Jak w "zwykłym", gołym Liberaliźmie wszystkim rządzi b. duży pieniądz, dynastie plutokratów, haki, sekretne koterie, służby tajne widne i dwupłciowe, bandyterka i tandetne gierki udające "demokratyczną politykę", ale najczęściej, jeśli nie po prostu zawsze, Prol jest wciąż uzbrojony i adekwatnie przeszkolony (nie mówimy tu o pistolecikach K*wina i strzelnicach Brauna, tylko o dużej obywatelskiej armii), więc Plutokracja nie uznaje za bezpieczne trzymanie go ostentacyjnie za mordę, bez udawania, że pozbawieni wielkich majątków i wpływów to "też obywatele" a nie bydło i mięso armatnie.
Dużych obywatelskich armii (czyli w praktyce po prostu z poboru, ale składających się w końcu z obywateli danego państwa) na Zachodzie już praktycznie nie ma, więc i cały ten teatr dla naiwnej gawiedzi odchodzi wraz z nią w przeszłość, i gdyby nie fakt, że to co nadciąga, jest jeszcze o wiele rzędów gorsze, nie byłoby po czym płakać.
triarius
triarius
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz