Skoro wszystkie dotychczasowe środki zawiodły, możemy równie dobrze na koniec spróbować Prawdy. Co mamy do stracenia?
(Robert Ardrey w wolnym przekładzie Pana T.)
* * *
No to może jeszcze parę nabrzmiałych aktualnością uwag, żebyśmy mogli sobie więcej policzyć za wyimaginowaną wierszówkę... (Od kogo miałbym ją dostać? Od Putina? Tuska? Al Kaidy? Biedronia? Już wiem - od Łukaszenki, bo każdy kto nie kocha PiSu i Niedzielskiego to białoruski agent!)
Kurak "wreszcie" doszedł do granic swojego pojmowania. Cenię gościa, ale zawszem wiedział, że operuje Modelem Małosygnałowym (wiecie co to?), dręczy go niepoprawny lewicowy optymizm i... Każdy w końcu ma jakieś braki. Pewnie za sto lat ówcześni Tygrysiści będą się z naszych naiwnych prób zrozumienia co i jak śmiali. Z sympatią i zrozumieniem, pobłażliwie, ale jednak.
Nie powiem, że Kurak "poznał swoje ograniczenia", bo to by miało sens co najwyżej w sensie biblijnym (wie ktoś, co to znaczy?) - on wciąż nie ma o nich pojęcia! Wrodzony optymizm go dusi i wykręca mu członki gorzej od Kowida - vide dzisiejszy tekst i dzisiejsze video:
https://youtu.be/h3DnDFmFZZI
Straszna myśl, ale może nawet mój ukochany Pan T. też ma jakieś ograniczenia, choć naprawdę nie mogę sobie tego nawet wyobrazić, co dopiero zaakceptować. W każdym razie jeszcze inny z moich... Częściowo "faworytów", częściowo zaś "chłopców do bicia", którego odwiedzałem raz na trzy miesiące, wpisując mu za każdym razem masę komplementów plus parę krytycznych uwag, w końcu nie wytrzymał. No ale, nie przesadzajmy!
Straszna myśl, ale może nawet mój ukochany Pan T. też ma jakieś ograniczenia, choć naprawdę nie mogę sobie tego nawet wyobrazić, co dopiero zaakceptować. W każdym razie jeszcze inny z moich... Częściowo "faworytów", częściowo zaś "chłopców do bicia", którego odwiedzałem raz na trzy miesiące, wpisując mu za każdym razem masę komplementów plus parę krytycznych uwag, w końcu nie wytrzymał. No ale, nie przesadzajmy!
Zdolność subtelnej analizy szlaków przepędzania wołów przez Podole nie uprawnia do wymądrzania się na temat przyszłości Europy w czasach takich, jak obecne! Zaś stwierdzenia w stylu, że "Niemcy nigdy nie odniosą sukcesu, bo oni nie rozumieją morza", to może świetny literacki greps, ale sprawdza się to co najwyżej post factum, natomiast do tego, co nam najbardziej, i słusznie, imponuje, czyli do przewidywania przyszłości, nadaje się jak... Zaraz - przecież "pięść do nosa" znakomicie pasuje! Nie w każdym kontekście, ale w niektórych przecież super!
W każdym razie jedna dobra książka może wystarczyć, by szkopy morze zrozumiały, a Rzymianie w Wojnach Punickich czy Wandale wtedy, kiedy wandalizowali, nawet i książki nie potrzebowali. Tak więc pamiętajcie, ludkowie moi rostomili - to Tygrysizm Stosowany i nic innego stanowi Niezwyciężony Oręż W Walce O Lepsze Jutro! Nic innego! Dzisiaj te wiekopomne słowa wyryć mi na pamięć, jutro nauczymy się melodii.
triarius
triarius
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz