de facto nie ma) strzela sobie w łeb niemal na wizji - to jest impreza, to jest hardcor!"

    Daruj, Amalryku, ale w porównaniu z wyczynem naszych braci z Rusi w Smoleńsku prawie dwa lata temu (!) postrzelenie się prokuratora niemal na wizji jest imprezą na skalę sołectwa.

    Jak "katastrofa" nie ruszyła naszych dzielnych prawicowców, nie ruszy ich też harakiri prokuratora.

    A kto dziś pamięta o Papale i Dębskim?

    OdpowiedzUsuń
  9. @tj

    Ależ bracie, mówimy o bieżączce - a Ty mi tu wyjeżdżasz z historią starożytności! Jaki Papała, jaki Dąbski? To jacyś pretorzy czy edylowie?

    "[...]Jak "katastrofa" nie ruszyła naszych dzielnych prawicowców, nie ruszy ich też harakiri prokuratora.[...]" - No nie!Chyba nie podejżewałeś mnie o skrytą pielęgnację jakiś naiwnych iluzji w tej materii w głębi mego szlachetnego prawackiego serduszka??

    Tu wszystko trzeba budować od gołej ziemi...

    OdpowiedzUsuń
  10. "Badz soba-pij Pepsi"

    "Wszycy mlodzi,wyksztalceni z duzych miast ogladaja TVN"

    Jakzez toporne i jakzez skuteczne.

    A lekarze ktorzy CHWILOWO poprztykali sie z Donaldem o kase juz po cichu sie z nim dogaduja(juz chodza plotki o nowelizacji ustawy o refundacji-nowelizacji dla lekarzy znacznie korzystniejszej)-i tyle z tej "antysystemowosci" lekarzy i budowaniu na ich bazie nowej elity.Zlodzieje i tyle.

    @Amalryk

    Z pol roku temu podpalil sie ten inspektor finansowy-pamieta ktos jeszcze?Leminigi juz zapomnialy,z faceta zrobiono psychola a kontrola wykazala ze wszystko jest w "najlepszym porzadku".Bez zartow-tym razem bedzie tak samo.Ale mimo to sa to objawy pozytywne-walki buldogow pod dywanem zaostrzaja sie,widac koryto sie kurczy a rozne sitwy zaczynaja sobie nawzajem do gardel skakac.Dlugo tak nie pociagna-musi byc woz albo przewoz-ja obstawiam przewoz.

    OdpowiedzUsuń
  11. Słusznie prawisz drogi Piotrze.A komu to przyszło do głowy kreować łapiduchów na zajebiaszczą elytę? To jakaś republika wraczy tu miałaby być, czy cóś? A, że ten pizdoland przypomina szpital wariatów, to jeszcze nie powód, aby nadzieję wszelką pokładać w konowałach.

    Nikt nie zaczyna budowy domu od wnoszenia mebli, na elity przyjdzie czas. Najpierw może, używając nomenklatury wojskowej, zbudujmy sobie korpus podoficerski, który stanowi kręgosłup każdej armii, a potem poszukajmy kandydatów na żołnierzy. Bo póki co, to jesteśmy w przysłowiowej ciemnej dupie.

    Ta "walka buldogów pod dywanem" to strasznie idiotyczny zwrot jest. Widziałeś kiedykolwiek coś takiego? A jeszcze w tej naszej śmiesznej guberni? Możemy mówić tu, co najwyżej, o kotłowaniu się starych, wyleniałych szczurów na śmierdzącym śmietniku.

    Pragnę Ci również zwrócić uwagę, iż z faktu, że gwałtownie się kurczy stado antylop, na którym żerują hieny i szakale, wcale nic dobrego dla tych antylop nie wynika.

    OdpowiedzUsuń
  12. "Możemy mówić tu, co najwyżej, o kotłowaniu się starych, wyleniałych szczurów na śmierdzącym śmietniku."

    Hahahaha-taaak-rzeczywiscie-powyzszy zwrot jest znacznie lepszy-i lepiej oddaje rzeczywistosc i znacznie zabawniejszy-w sumie usmialem sie.

    A co do kurczacego sie stada antylop-no ja dlatego mowie ze musi byc woz albo przewoz.Jak bedzie woz to spoleczenstwo w Polsce bedzie w glebokiej dupie ale ja jednak obstawiam na przewoz-owe stare wyleniale szczury nie sa az tak sprytne a pusta micha nawet z leminga potrafi zlosc wykrzesac.Ale oczywiscie roznie moze byc-ja sie po prostu staram optymista byc(o ile wizja czegos w rodzaju wojny domowej to wizja optymistyczna-ale biorac pod uwage dostepne opcje to chyba jednak tak).

    OdpowiedzUsuń
  13. @ Piotr

    ...Jak bedzie woz to spoleczenstwo w Polsce bedzie w glebokiej dupie ale ja jednak obstawiam na przewoz-owe stare wyleniale szczury nie sa az tak sprytne a pusta micha nawet z leminga potrafi zlosc wykrzesac.Ale oczywiscie roznie moze byc-ja sie po prostu staram optymista byc(o ile wizja czegos w rodzaju wojny domowej to wizja optymistyczna...
    -----------------------------------

    Nie czuję się na siłach aby z głębokim przekonaniem wieszczyć nam o najbliższej przyszłości tutejszego bardaku.
    Gdy z determinacją zmuszam się do odepchnięcia immanentnego sobie pesymizmu, to za wiele tych punkcików, o które możnaby się ewentualnie zakotwiczyć (ha! kotwica-symbol nadzieii), też nie widzę.

    Bez wątpienia siłą sprawczą tak fundamentalnych przemian muszą być zasadniczo ludzie młodzi,ale jednak już ze świadomością - to jest domena trzydziesto , no góra czterdziestolatków - gówniarzernia to zawsze tylko mięso armatnie. Starsi biologicznie, oprócz śmierci najbardziej boją się właśnie zmian.

    Ale w tej materii też nie mamy za wiele dobrych informacji. Nie na darmo zachodnioeuropejskie "zmywaki" stanęły dla nas zlewowym, nomen omen (nurmalnie teleturniej "skojarzenia"), otworem.

    Fakt, te obecne wyleniałe szczury u koryta (czy raczej jednak na tym śmietniku), to jest jakas nadzieja.( Jednak śmierć to zdecydowanie najlepszy z "wynalazków" Boga!) Lewaccy okurwieńcy wierząc w te swoje ekologo-pedalsko-prawoczłowiecze brednie chyba jednak niechcący (jak wszystkie matoły nie czytające Spenglera) strzelili sobie w stopę.

    Bo gdy tak spojrzę na "wojskowych czekistów" z pokolenia mojego starego (w większości już w grobie) to jednak była inna "kamanda". Ostatnią rzeczą, którą oni by się kiedykolwiek zainteresowali, to była ilość trupów, niezbędna do utrzymania się przy władzy.(No i jednak mieli też ku temu środki.)

    OdpowiedzUsuń
  14. @ Amalryk

    "Ach Tygrysie, Tygrysie, czyżby dzień bez uszczypnięcia Nicka był dniem straconym...;-))"

    To chyba nie tak. Nie codziennie, to raz. A poza tym...

    Z Nickiem jesteśmy, prywatnie, w b. dobrych stosunkach, ale on mi tutaj - nie zawsze, ale nierzadko - po prostu robi za trolla.

    W dodatku jedynego, bo nigdy nie miałem poważnych problemów z "autentycznymi" trollami - pewnie dlatego, że lewizna wie, iż nie poczuwam się do pieszczot czy "dyskusji" z durnymi lub nielojalnymi oponentami.

    Ale z Nickiem jest problem, bo on mi tu co pewien czas wpadnie i ogłosi, że książki to pedalstwo; Spengler to teutoński dureń, jak i każdy, kto go poważnie traktuje; a Ardrey to szczególny idiota, bo nigdy niczego własnoręcznie nie wykastrował.

    I to nie jest sensowna dyskusja, tylko podważanie sensu istnienia całego bloga i wszystkiego, co tutaj się robi. N'est-ce pas?

    Istnieją z pewnością tysiące polskojęzycznych blogów, które nie są w guście Nicka, ale on jakoś tam nie łazi i nie walczy, ani nie trolluje, tylko u mnie. Czego, przyznam, całkiem nie rozumiem.

    Bo jeśli mu treść tego blogasa nie pasuje, i/lub nie rozumie reprezentowanych tu wartości, no to co za sztuka ignorować? A jeśli uważa, że da się dyskutować, to czemu robi to tak stosunkowo rzadko - przez połowę co najmniej czasu po prostu trollując i próbując udowodnić tu wszystkim, żem (bezzębny) idiota i zwodzę Was na manowce?

    Ale powtarzam - w prywatnych kontaktach tego wszystkiego niet', więc to nie chodzi o jakąś osobistą wrogość do Nicka, ino o jego nastawienie do mojego bloga i pozwalanie sobie w komętach na zbyt wiele. Wobec mnie, i jednak także przecież wobec innych jego gości.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  15. @ Tygrys

    Nicek to trochę taki "Piotruś Pan" - czasem odnoszę wrażenie że on, ot tak dla zasady, lubi Ciebie trochę powkurwiać. I stąd te jego odloty.

    Cóż! C`est la vie.

    A przestrzeń wolnego słowa, jaką jest blogosfera, dopóki nie zacznie być wykorzystywana do samoorganizacji realnych sił, to pełni pewną rolę takiego wentylu bezpieczeństwa, dla jakiejś tam, co bardziej piśmiennej, części wkurwionej społeczności.

    OdpowiedzUsuń
  16. "Istnieją z pewnością tysiące polskojęzycznych blogów,... "

    Cytat po to aby się pod coś podczepić :-)

    ... każdy ma coś ( w pisemnej, jak to na blogach formie ) do powiedzenia.
    W związku z tym w naturalny sposób nasuwa się pytanie o to wg jakiego kryterium ma podejść czytelnik do prezentowanych przemyśleń aby nie czuć się - w razie czego - wykołowanym, wpuszczonym w maliny jak nie przez "Tygrysa" to przez "Nicka" ( trzymam się bliskich przykładów ) ?

    Pozdr. :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. @ veri

    Z Leninem, rozumiem, nie masz tego problemu? Albo z innym tam Korwinem?

    Wiesz, z blogami faktycznie jest nieco trudniej, bo w innych przypadkach przesądza lakierowana okładka, cena w EMPiK'u i recenzja z Gazowni.

    Chyba musisz patrzeć co lubią rówieśnicy. To niezawodne kryterium i w sumie niemal jedyne. ;-)

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  18. @ veri - uzupełnienie

    Przynajmniej dla młodych.

    Czujesz się młodzieżą? No to właśnie!

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  19. @ Veri

    Czy Kolega tu nas zapytowywuje o rozstrzygające kryterium prawomocności?
    A to że, bez błędnego koła, nie sposób ustanowić takiego rozstrzygającego kryterium, o czym wiemy przynajmniej od czasów Sekstusa Empiryka, to kolega wie.

    Tygrys rzuca tu koło ratunkowe w postaci pewnej, nieco zmodyfikowanej, wersji consensus omnium, ale co do jej jedyności i niezawodności to ja jednak zalecałbym odrobinę sceptycyzmu ;))

    OdpowiedzUsuń
  20. He he, ja nie mówię, że książki to pedalstwo. Rozumiem, że tak ci łatwiej, ale to dopiero jest pedalstwo ;)
    Zamiast po męsku podnieść rękawicę, to ty takie jakieś wygibasy erystyczne robisz. Wstyd!

    ;)

    Na poligonie Bumaru, niedaleko Brzegu Opolskiego, jak się wie, z kim wódkę wypić, można sobie Rosomakiem pojeździć i nawet z działka ponapierdalać. Droga zabawka, 11 melonów złotych, ale tyle wam powiem, że jak ktoś chce myśleć o jakiejś rewolucji w Polsce, to już powinien zacząć kombinować, jak by tu podpierdolić z 10 sztuk takich zabawek.
    4 sztukami można obstawić 50 tysięczne miasteczko typu Oleśnica. O ile nie rzucą wojska naprzeciw, to policja, czy kto tam szans najmniejszych nie ma.
    Super zabawka.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale jaja!
    Polscy prawacy i sympatyzujący z nimi patriotyczni ateusze przyznają się, że tradycyjnie pojmowana "prawicowość" jest przejawem zaburzen psychicznych:
    http://rebelya.pl/forum/watek/42011/?page=3

    OdpowiedzUsuń
  22. @ Artur M. Nicpoń

    Nie pedalstwo - sorry, zapomniałem o Pilchu.

    A co do Rosomaka... Z działka bym se postrzelał. (Mam nadzieję, że mają tam tarcze z podobizną Merkeli trzymającej Tuska na smyczy?)

    Ale 11 melonów?! Plus całe wiadra paliwa, amunicja, serwisowanie i szkolenia załogi... Plus jakaś przecież piechotna osłona, bo samo to w mieście wiele nie zwojuje.

    Obawiam się więc, że to raczej marzenie ściętej głowy. I to niestety nie takiej, o jaką by chodziło.

    Za to taki np. Smith & Wesson model "Young Spenglerist 2012" można na allegro dostać za 8 dych.

    Zechciej przyjąć moje najserdeczniejsze

    OdpowiedzUsuń
  23. @ Towarzysz Mąka

    Deprecha to "tradycyjna prawicowość"?

    W każdym razie niezły poziom na tej rebelyi. A najbardziej podobało mi się stwierdzenie o schizofrenicznych neokatechumenach. Z moich - niezbyt obfitych, to fakt - doświadczeń to się potwierdza.

    Kiedyś mnie zapraszano na rebelyę, ale tam musi co siedzi jakiś agent w administracji, tak jak na NE, i jakoś nigdy nie udało mi się zalogować i swego akcesu potwierdzić. A potem se dałem spokój, bo też my nic nie robimy, tylko gadamy - rebelya czy nie rebelya.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeszcze lepszy poziom prezentuje Niezależne Forum Akademickie:
    http://www.nfa.pl/
    tam to dopiero "buntownicy" siedzą!
    Lemingoza w stanie czystym do analizy!

    OdpowiedzUsuń
  25. @ Tygrys, Nicek

    Jako żywo, te podpierdolenie 10-ciu Rosomaków, to raczej chujowi na czapę by się zdało (Nicek sam chyba z 10-ciu działek równocześnie naparzał nie będziesz?), jak i bohaterska obrona Oleśnicy!

    Czy koleżeństwo pamięta z historii wydarzenia krakowskie z 1923? Gdy piechociarze z poboru olali udział w imprezce i zostawili gliniarzy samych sobie na placu boju; a giwery od nich przejął tłum (a że, w owych zamierzchłych czasach, wszyscy mężczyźni podlegali szkoleniu wojskowemu, i wielu z nich uczestniczyło w wojnie) to się zaczęła regularna bitwa. (Później zdobyli również samochód pancerny.)

    A dziś? Przecież to dzisiejsze LWP,poza tłumnie tam wystepującymi gryzipiórami, to reszta stanowi klasyczne, zawodowe wsparcie policji. A gdzie tu znaleźć chętnych do naparzania z Beryla, a gdzie chętnych i jeszcze coś umiejących, lub choćby z ukm-u 2000? A Nicuś tu wyskoczył z Rosomakiem (a może F 16?)...

    Ale będziemy się dalej zwoływać na kolejne żałobne marsze, i zawodzić jak baby pod kościołem ,a potem krwawo się ścierać z trolami na szalomie takim czy innym , o to czy zajebistych bojowców było pięć, czy pięćdziesiątpięć tysięcy. O ja pierdolę ale jazda, ale dym!

    OdpowiedzUsuń
  26. Starzy towarzysze pamiętają, nawet wspomnienia spisali dla dziatwy ku nauce:
    http://1917.net.pl/?q=node/3292

    OdpowiedzUsuń
  27. @ tow.Mąka

    O jebane komuchy! Jak się to mendy zawsze potrafią podpiąć! Co by tu jednak nie powiedzieć, to PPS-owscy lewacy od tych bolszewickich mend byli odlegli o całe lata świetlne.

    OdpowiedzUsuń
  28. Tygrysie,

    Pilchów ci u nas dostatek, choć Pilch z tego tałatajstwa jakby najmniej zdziadziały. Pije i chędoży na hektary i to mu trzeba zapisać in plus.

    Z tymi Rosomakami to wiadomo. Mieliśmy okazję się pobawić, to skwapliwie skorzystaliśmy. Swoją drogą- tam jest taki burdel, że nie Rosomaka, ale takie drobniejsze rzeczy, to gdyby poginęły chyba nikt by się nie zorientował. Robi się pod tym względem trochę podobnie jak w końcówce 80 i na początku lat 90, kiedy można było od Ruskich kupić dowolne arużje. Tanio.

    Prawica znowu ten czas prześpi, za to grupy przestępcze się ładnie dozbroją.

    Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  29. Amalryk,
    jak ja lubię takie gadki!
    Chłopie, jak cię taką odrazą napawa to całe gadanie i marsze, to co ty tu robisz? Rozumiem, że już biegniesz z karabinem na szeregi wroga i ciskasz w nich granatami?
    Nie?
    To o czym mowa?

    OdpowiedzUsuń
  30. @ Nicek

    Jak to u nas odpowiadają:
    -Nie jestem chłopem! Nie mam pola!

    Ja tu nic nie robię. Odrazą to mnie napawa taki Palikot i jego czereda i przy pierwszej lepszej okazji raczej bym się nie ociągał z przypierdoleniem któremuś z tej wesołej gromadki (oczywiście bez świadków i w ciemnej bramie).

    I twierdzę, że bez gruntownego przemyślenia i zorganizowania całkiem nowej, sprawnej, pozasystemowej opozycji w tym cipistanie, która przeciągnięta przez ten upodlony kraj jak magnes poprzyciaga wszystko co jest jeszcze w nim wartościowe, to nic z tego nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Bloger Los, udzielający sie swego czasu na Flądrze i Rebie, już dawno zauważył, że Polska i Polacy się skończyli. Teraz rzeczywiście jest tu Cipistan zamieszkany przez Peerelaków, Merkurian itd., a niedobitki prawdziwych Polaków czy choćby tylko Peerelacy uznający się za Polaków są w sytuacji Indian albo innych Serbołużyczan. Pewna szansa na poprawę pojawiła się w 1989, druga w 2005, ale nic z tego nie wyszło m.in. z racji braku normalnej, to znaczy zbrojnej opozycji takiej jak PPS-Frakcja Rewol., Irgun, IRA, ETA czy WKP(b).

    OdpowiedzUsuń
  32. lemingi czy baranki (boże) co za różnica?

    OdpowiedzUsuń