No i może jeszcze to (faktycznie godne co najmniej 10 lat łagru), że w takiej zgrai facetów ANI JEDEN nie ma w ksywie żadnego "Euro", "Mir", czy powiedzmy "Wastok". Albo "Biełka - Striełka". Widział ktoś taki zajadły FASZYZM?! (No a "Łunochod"? Co mu brakuje? Dodać jeszcze doń "Euro", ech...)
Chodzi i o poniższy, nieprawdopodobny - nawet dla mnie, który przecież na temat dzisiejszej "Europy", a już szczególnie III RP, nie mam wielu złudzeń - kawałek opublikowany w szalomie. Jeśli to nie jest donos, no to co to innego może być? Bezinteresowna reklama książki, która temu gościowi wyraźnie, choćby z racji towarzystwa, któremu się raczej przecież w większości podoba, nie pasuje? Tertium ewidentnie non datur - albo to, albo tamto, tyle że jedno jest całkiem bez sensu. (Drugie zaś horrendalne, nawet dla kogoś, kto wielkich złudzeń dawno już miał.)
Oto linek do rzeczonego wpisu: http://euromir.salon24.pl/448478,basn-jak-niedzwiedz-prawicowe-recenzje.
Tutaj linki do obu tych dyskusji u Nicka, na które ten gość się powołuje i z których pochodzą cytowane przez niego fragmenty komętów:
http://nicek.info/2012/09/12/coryllus-zapomnial-trzasnac-drzwiami/
http://nicek.info/2012/09/14/eot-ws-coryllusa-ale-nie-tylko/
(Gdyby ktoś na przykład nie wierzył, że tam nie ma nic straszniejszego od cytowanych wypowiedzi. Choć gość przecież by to skwapliwie zacytował, gdyby było. A zresztą, cóż by to mogło być takiego w porównaniu np. z wezwaniami o polewania prawicy i jej dziewczyn kwasem, które sobie, w postaci video, bez żadnych przeszkód żyją w sieci i nikomu to nie przeszkadza?)
A tutaj, być może gwałcąc jakieś ACTA (ale podobnie nie weszło, tak?), wkleimy sobie całość tego, co tam u tego lewaka jest na tym blogu. Żeby nam tego lewizna, albo administracja szalomu, nagle spod tyłka nie zabrali, na czym by straciły przyszłe pokolenia (hłe hłe!) historyków i dziatwy szkolnej. Niniejszym więc to wklejam:
* * * * *
18.09.2012 12:57
  5
  
 
BAŚŃ JAK NIEDŹWIEDŹ. PRAWICOWE RECENZJE
Dziś przedstawiam (autorski) wybór najciekawszych głosów recenzujących głośny ostatnio na prawicy esej historyczny „Baśń jak niedźwiedź” oraz postać i działalność jego autora - Gabriela Maciejewskiego. Dyskusja odbyła się na portalu Arthura M. Nicponia:
Miejsce
 to od jakiegoś czasu gromadzi fascynujące, nieco faszyzujące, mające 
się za prawicowe środowisko. W większości ludzi młodych, inteligentnych,
 nieźle wykształconych, marzących o przewodzeniu w przyszłości polskiej 
prawicy – taki rodzaj think tanku,  kuźni kadr, fermy pomysłów i 
talentów.
Z
 wielu względów uważam, że rzeczą b. ważną jest bliżej przyjrzeć się 
dziś temu środowisku. W pierwszym rzędzie z powodu jego unikatowości w 
polskiej rzeczywistości. W drugim jego ogromnego złowrogiego potencjału.
 W trzecim,  oryginalnym sposobie oglądu przezeń „dzieła” 
Maciejewskiego. W czwartym wreszcie rzędzie – z racji niebezpieczeństw i
 zagrożeń dla naszej demokracji.  
Redagując
 Wybór nie przestrzegałem chronologii publikowania komentarzy, 
kierowałem się głównie ich tematyką. Tylko gdzieniegdzie dokonałem 
skrótów (starając się wszakże nie wypaczyć sensu wypowiedzi).
Huaskar
Patrz pan co sie porobilo…
Pomijajac sprawy osobiste (Artur w Wyrusem nie potrzebuja adwokatow) to do Coryllusa mam stosunek zyczliwy. Bo chociaz ma pewna skaze zrazajaca do siebie innych i lubi fantazjowac, to uwazam ze po naszej stronie naprawde potrzebujemy prawicowego Dana Browna. Jesli on sie na taka fuche lapie, to mozemy sie tylko cieszyc.
Pomijajac sprawy osobiste (Artur w Wyrusem nie potrzebuja adwokatow) to do Coryllusa mam stosunek zyczliwy. Bo chociaz ma pewna skaze zrazajaca do siebie innych i lubi fantazjowac, to uwazam ze po naszej stronie naprawde potrzebujemy prawicowego Dana Browna. Jesli on sie na taka fuche lapie, to mozemy sie tylko cieszyc.
Nicpoń
Potrzebujemy propagandy. Coryllus robi propagandę.
Huaskar 
Otoz
 to! W normalnych warunkach cos takiego jak propaganda nie jest nikomu 
do niczego potrzebna. Ale skoro lewactwo zrobilo z niej podstawe swojego
 uzbrojenia, to chcac-niechcac musimy walczyc i my. Tym bardziej, ze 
propaganda robi sie wazniejsza od rzeczywistosci, wystarczy z paroma 
lemingami porozmawiac zeby sie o tym przekonac.
Wojtek
Ja
 mysle, ze potrzebujemy na poczatek mocnej jakosciowo propagandy. A wiec
 tam musi byc prawda i musi byc porzadny research. To co ja zobaczylem w
 tych 2 tekstach no nie tylko, ze kloci sie ze zdrowym rozsadkiem 
(sufrazystki byly sufrazystkami bo chcialy biednym dzieciom pomagac, a 
elity organizuja sporty bo chca byc elitami -  to tak w wielkim i 
przerysowanym skrocie)., ale tez cala masa drobnych warsztatowych 
bledow, ktore lewactwu latwo bedzie wysmiac.
 
Jasno zawsze podkreslalem i wciaz twierdze, ze Pan Coryllus pisze ciekawie i wciagajaco. Ale jesli jego poziom propagandy ma byc taki jak ja zauwazylem, to on wiecej szkod przyniesie niz pozytku. Mam szczera nadzieje, ze o historii Polski wie On wiecej niz o historii reszty swiata. Ale sadzi takie „kwiatki” na pioziomie rozumienia mechanizmow rzadzacych swiatem, ze nie chce mi sie wierzyc, ze zrozumial je na poziomie Polski, a nie potrafi przeniesc ich na poziom jakiegokolwiek obcego kraju.
 
Jasno zawsze podkreslalem i wciaz twierdze, ze Pan Coryllus pisze ciekawie i wciagajaco. Ale jesli jego poziom propagandy ma byc taki jak ja zauwazylem, to on wiecej szkod przyniesie niz pozytku. Mam szczera nadzieje, ze o historii Polski wie On wiecej niz o historii reszty swiata. Ale sadzi takie „kwiatki” na pioziomie rozumienia mechanizmow rzadzacych swiatem, ze nie chce mi sie wierzyc, ze zrozumial je na poziomie Polski, a nie potrafi przeniesc ich na poziom jakiegokolwiek obcego kraju.
Nicpoń
Toteż
 każdy mu przecież ze szczerego serca doradza, by nie srał jak opętany 
tymi tekstami, bo one w ten sposób z zasady nie mają szansy być 
rzetelnie zrobione i przemyślane.
Wiadomo.
Wiadomo.
Huaskar
 Zastanawia
 mnie tylko jedno: czy Coryllus powiedzial cos, czego nie powiedzial 
wczesniej Machiavelli czy Bonaparte? Czy cala zadyma z jego bajkami 
idzie o to, ze on jako pierwszy przelozyl Machiavellego na polska racje 
stanu? W znaczeniu ze taki z niego Kopernik?
Triarius 
„Ale
 jednak napisał książkę, która w moich oczach całą tę naszą 
intelektualną, jakby nie było, blogową polską prawicę podnosi na wyższy 
poziom.
Wojtek
„Nie
 wiem jak jest u Coryllusa w ogole. Wiem natomiast, ze 2 razy zdarzylo 
mu sie pojechac wlasnie tak jak usilowalem to przedstawic powyzej – 
fragmenty faktow odpowiednio przemieszane ilustrowaly teze mniej wiecej 
przeciwna do tego co mialo miejsce w rzeczywistosci. Oczywiscie 2 razy 
na setki tekstow to jest nic. Wiec mozna sadzic, ze nie powinno to 
prowadzic do zbyt daleko idacych wnioskow. No ale trzeba tez wziac pod 
uwage ile z tych setek tekstow sie sprawdzilo. Ja, na ten przyklad, 
sprawdzilem 2.„
Cmss
Dodam
 jeszcze, że traktowanie tekstów z blogu C. jako propagandy – 
czegokolwiek – to, imo, solidne zboczenie. Ale, co jakiś czas, trafia 
się tam, dla mnie   , coś zaskakującego.
Jakieś zdanie lub dwa. 
Makaron 4-jajeczny
W
 wersji najbardziej pochlebnej lansowanej przez Triariusa, Coryllus jest
 pierdzielniętym geniuszem i dlatego powinniśmy mu wybaczać, gdy 
porykuje, ślini się i myli Piątkowskich. Geniusze już tak mają.
7aco
facet
 postawił parę tez w swojej książce. Główną z nich jest ta, że tereny 
obecnego Śląska i dawnych północnych Węgier były w wiekach dawniejszych 
kluczem do Europy dzięki dużemu skupieniu kopalin, które były wszystkim.
 W książce tłumaczy dlaczego tak to widzi.
Inną tezą było to, że Jagiellonowie to była banda tłumoków niezdolna grać na politycznym stole Europy, niezdolna do zawiadowania takim państwem jak Polska. No w ogóle banda leszczy. Wymienia też co uważa za ich najbardziej karygodne błędy.
Inną tezą było to, że Jagiellonowie to była banda tłumoków niezdolna grać na politycznym stole Europy, niezdolna do zawiadowania takim państwem jak Polska. No w ogóle banda leszczy. Wymienia też co uważa za ich najbardziej karygodne błędy.
(to mogłeś już wiedzieć)
Niemerytorycznie:
 Ja lubię tę książkę, po niej oceniam Coryllusa i jego styl, i mnie on 
gra. Nie ma to żadnego związku z tym co się teraz dzieje.
(to mogło cię w ogóle nie interesować)
Merytorycznie: Nie mam warsztatu by ocenić faktografię Misia 2.
(tu możesz powiedzieć: To na chuj się produkujesz!)
(tu możesz powiedzieć: To na chuj się produkujesz!)
I
 dlatego tylko się przypierdalałem. To co się od paru dni wyprawia u 
Nicka to jakiś pojebany sabat i chciałbym żebyście już ochłonęli.
Makaron 4-jajeczny
Jego
 wcale historia nie interesuje. Jego interesuje, jak zmyślić tę 
historię, żeby ludziom się to podobało i żeby pasowało do tego 
rozumienia, które on już ma i które jemu się bardzo podoba.
Ja nie z żadnej plotki wiem, tylko z jego własnego bloga, że on tak się świetnie do napisania tej swojej książki przygotował, że nawet nie zauważył, że świeżo dwa lata temu wyszła biografia Albrechta Hohenzollerna, podobno jednej z ważniejszych postaci w jego książce. Z kolei Cenckiewicz mu litościwie teraz pożyczył inną książkę, która należy do podstawowych prac, gdy się pisze o historii gospodarczej Śląska, a on dopiero teraz o niej usłyszał. I on o tym jeszcze pisze na blogu, na którym tę swoją książkę reklamuje. Tak jakby nie miał poczucia obciachu.
Ja nie z żadnej plotki wiem, tylko z jego własnego bloga, że on tak się świetnie do napisania tej swojej książki przygotował, że nawet nie zauważył, że świeżo dwa lata temu wyszła biografia Albrechta Hohenzollerna, podobno jednej z ważniejszych postaci w jego książce. Z kolei Cenckiewicz mu litościwie teraz pożyczył inną książkę, która należy do podstawowych prac, gdy się pisze o historii gospodarczej Śląska, a on dopiero teraz o niej usłyszał. I on o tym jeszcze pisze na blogu, na którym tę swoją książkę reklamuje. Tak jakby nie miał poczucia obciachu.
Nicpoń
Moja
 propozycja jest taka, żebyś sobie pod wszystkie nazwiska z książki 
Coryllusa podstawił jakieś z Nibylandii, nazwy krain zmienił na magiczne
 i w ogóle całą akcję przeniósł do fikcyjnego świata osadzonego w 
realiach początku drugiej połowy ostatniego milenium. I puścił ten świat
 w ruch i zobaczył, jak w jakichś SIMach, czy to działa. I moim zdaniem 
to działa doskonale, bo w sumie niezależńie od dekoracji te siły 
polityczne na kontynencie takim jak nasz, w otoczeniu sił politycznych 
zewnętrznych takich, jakie były, po prostu prowadzą do powstania 
konkretnych napięć, konkretnych interesów, konfliktów i dróg wyjścia z 
matni. Można powiedzieć, że sam mechanizm jest tu uniwersalny.
Cmss
Jestem
 stary, miałem przedwojenną, dobrą nauczycielkę, Grecy i Rzymianie, I 
RP, pokoje, powstania, to jeszcze gdzieś się tli. Oczywiście, next 
doczytywałem co wpadło a nie nudziło.
Na tym tle Miś-2 zaskakuje. 
Jeżeli chwilę pomyśleć, i jeżeli istotnie trafił się taki co patrzy i widzi, dalsze książki C. zasługują imo na uwagę.
Marksa nie podważy, ale będzie solidna zabawa.
djans
Proponuję
 traktować jak Suworowa, którzy przecież miejscami ordynarnie kłamie, 
ale nawet gdy Suworow kłamie, to i tak jest bardziej prawdziwe, niż gdy 
propagandyści Chruszczowa piszą prawdę.
 
Triarius
Coryllus
 – a Bóg mi świadkiem, że z ciężkim sercem to mówię – to 
niewykształcony, nieobyty, paranoiczny, ale jednak GENIUSZ. I widać to 
akurat po Misiu 2. 
Marta.luter
Przeczytałam tekst pana C. na Salonie o targach i Wyrusie.
Już Ścios obiecał panu C. gębę obić. Doszedł Wyrus?
Obawiam się jednak , że pan C. nie ma zdolności honorowych.
(rozdział 1 , artykuł 8 , punkt 16 Kodeksu Boziewicza)
Już Ścios obiecał panu C. gębę obić. Doszedł Wyrus?
Obawiam się jednak , że pan C. nie ma zdolności honorowych.
(rozdział 1 , artykuł 8 , punkt 16 Kodeksu Boziewicza)
Napisał książkę ,  którą niektórzy się zachwycają , gdzie z dezynwolturą traktuje daty i fakty.
To jest niedopuszczalne !
To jest niedopuszczalne !
Ktoś nazwał Coryllusa „Nadzieją Prawicy”.
Jeżeli tak jest , to „Porzućcie wszelką nadzieję”:))
Jeżeli tak jest , to „Porzućcie wszelką nadzieję”:))
Makaron 4-jajeczny
No,
 jeszcze do wybaczenia, gdyby on rzeczywiście baśnie pisał, takie o 
krasnoludkach i smokach. Ale on pisze rzeczy, które aspirują do kontaktu
 z rzeczywistością. A kontakt z rzeczywistością największy mamy, kiedy 
zauważamy, że w naszym myśleniu o rzeczywistości coś, kurna, nie gra, bo
 gdzieś się zagalopowaliśmy, a ta pieprzona rzeczywistość jakoś do 
naszych chęci dostosować się nie chce. I wtedy jest szansa, żeby 
faktycznie stanąć naprzeciwko rzeczywistości a nie tylko swoich o niej 
myśli.
Makaron 4-jajeczny
 Ja
 tu tak łażę i smędzę, czy kupować tę „Baśń”, czy nie kupować, bo 
właśnie się boję, że to może się okazać taki „nasz” Gross. A 
podobieństwa są. Też projekt, żeby historię napisać na nowo, i żeby było
 chodliwe, i żeby była wizja. A faktami i szczegółami się za bardzo nie 
przejmować i jakby co – to zawsze iść w zaparte.
Wojtek
Nie
 wiem – ja sprawdzilem tylko 2 teksty Pana C. Akurat te, o ktorych 
mialem jakies pojecie. Moim zdaniem oba teksty byly kompletnie chybione.
 Po dwoch takich probach, nie pisze sie na kolejna – takie sprawdzenie 
zabiera 1-2 dni z zycia. Dodatkowo zawodowi historycy tacy jak Targalski
 czy Cenckiewicz troche zartuja sobie z niego. Przeciez to pozyczenie 
paru ksiazek, po tym jak Pan C. twierdzil, ze nic nie znalazl w 
bibliotece … bez komentarza.
Czarny Borys
 Narracja Coryllusa pęka i to jest główny jej mankament. Po prostu pęka. A na to nas nie stać. Potrzebujemy narracji bez pęknięć.
Nie jestem, w pewnym sensie, przygotowany na taką dyskusję, ale uważam że coryllusowa teoria „węgla” jest na wyrost. To jest teoria przygotowana pod pewną tezę. Tezę o tym, jak to Polacy po raz kolejny zostali z ręką w nocniku. Albo jeszcze lepiej, węgiel jest z wieku XVI, a nocnik XVIII. Dwieście lat różnicy. Coryllus prześlizguje się po tych wiekach, jak primadonna, ale problem zostaje.
Nie jestem, w pewnym sensie, przygotowany na taką dyskusję, ale uważam że coryllusowa teoria „węgla” jest na wyrost. To jest teoria przygotowana pod pewną tezę. Tezę o tym, jak to Polacy po raz kolejny zostali z ręką w nocniku. Albo jeszcze lepiej, węgiel jest z wieku XVI, a nocnik XVIII. Dwieście lat różnicy. Coryllus prześlizguje się po tych wiekach, jak primadonna, ale problem zostaje.
Nicpoń
Otóż
 on napisał (ja tak uwazam) książkę o rozumieniu polityki i to co chciał
 napisać wtłoczył (nie wiem na ile udatnie, nie chce mi się sprawdzać i 
mam to za nieistotne) w historyczny kostium. I wtedy wszystko się 
zgadza, bo meritum jest gdzie indziej. Byłby to wtedy taki „Kod Leonarda
 DaVinci” a rebours. I wtedy by pasiło. 
Triarus
U
 Coryllusa imponuje mi cholernie to, że on zrobił coś tak stosunkowo 
sporego i mu wyszło. Składnie formalnie, z sensem, i daje się czytać. 
Sam to ładnie ująłeś o tej Nibylandii.
Wiesz, ja chciałem być historykiem i pewnie byłbym niezłym. Ale jak ja bym chciał wiedzieć, że wyszłoby mi coś takiego jak Miś! W sensie, że on tam miał masę różnych rzeczy z b. od siebie odległych nieraz dziedzin. Nie mówiąc już geograficznie.
I to wszystko jakoś mu działało – tak, żeby to określić, KONCENTRYCZNIE – że w sumie nieuchronnie zmierzało do tego, do czego zmierzać miało. (Nie czytać tego wszyscy, co jeszcze nie znają! Czyli do rozbiorów Węgier. Z kurewsko niepokojącym, rysującym się w oddali, niewyraźnie wyłaniającym się z mroku, rozbiorem Polski.)
Wiesz, ja chciałem być historykiem i pewnie byłbym niezłym. Ale jak ja bym chciał wiedzieć, że wyszłoby mi coś takiego jak Miś! W sensie, że on tam miał masę różnych rzeczy z b. od siebie odległych nieraz dziedzin. Nie mówiąc już geograficznie.
I to wszystko jakoś mu działało – tak, żeby to określić, KONCENTRYCZNIE – że w sumie nieuchronnie zmierzało do tego, do czego zmierzać miało. (Nie czytać tego wszyscy, co jeszcze nie znają! Czyli do rozbiorów Węgier. Z kurewsko niepokojącym, rysującym się w oddali, niewyraźnie wyłaniającym się z mroku, rozbiorem Polski.)
Tadman
Misia
 II zaczął pisać późną jesienią i jak na sefmademana w ciągu roku 
zaszedł spory kawałek. Poczekajmy jeszcze rok. Miś II napisany jest z 
nerwem, a intrygi powoduja, że czyta się to dobrze. Myślę, że jest to 
jedna z ciekawszych książek, które ukazały się po 1989 roku. Jeśliby 
historii w szkołach uczyli nie od strony do strony, a w podobny sposób 
to byłby z tego spory pożytek. Za moich czasów o historii można było tak
 uczyć tylko w przypadku Egiptu, Grecji, bo juz w Rzymie pojawiało się 
chrześcijaństwo i dialektyka marksistowsko-leniniowska wchodziła z 
urzędu. Owa dialektyka uczyniła największe szkody Średniowieczu, które w
 potocznym języku są synonimem zacofania, a przecież wtedy najwyższymi 
cnotami były miłość, uszanowanie władzy, patriotyzm i wiara oraz jej 
obrona.
7aco
Odpowiem
 ja, niepytany, co wg mnie jest tak cholernie prawicowego w tej książce.
 Otóż tłucze ona raz po raz, przykład za przykładem, że nic wielkiego 
nie dzieje się z niczego, że za wszystkim stoją jakieś interesy, oraz by
 grać a nie być rozgrywanym trzeba się gry nauczyć. To, że my tego nie 
umiemy też się da z niej wyczytać
W
 tym sensie można się zgodzić z tymi, którzy nieścisłości Coryllusa 
puszczają w niepamięć. Bo tego co pisze wystarcza, by pokazać na czym 
gra polega i jak należy grać. Albo chociaż przyznać, że toczy się jakaś 
gra i przestać zwalać winę na dopusty boże i mianować się Chrystusem a 
to tego, a to owego.
To,
 że Coryllus przeoczył tę biografię i niebacznie na głos się zżymał 
chwały mu nie przynosi, ale to np, że wyciągnął na wierzch wysługiwanie 
się Hohenzollernowi przez naszego Jana Kochanowskiego to olbrzymie 
oskarżenie wobec tych, którzy historię popularyzują (w szkołach, wśród 
ludu) i albo idiotycznie to przeoczyli, albo uznali, że istotą 
działalności tego człowieka były fraszki! Które gorsze?
Ta
 książka to był poniekąd policzek, bo mi uświadomił jak głupimi cipami 
jako nacja jesteśmy i byliśmy przez długi czas. Tylko i wyłącznie do 
zerżnięcia. Bez szans na stanowienie o sobie. Nie dlatego, że 500 lat 
temu popełniono karygodne błędy, ale dlatego, że żadnych wniosków z nich
 potrafić nie umieliśmy i wciąż nie umiemy. Gorzej, my się boimy w ogóle
 przyznać, że jesteśmy ogrywani przez ludzi a nie karani bożym gniewem, 
bo ten gniew jednak wygodniejszy: można znieść w milczeniu, a potem 
wciąż nic nie robić.
Timmy
Jedna jest rzecz w tym wszystkim przekomiczna.
Jeśli
 tak faktycznie jest, że coryllus tak dobrze opisuje w M2 tę ‚brudną 
grę’, rzeczywistość jaka naprawdę jest (nie wiem, zakładam że tak jest, 
wierzę Ci), to skoro tak to wszystko świetnie rozumie, to czemu 
zachowuje się jak rozhisteryzowany lewak, gdy w końcu zetknie się z tą 
brudną rzeczywistością?
Rozumie
 świat na poziomie królów, ale wykłada się na poziomie jakichś targów, 
gdzie ma przecież ten sam ‚brudny’ mechanizm, kropka w kropkę. Niby 
rozumie mechanizm, żeby zaraz go oprotestować.
Bożena
jedna uwaga do „Baśni 2″.
Coryllus nie jest jest żadnym geniuszem, jest bardzo inteligentnym człowiekiem, umiejącym wyciągać wnioski i zwracającym szczególną uwagę na eufemizmy. Na przykład takie: „ten król był człowiekiem słabego charakteru”. Tego typu zdania wiele razy pojawiają się w podręcznikach do historii i przelatuje się nad nimi, nie zastanawiajac się, czym objawiał się ten „słaby charakter”, kto i w jaki sposób go wykorzystywał, kto pracował nad osłabianiem charakteru etc.
Napisałam, ze to nie geniusz, bo zwyczajnie sięgnęłam do bibliografii, którą umieścił w „Baśni 2″. To, co opisał w książce, w rzeczywistości leży na wierzchu, trzeba umieć tylko dobierać odpowiednie lektury i nie dawać się zbywać eufemizmom. To, co ja się dowiedziałam o Jagiellonach i o Kochanowskim, to spowodowało że włos mi się zjeżył parę razy na głowie. I to nie od coryllusa, a z książek, z których on korzystał. Zasługą jego jest to, że umie to doskonale opisać, wszystko połączyć, przystępnie, i dobrze kojarzy fakty. No i to, że wynalazł tyle książek, po które bym zwyczajnie nie sięgnęła, gdyby nie on.
A co do jego reakcji po targach. Przeczytaj Timmy na spokojnie jego notkę o tej nagrodzie „niezależnych” blogerów i tę notkę pt. Wyznawcy niczego”. Ale naprawdę na spokojnie, pomijając te wyzwiska itp.. Nie nazwałabym tego histerią, a zimną analizą. Piszesz o kurwach i złodziejach na górze. To również każdy wie, ze tak jest, ale na wiedzy sie konczy. Coryllus wypunktował te działania, które powoduję, ze na górze sa ci a nie inni, i to, że jeśli tylko wszyscy którym się to nie podoba będą składać deklaracje a nic nie robić rzeczywistego,albo co gorsza współpracować w imię biznesu, to te kurwy i złodzieje w najlepsze będą sie tam na górze paść. I nic się nie zmieni.
Ja tu wychodzę na adwokata, ale nie dbam o to. Coryllus mi ani brat ani swat, po prostu to co pisze jest dla mnie czytelne i zrozumiałe. Nie podejrzane.
Coryllus nie jest jest żadnym geniuszem, jest bardzo inteligentnym człowiekiem, umiejącym wyciągać wnioski i zwracającym szczególną uwagę na eufemizmy. Na przykład takie: „ten król był człowiekiem słabego charakteru”. Tego typu zdania wiele razy pojawiają się w podręcznikach do historii i przelatuje się nad nimi, nie zastanawiajac się, czym objawiał się ten „słaby charakter”, kto i w jaki sposób go wykorzystywał, kto pracował nad osłabianiem charakteru etc.
Napisałam, ze to nie geniusz, bo zwyczajnie sięgnęłam do bibliografii, którą umieścił w „Baśni 2″. To, co opisał w książce, w rzeczywistości leży na wierzchu, trzeba umieć tylko dobierać odpowiednie lektury i nie dawać się zbywać eufemizmom. To, co ja się dowiedziałam o Jagiellonach i o Kochanowskim, to spowodowało że włos mi się zjeżył parę razy na głowie. I to nie od coryllusa, a z książek, z których on korzystał. Zasługą jego jest to, że umie to doskonale opisać, wszystko połączyć, przystępnie, i dobrze kojarzy fakty. No i to, że wynalazł tyle książek, po które bym zwyczajnie nie sięgnęła, gdyby nie on.
A co do jego reakcji po targach. Przeczytaj Timmy na spokojnie jego notkę o tej nagrodzie „niezależnych” blogerów i tę notkę pt. Wyznawcy niczego”. Ale naprawdę na spokojnie, pomijając te wyzwiska itp.. Nie nazwałabym tego histerią, a zimną analizą. Piszesz o kurwach i złodziejach na górze. To również każdy wie, ze tak jest, ale na wiedzy sie konczy. Coryllus wypunktował te działania, które powoduję, ze na górze sa ci a nie inni, i to, że jeśli tylko wszyscy którym się to nie podoba będą składać deklaracje a nic nie robić rzeczywistego,albo co gorsza współpracować w imię biznesu, to te kurwy i złodzieje w najlepsze będą sie tam na górze paść. I nic się nie zmieni.
Ja tu wychodzę na adwokata, ale nie dbam o to. Coryllus mi ani brat ani swat, po prostu to co pisze jest dla mnie czytelne i zrozumiałe. Nie podejrzane.
Triarius
Miś
 jest rewelacyjny! Mogę zrozumieć, że np. taki Jarecki uznał, iż Miś 
jest po prostu dobry, ale nic aż tak nadzwyczajnego. Ale Jareckiego 
interesuje LITERATURA, a nie historia. W każdym razie o wiele mniej.
I mogę zrozumieć, że Tobie się Miś aż tak nie podoba. Ale to nie jest tak, że to taka sobie jakaś niezła książka NA OGÓLNYM POZIOMIE CORYLLUSA.
Coryllus, sam w sobie, jest lepszy albo gorszy, ale ogólnie nie powala. Ludzi na tym i lepszym poziomie nie brakuje.
Ale Miś 2 potrafi niektórych powalić, i to tak wybrednych czytelników, jak nie przymierzając Twój oddany.
I mogę zrozumieć, że Tobie się Miś aż tak nie podoba. Ale to nie jest tak, że to taka sobie jakaś niezła książka NA OGÓLNYM POZIOMIE CORYLLUSA.
Coryllus, sam w sobie, jest lepszy albo gorszy, ale ogólnie nie powala. Ludzi na tym i lepszym poziomie nie brakuje.
Ale Miś 2 potrafi niektórych powalić, i to tak wybrednych czytelników, jak nie przymierzając Twój oddany.
Makaron 4-jajeczny
Luźne
 podejście do faktów to mógł mieć Sienkiewicz, bo ludziska i tak z 
wypiekami czytali, co będzie dalej. Esej historyczny to jednak inna 
konkurencja. Coryllus jest na razie w niszy i czytają go głównie ci, co 
żadnej propagandy i tak nie potrzebują, bo z góry są przekonani. Ale jak
 trochę wystawi łeb z tej niszy, to trafi na trudniejszą publiczność, 
dużo bardziej grymaśną. A to jest właśnie ta publiczność, o którą 
propagandowo należy zawalczyć.
Nicpoń
I
 właśnie dlatego, że tak się sprawa z Misiem 2 przedtawia i taką ma on 
PORAŻAJĄCĄ wartość dla masowego czytelnika, ja to mam zamiar nadal 
wspierać MIMO tego, że Coryllus zachowuje się po prostu jak głupi 
gówniarz i szajbus.
Bożena
coryllus
 twierdzi, że nie można iść na kompromisy i tym bardziej współpracę, bo 
to nigdy nie prowadzi do sukcesu, a kończy się podpisaniem cyrografu i 
płaceniem haraczu oraz legitymizowaniem istniejących patologii. Co tylko
 te patologie umacnia i nie prowadzi do żadnej zmiany. Ponadto Coryllus 
jest zdania, że tylko odkryte karty i wierność zasadom – jakby nie 
brzmiało to patetycznie – ma sens, w przeciwieństwie do ulicznych walk. I
 tylko taka metoda doprowadzi do trwałej jakościowej zmiany, która jest 
niezbędna, żebyśmy po prostu jako naród przetrwali.
Natomiast twoja (wasza) propozycja jest wallendrodowska, to znaczy, korzystać ile można, bogacić się, nawet wchodząc w kooperację, zamykać oczy na nieprawidłowości w imię zasady cel uświęca środki,aby w odpowiedniej chwili – jak pisałeś – zdmuchnąć tę ścianę za jednym razem, wyprowadzając ludzi na ulice i korzystając z wcześniej zarobionych pieniędzy.
To oczywiście wszystko w skrócie i uproszczeniu, ale ja tak to widzę i rozumiem. Natomiast nie jestem na razie w stanie ocenić, która metoda jest prawdziwa, czyli właściwa i skuteczna.
Na razie skłaniam się ku coryllusowej i analizuję to na tyle na ile mogę.
Natomiast twoja (wasza) propozycja jest wallendrodowska, to znaczy, korzystać ile można, bogacić się, nawet wchodząc w kooperację, zamykać oczy na nieprawidłowości w imię zasady cel uświęca środki,aby w odpowiedniej chwili – jak pisałeś – zdmuchnąć tę ścianę za jednym razem, wyprowadzając ludzi na ulice i korzystając z wcześniej zarobionych pieniędzy.
To oczywiście wszystko w skrócie i uproszczeniu, ale ja tak to widzę i rozumiem. Natomiast nie jestem na razie w stanie ocenić, która metoda jest prawdziwa, czyli właściwa i skuteczna.
Na razie skłaniam się ku coryllusowej i analizuję to na tyle na ile mogę.
Makaron 4-jajeczny
Przecież
 już zostało ustalone, że to geniusz i pojeb w jednym. Rozumie tym 
geniuszem, co w nim jest, a zachowuje się tym pojebem. Proste.
Triaurius
A
 o paronoi Mistrza C. świadczy m.in. i taki drobiazg, że jak mu, 
zachwycony misiem, zacząłem coś mówić o ew. możliwości przetłumaczenia 
Misia na szwedzki… (Co by zresztą nie wyszło, bo córka ma inne zajęcia i
 głodem nie przymiera, to nie III RP.) To on mnie potraktował wprost, 
jak gościa, który mu chce wskoczyć na plecy i się wozić. Jeśli nie 
całkiem jak gościa, który chce się poić jego krwią serdeczną.
 
Paranoja! A przecież ten kurewski i nieszczęsny Miś POWINIEN BYĆ PRZETŁUMACZONY NA MASĘ JĘZYKÓW I LANSOWANY ZA GRANICĄ. Nie ma w tej chwili lepszej propagandy Polski jako Polski i idei polskości, która by mogła trafić do obcych!
Paranoja! A przecież ten kurewski i nieszczęsny Miś POWINIEN BYĆ PRZETŁUMACZONY NA MASĘ JĘZYKÓW I LANSOWANY ZA GRANICĄ. Nie ma w tej chwili lepszej propagandy Polski jako Polski i idei polskości, która by mogła trafić do obcych!
Nicpoń
 Ani
 on tak naprawdę czub, ani geniusz. Bardziej wygląda na faceta, który 
wycierał wszystkie możliwe korytarze egzotycznych wydawnictw, pism dla 
kucharek itp., wyrobił sobie w miarę dobry warsztat i postanowił 
zaatakować temat profesjonalnie wymyślając siebie od A do Z. Pytanie, 
czy już zaczął w to wierzyć, czy nadal ma do tego dystans. HGisteria, z 
jaką on reaguje na każdą krytykę wskazuje na to, że chyba jeszcze 
dystans ma, tyle że podszyty strachem, że to zostanie zdemaskowane.
* * * * *
Swoją drogą, jak pokrętnie działa mózg rasowego lewaka - i to nie byle rasowego lewaka, bo późnego wnuka Pawki Morozowa po prostu, składającego donosy na rozmawiających sobie o historycznej książce ludzi, mających poza tym prywatnie złe mniemanie o tym, co ten lewak całym sercem kocha - skoro blog tego gościa ma motto "SZCZĘŚĆ BOŻE !", a my jesteśmy symbolicznie przedstawieni w postaci agresywnego niedźwiedzia z rozwartą paszczą! (A do tego, jeśli ktoś nie ozwie się do niego per "pan", poucza o "przyjętych w polskim języku konwencjach". Paranoja!)
Na co jak na co, ale na tę wyszczerzoną w morderczych zamiarach krwiożerczą bestię Władza MUSI po prostu zareagować! Tak wiec radzę położyć się dzisiaj wcześnie, a przy łóżku przygotować sobie szczotkę do zębów, zdjęcie Pana Prezydenta (ale jakieś ładne!) i rozmówki rosyjskie. Zaś wszystkie kompromitujące dokumenty, szczególnie zaś wiadomą korespondencję z afgańskimi talibami, zaszyfrowaną jako dyskusja o szesnastowiecznym węglu - ZJEŚĆ NA KOLACJĘ! Wczesną, bo to może się marnie żuć, a sporo tego przecież.
A jeśli nie TA władza będzie zbyt ospała, miejscowa znaczy, i nie zdąży zareagować, no to sam Putin się wścieknie, że mu ukochany symbol ukochanej Matuszki ta prawicowa jaczejka podkrada. Lewaki nie są wcale taki głupie, naiwna prawico! Tow. Euromir sobie wszystko ładnie wykoncypował i teraz zasłużenie bekniecie!
triarius
Nicpoń z ekipą
A co oprócz tego,
co za żenada
@Andrzej-Łódź
Och, czyżbym odkrył jakieś zakonspirowane treści?
PS
Nie jestem z Panem na ty. Proszę tedy o respektowanie form grzecznościowych tradycyjnie obowiązujących w języku polskim.
pzdr
@marek em
Wyobraża Pan sobie ocean bez planktonu? :)))
PS
Nie jestem z Panem na ty. Proszę tedy o respektowanie form grzecznościowych tradycyjnie obowiązujących w języku polskim.
pzdr