wtorek, listopada 21, 2017

W kwestii Puszczy Bałowieskiej

Pchła roznosząca dżumę - znakomita europejska alternatywa dla drzew
Wysłuchałem ci ja właśnie sporego kawałka dyskusji na temat Puszczy Białowieskiej - dla potomności wyjaśniam: chodzi o to, czy mają być w niej drzewa, czy też korniki, bo tak akurat podoba się Unii Europejskiej. Argumenty tych wszystkich "ekologów" i europejsów wydają mi się żałosne, argumenty drugiej strony, tej naszej całkiem sensowne, i nie mam większych wątpliwości co do tego, kto ma rację.

Najważniejszą sprawą tutaj widzi mi się sam prześwietny Trybunał Sprawiedliwości, bo od zawsze głoszę, że wszelkie ponadnarodowe trybunały i inne takie, po prostu pozbawiają państwo części suwerenności; jeśli ktoś nie jest naiwny, jak wczoraj narodzone dziecię, to wie, że "Prawo przez duże P" to może sobie istnieć w tekstach np. K*wina, ale w sądach i na ziemi, prawo to wola silnego narzucona słabym (to akurat cytat ze Spenglera), i dotyczy to nawet prawa Boskiego, jeśli się tę sprawę głębiej przeanalizuje...

Nie twierdzę wcale, że prawo zawsze jest niesprawiedliwe - nie, może być (i oczywiście powinno) wprost przeciwnie, ale to raczej, o ile nie wyłącznie, w spójnych grupach, które poczuwają się do wspólnego dobra; widzą się jako mniej więcej równe, a w każdym razie podobnie wartościowe; odczuwają wzajemną solidarność (!)... Te rzeczy.

Kiedy mamy do czynienia z grupami, czy osobami zresztą też, które są sobie obce, których dobro, mimo wszystkich, mniej lub bardziej szczerych, propagandowych wysiłków Światłych i Postępowych, jest sobie wzajemnie obojętne; kiedy, co więcej, wydający wyroki są silni, a podlegający im znacznie mniej - wtedy z reguły "narzucanie" jest o wiele istotniejsze od tej wyśnionej i tak często opiewanej "sprawiedliwości".

(Oczywiście "sprawiedliwość", tak samo jak np. "demokrację", albo nawet "powszechny pokój i szczęście, istny Raj Na Ziemi" można sobie dowolnie niemal przedefiniować, jeśli ma się po temu odpowiednio potężne środki. Mówię o środkach propagandy, ale nie tylko o nich, oj nie, bo i środki przymusu na przykład też grają tu swoją rolę.)

Polska kiedyś miała masę miejscowości na tzw. prawie magdeburskim, skutkiem czego co poważniejsze spory były rozstrzygane nie tutaj, tylko właśnie w Magdeburgu. Było to dobre dla naszej, że spytam, suwerenności, czy nie było? A właściwie to pytanie jest niezręcznie sformułowane, bo tu nie chodzi o to, czy "dobre", tylko o to, czy ta suwerenność pozostawała aby nienaruszoną, czy też została oddana, w jakiejś tam części, Niemcom. Przez co, całkiem po prostu, Polska była mniej państwem, bo państwo, to po prostu suwerenność na pewnym terytorium i nad pewną ludnością. I więcej: częściowo stała się częścią państwa niemieckiego!

Nie mówię, że to dobrze, że państwu, dopóki nim jest, nikt od środka nie może podskoczyć, nie mówię, że to źle - po prostu, choć niby każdy może sobie dowolnie co chce definiować i np. "państwem" nazwać rudego szczura bez ogona, to jednak, kiedy przez tysiące lat mówiło się i pisało o "państwie", to chodziło właśnie o tamto, czyli o tę suwerenność. I tak to się, jak to bywa, wydestylowało. (Terytorium mogłoby teoretycznie być pominięte w tej definicji, jeśli będziemy mówić o takich tygrysicznych czysto sprawach, jak np. "państwo Magiańskiej K/C", w sensie "wedle jej własnych kryteriów", no bo przecie istnieją różne tam Syrie i Izraele... Państwo które, jak wiemy, jest partią komunistyczną lub Al Kaidą. Ale to tygrysiczna awangarda na samym froncie badań historiograficznych (ach!) i oczywiście mało kto o tym w ogóle wie.)

Unia Europejska wieku XIV
Mógłbym jeszcze sporo na temat państwa, suwerenności i różnych, szemranych przeważnie, ponadpaństwowych instytucji, które nas dręczą, ale zasadniczym tematem była Puszcza, więc zakończę o niej. Otóż niezwykle podoba mi się argument, tych nienaszych, że oto "kornik jest częścią przyrody" i że cholernie wiele z tego miałoby wynikać. Konkretnie tyle, na ile mogę wierzyć w wydolność własnej  mózgowej kory, że w lasach mogą sobie być i drzewa, tolerancja panie, ale jeśli ich nie będzie, a będą korniki, to też cudnie.

No więc nieśmiało, choć żaden ze mnie certyfikowany ekolog, przypomnę, że zarazek dżumy to też "część przyrody", więc powinniśmy go chronić, pieścić i opiewać. Albo ta pchła, co go, wraz ze szczurem, przenosiła i którą mamy na obrazku u góry.

Zresztą ktoś już kiedyś wymyślił genialnego bonmota, pod którym się wszystkimi kończynami podpisuję - bonmota o tym, że (z głowy to rzucę i bez stylistycznych zakrętasków): gdyby takie właśnie stworzonka mogły nadawać ordery i stanowiska, rychło doczekalibyśmy się ich piewców. Jak najbardziej prawda, a ewidentnym przykładem dla niedowiarków choćby "Unia" zwana "Europejską".

triarius

10 komentarzy:

  1. Witam, słuchałem dziś wieczór w TVP INFO wynurzeń tego pożal się Boże byłego (na szczęście) ministra środowiska, co to klarował jaki to z kornika naturalny element przyrody, który ożywia łańcuch pokarmowy fauny, co czyni go nieodzownym i pożądanym, a że wcina i wykańcza florę, nic to bo wszystko mchem obrośnie i naturliś samo się odrodzi i będzie gites ten teges.
    A jak nie to 100.000 ojro za dzień dla Junkersa, Timermansa i Bieńkowskiej na waciki.
    Na celną uwagę Pani z PiS, że wystarczyło na początku plagi wyciąć kilka zaatakowanych drzew, co zapobiegło by uśmierceniu milionów w następnych latach obfitych w zaniechania, ponoć w zgodzie z przepisami i dyrektywami, nabrał ci on, były minister (naturszczyk 2000)obficie wody w usta. Ostatnio w reżimowej TV puszczają przybijający w swej wymowie spot o potrzebie działań w celu ratowania tego co z puszczy, co to według załganej opozycji ręka ludzka nie tknęła 600 lat, bo "przepisy zabraniali" pozostało. W kontekście tego materiału idąc pod prąd powołał bym komisję śledczą i zaorał nią szkodników z poprzednich administracji, którzy do tego stanu rzeczy doprowadzili i za co są odpowiedzialni. Trzeba człowiekom oczęta rozwierać i własną narrację uskuteczniać.
    Tako rzecze Piotr ze Zgierza.

    Ale mi koment wyszedł :-)
    chyba jeszcze działają potreningowe endorfiny ;-)
    Pozdrowm szanownego autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze nic - żałuj, że nie widziałeś wywiadu z niejakim Bachmanem, co go Gójke prowadziła wczoraj (formalnie przedwczoraj to widziałem) na Republika. Polecam, można to pono odszukać w sieci. Nie tylko endorfiny, ale i sporo noradrenaliny. Gdybym jeszcze miał jakieś wątpliwości, to sam ten gość nie dałby mi umrzeć, zanim będę miał ze czterech szkopskich niewolników, którym pokażę, że świat to nie piękna bajka. Choćbym miał żyć tak długo jak ten Mugabe, tak mi dopomóż!

      A w sprawie korników to też ten podrabiany Szwed był fajny. Brakowało mi tam, z naszej strony, argumentu w rodzaju tego o dżumie, i w sumie dlatego to arcydziełło napisałłem.

      Pzdrwm

      Usuń
    2. A ten wysoce banalny-und-bez-polotu tytuł, to może błąd, ale chciałem się załapać do wyszukiwałek. Kocham tak znienacka przywalić Bogu-ducha-winnemu lemingowi - takim podlec!

      Pzdrwm

      Usuń
  2. Dziekuje Tygrysku za cudny madry tekst. dzis wyjatkowo prosty i przejrzysty jak na Twoj skomplikowany Umysl. Jewropejskie biurwy lewackie jak zawsze wszystko zapetlaja i przecza same sobie. Bo jak potrzebuja to wszedzie regulacje, regulacje, w Naturze tez jak zagrozona to regulacje, dyrektywy, zeby chronic, ingerowac, bo regulacje, bo Natura musi przetrwac. A z drugiej strony lewaccy pseudoekolodzy wrzeszcza - Nature zostawic sama sobie, Korniki "robta co chceta", zjedzta cala Puszcze. Chodzi o to zeby ktorakolwiek opcje wybierze Kaczor - lemingowi sie na koncu zgadzalo, ze tak czy tak Kaczor jest straszny. Gdyby Kaczor dal kornikowi wolna reke tez by go linczowali.
    Tak jak jednego dnia sufluje sie lemingowi ze Kaczor nas wpusci w wojne z Rosja, a nastepnego dnia, ze Kaczor najwiekszym sojusznikiem Putina. Leming wszystko lyka, nie widzi sprzecznosci, bo na koncu mu sie zgadza, ze tak czy tak Kaczor jest straszny !!! I tak ze wszystkim
    Od 1989 walczyli z nami jak wsciekli przeciw lustracji i dekomunizacji (przypominac Mlodziezy !!!) a teraz to niby my jestesmy komuchami. A "Kaczor spal do poludnia". Ja tez spie do poludnia bo tez zyje w nocy i jak mnie nikt nie obudzi to rozne rzeczy mnie omijaja, a komuchow i tak nie cierpie ha ha.
    PS. Alez szaleja dzis w sejmie, no bo sady...Juz z Trybuny i na Boga sie powoluja i na Ojczyzne i Poezje cytuja, zaraz Kidawa z Petru Poloneza zatancza... Buziaki Marysia












    OdpowiedzUsuń
  3. A przecież już Beniek Rappaport mówił do Kuby Goldmanna, że:

    "Las jest w Puszczi Białowieszczańskiej, rosno 100 letnie dziewa, sie ścina, sie żnie, jest deska i jest sęk!"

    To o co sie rozchodzi ja sie zapytywuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Ale nie mówił, że to nieobrzezani mają robić. Zresztą wtedy nie było jeszcze Unii i Petro-Rysia. Próbuj dalej!

      Pzdrwm

      Usuń
  4. Gdzie się podział tekst z 24 listopada???
    Jeszcze wczoraj t.j. 29 listopada widziałem go na kompie u klienta.
    Chciałem przeczytać po przyjściu do domu a tu zonk.
    Był, czy mi się blogi pomerdały ? ;-)

    Piotr P.

    OdpowiedzUsuń
  5. Marysia poza planem stwierdziła, że Cię niegrzecznie zbyłem, a zamierzałem, i chyba mi się udało, pociągnąć Twój żart dalej. Mam nadzieję, że jesteś mądrzejszy od, w końcu, kobietki. ;-)

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałem takiego odczucia ;-)
    Pozdrowienia dla pani Marysi i szanownego pana Tygrysa.

    OdpowiedzUsuń