Refleksja związana ze świętem 11 listopada:
Przeklęty kraj, gdzie w czasie państwowych świąt, zamiast prawdziwej armii pokazuje się ludziom gromady przebierańców! Tym bardziej, gdy te gromady przebierańców zdają się być militarnie silniejsze od owej nieszczęsnej armii.
* * * * *
Przeklęty kraj, gdzie fakt, że aresztowanego znaleziono powieszonego, telewizja komentuje w pogodnym tonie: "Taki a taki wymierzył sobie sprawiedliwość", a zidiociały lud łyka to bez słowa protestu! Darujcie, ale fakt, że cela w tymczasowym areszcie nie była monitorowana, nie jest tu żadnym usprawiedliwieniem - po prostu nie należało kogoś, kto mógłby "sobie wymierzyć sprawiedliwość", umieszczać w niemonitorowanej celi. Zakładając nawet, że to było "sobie wymierzenie sprawiedliwości", na co nie ma najmniejszego dowodu.
Ktoś za tę śmierć odpowiada i ktoś powinien za to ponieść konsekwencje - jak w każdym przypadku, gdy umiera więzień czy aresztant. (To samo dotyczy zresztą np. śmierci Miłoszewicza w "europejskim" więzieniu, w której równie "europejskie" władze oczywiście nie znalazły nic podejrzanego. Ja jednak znajduję.)
Najobrzydliwsze jednak jest skurwienie ludu, który to wszystko łyka bez słowa. I aż zabawne widzieć, jak szybko ta dzisiejsza władza może sobie pozwolić, by od pierwszej propagandowej podpuchy dla ubogich duchem - w rodzaju medialnej kampanii przeciw internetowym pedofilom, co to wymieniają się przez sieć choćby RYSUNKAMI przedstawiającymi nieletnich - przechodzić do konkretnych działań - w rodzaju reglamentowania dostępu do internetu dla całości plebsu.
A zresztą, czemu się dziwić, skoro lud, często z rzekomą "prawicą" na czele, łyka to wszystko jak głodny pelikan ryby? Lud zresztą łyka różne brednie - także taką, że mogłoby istnieć imperium (a Europejska Unia JEST imperium, choć pokracznym i na zewnątrz słabym), w którym nie byłoby kary śmierci. Oficjalnie, z tego co kojarzę, nie było jej np. pod koniec istnienia carskiej Rosji, a jednak władza miała sposoby, by uśmiercać tych, których uśmiercić chciała i na których nie wystarczała jej zsyłka. Mówię o knucie.
Tak samo "u nas w Europie" - kara śmierci jest nie do pomyślenia, a jednak, jak twierdzą ci, co czytali lezboński traktat, jest tam dopuszczona w obronie istniejącego porządku politycznego. Do tego mamy "samobójstwa w niemonitorowanych celach", a jak trzeba, to i w monitorowanych. Nie licząc oczywiście nieszczęśliwych wypadków, nagłych ataków serca, nieudanych operacji...
Stanisław Michalkiewicz pisał o tym parę lat temu bardzo sensownie w tym duchu, że teraz wszelkie tego rodzaju rzeczy tajne służby mogą robić z niewielkim dla siebie ryzykiem WŁAŚNIE DLATEGO, że "nie ma kary śmierci"!
To wszystko naprawdę nie jest wesołe ani miłe, jednak przyznam, że obserwowanie i analizowanie tych spraw do dla spenglerysty niezła zabawa. Nie ma więc tego złego!
triarius
---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.
Jaka władza taki lud. Gdyby zwykli ludzie nie wypożyczali własnych dzieci różnym Kroloppom, Paetzom itd. to tylu pedofilów nie garnęłoby się do żłobu.
OdpowiedzUsuńTygrysie,
OdpowiedzUsuńa ja tymczasem czekam na tygrysią utopię... (tekst mam na myśli!)
pozdrawiam
No tak,
OdpowiedzUsuń"A zresztą, czemu się dziwić, skoro lud, często z rzekomą "prawicą" na czele, łyka to wszystko jak głodny pelikan ryby"
Właśnie, bolesne, acz prawdziwe.
A zdanie cudne.
Seredeczności.:D
Tak, tak, też widziałem ten imponujący pokaz siły, reprezentantów naszej w "pełni profesjonalnej armii", wyposażonej w klamoty z importu, (bo nasz "miłujący pokój" naród chyba brzydzi się produkcją czegoś takiego), kupione za ciężkie miliardy w drodze (a jakże) przetargu. W sumie, gdy zastanawiałem się dlaczego nasi "mężowie stanu" jeszcze w ogóle utrzymują ten cały kram, zamiast zredukować go do, a jakże w pełni profesjonalnego, dajmy na to pułku "baletowego", który do perfekcji by opanował musztrę paradną, wszak byłoby taniej a efekt, wizualnie przynajmniej dużo lepszy, doszedłem do następującego wniosku. Ten cały MON, jest niezbędny, gdyż posiada całkiem niemały budżet, a jak mawia Michalkiewicz ,"z samego kurzu powstałego przy liczeniu takich pieniędzy, można wykroić parę fortun pozwalających na utworzenie "starej rodziny"". Zresztą czy nie przemawia to do wyobraźni? Taka nasza "w pełni profesjonalna armia" w całości zgromadzona na trybunach jednego, w sumie nie największego, stadionu piłkarskiego, co? Potęga! I tak, w końcu udało nam się zrealizować jeden z głównych postulatów przesławnej Konstytucji 3-go Maja: 100tys. armię (co prawda Polska liczyła wówczas po pierwszym rozbiorze ok. 9,5mln mieszkańców, ale to szczegół).
OdpowiedzUsuńA, jeszcze jedno! Tygrysie czy zauważyłeś że ta imponująca odprawa wart, została również wzbogacona o defiladową reprezentację Służby Więziennej? To dopiero są jaja! Nieznany obrońca Lwowa z 1919 roku pilnowany przez dwóch klawiszy, (chyba dosłownie "przewracał się w grobie")! To się nazywa "znak czasów"! Ech! Szkoda słów...
Zabrakło tylko defiladowej reprezentacji agencji ochroniarskich, które pacyfikowały warchołów i kiboli z KDT.
OdpowiedzUsuńI oddziału szturmowego straży miejskiej.
OdpowiedzUsuńNo ale to przecież eskadra ochronna -SS.
OdpowiedzUsuń@Hastatus
OdpowiedzUsuńRacja, schutz staffeln. Ech, a mówią że Pan Bóg nie ma poczucia humoru! Ma, i to jeszcze ironiczne jak cholera.
Apropos, nie wiem kogo cytował, ale Łysiak raz fajnie napisał, że historia jest jak podstarzała kobieta. Potrafi być dystyngowana i wzniosła, ale bywa też kapryśna, marudna i przeogromnie złośliwa. I ci, którzy uważają, że ją na zawsze okięłzali są w błędzie, bo się od niej niczego nie nauczyli.
250 osób przemaszerowało przez Poznań w marszu równości by walczyć z dyskryminacją z powodu płci, wyznania i pochodzenia, a zwłaszcza - z powodu orientacji seksualnej.To już piąty marsz równości, który przeszedł przez Poznań i najspokojniejszy. Po raz pierwszy policja nikogo nie zatrzymała, nie było tez poważniejszych incydentów a uczestnicy przeszli całą zaplanowaną trasę. Wśród protestujących był tez były ksiądz Tomasz Polak (dawniej Wecławski) z żoną.
OdpowiedzUsuńAnonimowy
OdpowiedzUsuń250 osób, to nie tłum...
A szczerze im mnie się nimi interesują media, tym chyba lepiej.
Zwłaszcza, że popularność znikoma.
Tak mi się wydaję przynajmniej.
Kolejny Pan spoza naszego kręgu kulturowego, który pokazuje jak żyją i wojują normalni ludzie, a nie lemingi: "Nie wierzę w zachodnią moralność, to jest to, że nie wolno zabijać cywilów i dzieci, że nie wolno niszczyć miejsc świętych, że nie wolno prowadzić walk podczas okresów świątecznych, że nie wolno bombardować cmentarzy, że nie wolno strzelać dopóki samemu nie jest najpierw ostrzelanym – nie wierzę, że to wszystko jest niemoralne. Jedyną drogą prowadzenia wojny w sposób moralny jest droga xxx: niszczyć miejsca święte. Zabijać mężczyzn, kobiety i dzieci (oraz bydło). Zero tolerancji dla rzucających kamienie, dla wystrzeliwanych rakiet, dla uprowadzania dzieci, będzie oznaczało, że państwo osiągnęło swoją suwerenność. Jeśli będziemy żyli wartościami xxx, staniemy się światłem-latarniami dla innych narodów, które cierpią z powodu katastrofalnej moralności jako wynalazku ludzkości."
OdpowiedzUsuń@ Kirker
OdpowiedzUsuńChyba się nie doczekasz. Przyszło mi takie coś raz do głowy, ale potem stwierdziłem, że to niemal równie głupie jak nawoływanie dzisiaj do przywrócenia parytetu złota. (A kiedy jeszcze robi to ktoś, kogo można by niemal uznać za spenglerystę...!)
Sorry za rozczarowanie, ale takie sprawy już nie dla nas. Trza se z tego zdać sprawę.
Pzdrwm
@ Iwona Jarecka
OdpowiedzUsuńMasz rację. Ale prokuratura jednak się od działania nie powstrzymała.
Pzdrwm
@ Anonimowy
OdpowiedzUsuńJaki to był pan, że spytam? Ciekawe ma faktycznie poglądy. A w każdym razie nie obcyndala się z ich wyrażaniem.
Pzdrwm
Oj Tygrysie milczący. Trza by coś się odezwać. Bez Berty nudy w chuj und dupę!
OdpowiedzUsuńIwona mnie szturcha żem cham. No i dobrze!
Przeczytałem w S24, że Jezus był konserwatywnym liberałem, socjalista i komunistą..i hmmm...Pandadą chyba wedle zdania Pandady.
Ktoś nieśmiało, że Bogiem.
I dalejże:
Bóg jest konserwatywnym liberałem! nie! Komunista...itd...