Dzisiaj kilka krótkich kawałków, które mi się telepią po głowie.
Sprawa byłego (w więcej, niż jednym znaczeniu) rosyjskiego szpiega, otrutego przez nieznanych sprawców, zatacza coraz szersze kręgi i rozwija się coraz to nowe wątki. Przewiduję jeden gwarantowany skutek - za rok będzie w Wielkiej Brytanii o wiele więcej dzieci o imionach Ivan, Igor, Vladimir, Volodia, oraz żeńskich w rodzaju Tamara, Sasha (!), Vania (!), Nikita (!) itp. W innych zachodnich krajach z pewnością także się ta ilość nieco przynajmniej zwiększy.
Innych znaczących skutków nie przewiduję.
* * * * *
Czytelnik (a więc ktoś to jednak czyta, hurra!) - w dodatku chwilowo ZAGRANICZNY - pyta, czy specjalnie zasugerowałem Platformie Obywatelskiej zmianę nazwy na Platforma Polityki Realnej, czego skrótem (ściślej zaś anagramem) jest PPR. Która to nazwa wielu się kojarzy.
Odpowiam, że najpierw wpadłem na pomysł samej nazwy (która kojarzy mi się logicznie i zabawnie z dwóch całkiem różnych powodów, wiadomo chyba jakich), potem zaś bystrze zauważyłem ten anagram i on mi się bardzo spodobał. Uznałem więc iż zdarzyło mi się to, co po angielsku zwie się serendipity, czyli nieoczekiwany szczęśliwy traf. Ale żeby była jasność - to PPR jak najbardziej mi do Platformy pasuje. Bez porównania bardziej, niż skrót "PO", który mi do nich nie pasuje, nawet z całkiem prywatnych względów.
Więcej powiem! Gdyby Platforma połączyła się kiedyś z "Partią Zdrowego Rozsądku" panów Bolka i Wachowskiego, to ten nowy twór mogłby się wabić PZPR (Platforma Zdrowej Polityki Realnej). To by dopiero było! I wcale takiego obrotu sprawy nie wykluczam.
* * * * *
Czy ja bym nie mógł wziąć udziału w konkursie na najbrzydszy blog? Coś mi się widzi, że on jest naprawdę obrzydliwy z wyglądu. Mam rację?
Bloga czytam i uważam, że nie jest obrzydliwy, bardzo mi się podoba i czytam z przyjemnością, pozdrawiam, Piotr P.
OdpowiedzUsuń