sobota, lipca 16, 2016

Islamistyczna Turcja?

mapa Turcji z zaznaczonymi miejscami niedawnych zamachów
Dzisiaj szarpnę się na super-biężączkę, a do tego zaryzykuję przepowiednię opartą na mojej kassandrycznej intuicji. Nie twierdzę, że się na pewno sprawdzi - chodzi mi tylko o to, że istnieje taka możliwość, a będzie to wtedy naprawdę historyczne wydarzenie i dalszy ciąg Zmierzchu Zachodu (nie książki, tylko zjawiska), więc warto na tę kartę postawić. (Duża "wartość oczekiwana", mówiąc językiem rachunku prawdopodobieństwa.)

Otóż piszę to niedługo po drugiej w nocy dnia 16 lipca 2016. (Roku pańskiego, na razie jeszcze da się w tenkraju żyć nie pamiętając, jaki to konkretnie mamy rok Hidżry, co mnie naprawdę cieszy.) Od kilku godzin trwa w Turcji zamach wojskowy, i to niebylejaki - samoloty wojskowe w Ankarze i Istambule podobno latając dosłownie parę stóp nad ziemią (!), czołgi na ulicach, gęste strzały karabinowe też, przed chwilą ponoć bomba wybuchła koło parlamentu.

Od roku 1960 armia dokonywała w Turcji zamachów cztery razy - za każdym razem, jak mi mówią na tych zachodnich kanałach, bezkrwawo i w sumie w obronie świeckiego państwa (a tu, przypomnę, nie chodzi o jakiś np. katolicyzm, tylko o islam) i demokracji. Nigdy przy tym podobno nie strzelając do ludu.

Teraz ludzie wyraźnie są na ulicach, więc musi to być z ich strony obrona dotychczasowego reżimu, bo armia ogłosiła stan wyjątkowy i godzinę policyjną, a zresztą już by tam był spokój, gdyby nie było oporu. Obecna władza rządzi od 10 lat, przez większość tego czasu była b. od ludu popularna - około 50 procent głosów w wyborach itd. - do tego jest dość zamordystyczna (przynajmniej jak na "europejskie" standardy, a Turcja to przecież kraj "europejski", przynajmniej częściowo, i dość jednak cywilizowany) i coraz mocniej dryfuje w stronę islamizmu.

No i teraz tak sobie myślę... Jeśli teraz armia nie zdoła opanować sytuacji bez strzelania do ludu, to nie wiadomo, czy się w ogóle na takie coś zdobędzie (dotychczasowe strzały mogły jednak być w powietrze)... Co raczej z góry przekreśla jej szansę na zwycięstwo. Zresztą nawet ze strzelaniem na dwoje przysłowiowa babka wróżyła.

No a jeśli ta broniąca demokratycznych wartości armia - jakiś komik mógłby to porównać z "naszym" KODem, bo obrona demokratycznych wartości przeciw demokratycznie wybranej władzy, która jednak traci ponoć powoli poparcie ludu i coraz mniej demokratycznym wartościom hołduje, mówiąc oględnie, i w ogóle to porównanie byłoby naprawdę błazeńskie, choć samo się narzuca - definitywnie przegra z obecną władzą, a do tego z ludem - popierającym tę mocno już islamizującą władzę - no to świeckie państwo i demokratyczne wartości w Turcji przestaną się liczyć, a w siłę urośnie co?

Islamizm przecie, proste! A że ten region jest już dość skomplikowany i nabrzmiały zagrożeniami, więc ten islamizm to nie będzie takie sobie samo gadanie, tylko coś o wiele bardziej radykalnego i interesującego. Turcja to, jak każdy wie, druga najsilniejsza armia NATO, b. ważny sojusznik Stanów, w Niemczech jest ponoć 3 miliony Turków (w Polsce też zresztą już trochę jest, zresztą lubię kebaby)... Będzie więc wesoło że hej!

Taka jest moja intuicja, na którą stawiam, zdając sobie sprawę, że to hazard, bo armia może wygrać, a wtedy wizja islamizmu w Turcji raczej się odsunie, choć też nie wykluczałbym szybkich i radykalnych zmian, bo w kotle będzie się tam wtedy gotować aż miło. Zresztą jeśli armia tam wygra, to i tak np. Amerykanie będą mieli cholerny problem z tym, kogo uznać i w ogóle, a jest to dla nich (i niestety nie tylko dla nich) sprawa o ogromnym znaczeniu.

Tak więc obserwujemy, obstawiamy, trzymamy kciuki, modlimy się i czekamy... Znając jednak kassandryczne talenta Pana T., jeśli ktoś wam zaproponuje zakład na ten temat, to chyba jednak powinniście postawić na to, co w tytule.

triarius

6 komentarzy:

  1. Armia juz przegrala.

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie. Nie ma jak moje przepowiednie! ;-)

      Rok, dwa i padnie kolejna kostka tego domina. Tym razem kostka duża, ważna und strategiczna. I komu należy teraz gratulować? Merkeli z Sorosem, czy raczej jednak Spenglerowi?

      Pzdrwm

      Usuń
  2. Jeśli sprawdzi się negatywny scenariusz radykalnej islamizacji Turcji, na fali gniewu podlewanej sosem determinizmem nawracania niewiernych z dekadenckiej, zmierzchającej Europy to mamy przechlapane. Janów III Sobieskich brak...
    ps. czyżby kolejna "kostka domina" stojąca w kolejce do upadku zwie się Francją?
    Nie ma wyjścia, trza się jak już kiedyś tu pisałem, jako przystaje mężomw milczeniu się zbroić.
    Pozdrwm.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tłumy wyszły na ulicę, a kemalowcy zamiast śladem bohaterskiego Mohameda Lahouaiej Bouhlel'a rozjechać ich tymi Leopardami, ew. (w wersji humanitarnej) odpalić pare setek ze swych licencyjnych HK G3 to...?? Miękną! Stara zasada mówi, że jak się boisz użyć broni, to nie wyciągaj jej w ogóle z kabury. A teraz zapłacą głowami za te napinanie się, bo islamiści z Erdoganem na czele raczej z nimi pierdolić się nie będą.

    A zachodni "mężowie stanu" (z naszymi włącznie) majaczą coś o zwycięstwie demokracji - boki zrywać! Oj tak! Mohamed Lachażeojej (czy jak mu tam) też by się na pewno cieszył!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Exactement! W dodatku nasi domorośli obywatelscy publicyści też zgłupieli. Kurak wczoraj napisał teksta, w którym wywodzi, że cały ten pucz to był pic Erdogana. Zobaczy, jaki pic, jak będziemy mieli tysiące egzekucji, być może nawet publicznych!

      (Niepokoiłaby mnie nieco ta dziwna łatwość klecenia naprędce spiskowych teorii, ale nie mam już miejsca na niepokój. Z takimi jak Merkela, May i Obama u żłobu, z szykowaną nam na zbawcę Clintonową, można się chyba tylko upić w trupa i/lub zanosić szalonym śmiechem aż do uduszenia.)

      Ja to w Turcji widzę tak, że tam były już b. zdecydowane czystki w siłach zbrojnych (skrótowo mówię zazwyczaj o "armii", ale oczywiście nie tylko o wojska lądowe chodzi) i oni wiedzieli, że to ich ostatnia szansa, ale chyba inaczej nie mogli.

      Tyle że to jest półmilionowa armia z poboru, więc szeregowcy i niskie rangi to już z pewnością islamiści, i udać się po prostu nie mogło. Raz - ta psychiczna bariera przed tępieniem ludu miast i wsi a dwa, że wzmocniona sympatią szeregach dla tego ludu.

      Sytuacja w sumie tragiczna, jakiś Aischylos czy Marlowe zrobiłby z tego arcydzieło. Coś trochę jak Powstanie Styczniowe. (Toutes proportions oczywiście gardées.)

      Będziemy mieli masowe egzekucje, o mniejszych represjach nie wspominając, być może, jak rzekłem, publiczne i ładnie transmitowane... (W końcu powieszenie Saddama też było publiczne, n-est-ce pas? a tak przy okazji, to gdzie było centrum otomańskiego kalifatu, że spytam?)

      Zachodni świat zmartwieje z przerażenia, w ruch pójdą kredki, ale tylko na czas jakiś, Erdogan (szeroko pojęty) przebije jeszcze o szczebelek Putina, potem Putin zareaguje, potem... Nasi zacni przywódcy wzmocnią i zwielokrotnią zwalczanie brzydkich przejawów kseno- i ogólnie fobii, wyciągną rączkę, rozsupłają (naszą) sakiewkę...

      A Pan Tygrys jak zwykle będzie fetowany na wiecach, występowany po telewizjach, cytowany w tygodnikach, nie mówiąc już o tym, że na jego prorocze konto będą wpływać miliardy bilionów. Tak będzie!

      Pzdrwm

      Usuń
  4. Rzekłeś! Ale przy ostatnim akapicie zapewne całkiem już opętał Cię boski szał ale jednak przestały wspierać proroctwa (najwyraźniej nadal trudno połączyć Boga z mamoną, chłe, chłe...).

    Tiaa, ciekawe, że wśród tych spedalonych "zachodniaków" trafiamy coraz więcej babonow u rządowego żłobu (nas z tego zacnego grona nie wyłączjąc),do kompletu brakuje mi tu tylko żony tego palanta od gabinetu oralnego w Białym Domu i będzie już klupes! Żenuła...

    Rozsmarują nas ci ałłahakbarowcy jak gówno po sławojce, jak tak dalej pójdzie - a niech to jasna cholera!

    OdpowiedzUsuń