niedziela, maja 21, 2006

Dr. Jekyll i Mr. Ubek

W związku z aferą wielebnego agenta Czajkowskiego wypowiadała się wczoraj na TVN24 (gdzież by indziej?) cała zgraja Moralnych Autorytetów. Jeden taki, głosem nabrzmiałym Humanizmem, takąż miną i postawą, wygłosił tezę, iż: "widać, że w każdym człowieku jest jednocześnie Dr. Jekyll i Mr. Hyde".

Święta Prawda! Nie dość że Święta, to jeszcze wyjątkowo Światła i aż wzdęta od Humanizmu. Tyle, że nie cała. Autorytet zapomniał dokończyć zdania. W całości powinno to brzmieć tak: "Widać, że w każdym człowieku jest jednocześnie Dr. Jekyll i Mr. Hyde i obaj pracują ramię ramię - czy to w "Gazecie Wyborczej", czy to w "Tygodniku Powszechnym", czy to we "Więzi".

Warto by może jednak zauważyć, że sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Otóż Mister H. jest tutaj obecny ewidentnie i bezdyskusyjnie, nawet dla Moralnego Autorytetu. Jednak co do Doktora J. istnieć mogą dość poważne wątpliwości. Nie wszyscy go są w stanie w działalności wielebnego ubeka dostrzec.

Nie każdy bowiem jest tak Światły i Humanistyczny, by go przyprawiało o ekstazę bicie się w cudze piersi, nadstawianie cudzych policzków, czy ekumeniczne robienie z porządnej religii obrzydliwej, przeżutej przez wszystkie wyznania i sekty papki. Dla mnie na przykład nie są to żadne chwalebne działania.

Nawet zaś gdyby uznać, że coś z uczynków Świątobliwego Współpracownika Postępowych Organów było SAMO W SOBIE dobre, to i tak skąd przekonanie, iż nie był to tylko kamuflaż maskujący bardziej obrzydliwą działalność? W zamierzeniu, bo obiektywnie jest to całkiem oczywiste, że tak było. A jeśli był, to rzekome dobro staje się perfidną obłudą, przewrotnością... I tak dalej. Czyli jeszcze większym złem, niż zło "zwykłe" i niejako naiwne. Prawda?

1 komentarz: