niedziela, listopada 18, 2007

Kontrola myśli to już nie problem... Nowy Wspaniały Świat wita!

Przejechałem się przed chwilą z nudów po kanałach i po paru kliknięciach pilotem dosłownie zdębiałem, a włos mi się zjeżył... Otóż na francuskim, polskojęzycznym, lewackim kanale "Planète" był jakiś drapieżny reportaż, jak to zawsze u nich, i tym razem był na temat wirtualnych światów i ich znaczenia dla realnego świata. Okazuje się, że w największym z tych wirtualnych światów, nazywa się on chyba "Second Life", dokonano gwałtu. Wstrząsające - jedna wirtualna postać zgwałciła drugą wirtualną postać! Czy ktoś sobie potrafi wyobrazić coś potworniejszego?

Oczywiście wystąpił jakiś dość młody mędrek, zapluwając się dosłownie na temat, jakim to potwornym urazem, w realu, grozi zgwałcenie naszej wirtualnej postaci - w którą przecież włożyliśmy tyle serca i pracy! - przez wirtualną postać kogoś innego. Ale to jeszcze nic, to by nie było niczym odbiegającym od zwykłego standardu programu "Planète".

Następnie jednak poinformowano nas, że na uniwersytecie Harvard pracuje się obecnie bardzo intensywnie nad wirtualnym prawem, czyli prawem dla wirtualnych światów, oraz... Słuchajcie, słuchajcie! - bada się kwestię, czy i jak przestępstwa dokonane w wirtualnym świecie powinny być ścigane... No gdzie? Oczywiście, brawo! W świecie realnym, gdzież by indziej. Czy to nie jest po prostu wstrząsająca informacja?

Wstrząsająca z całą pewnością jest, i chyba to z większej ilości powodów, niż się przeciętnie inteligentnemu memu czytelnikowi tak od razu skojarzy. Spróbujmy więc sobie może wymienić te powody. Pierwszy to taki, że wyraźnie próbuje się zatrzeć różnicę pomiędzy rzeczywistością, a światem wyimaginowanym. Jeśli nie jest to najczystszej wody Szkoła Frankfurcka i postmodernizm - narzucane z góry i przemocą, bez pytania kogokolwiek o zgodę, zwykłym, normalnym ludziom - to ja już nie wiem, co jest.

W końcu, mimo swego fatalnego od co najmniej lat '60 track record'u jako wylęgarni wszelkich świrów i patologicznych lewaków, Harvard to bardzo droga szkoła, ciesząca się (mniejsza, czy wciąż zasłużenie) ogromnym prestiżem, no i jej absolwenci mają praktycznie zagwarantowane błyskotliwe kariery, zarówno na stanowiskach państwowych, jak i prywatnych


A więc ta młodzież, wychowana na studiowaniu "prawnych problemów" wirtualnych światów, z pełną powagą, jakby były to problemy realne, na "badaniu kwestii" pociągania za te wirtualne "przestępstwa" wciąż względnie normalnych ludzi w realnym świecie, oraz z całą powagą oddająca się "tworzeniu prawa" dla świata jednocześnie wirtualnego i realnego... Ci ludzie za kilkanaście lat będą naprawdę tworzyć prawo, a co najmniej je aplikować i interpretować!

W dodatku człek, który sam na Harvardzie nie studiował, zastanawia się nad stanem umysłu, i ideologicznym zacietrzewieniem, nauczycieli tych młodych ludzi... Czyżby uznali, że młode pokolenie jest już gotowe, by całkiem unieważnić tę - dotychczas powszechnie uznawaną, choć faktycznie z punktu widzenia postmodernizmu i Szkoły Frankfurckiej całkiem potrzebną - różnicę pomiędzy światem realnym i światem wyimaginowanym?

Jeśli TO nie jest największe w historii zwycięstwo gnozy, to naprawdę ja nie mam pojęcia ani o gnozie, ani o historii! A po tym zwycięstwie, jeśli się w jakimś choćby stopniu utrwali - nieważne przecież, czy przemocą, czy propagandą, czy przekupstwem - świat z pewnością będzie całkiem inny, a życie normalnych ludzi, zakładając, że jeszcze coś takiego, jak "normalni ludzie" będzie istniało, będzie nie do rozpoznania.

Drugim, i dość trywialnym, wnioskiem z tworzenia tego "między światowego" prawa, jest taki, że nie będzie prawników do sądzenia bandytów, do sądzenia łapówkarzy... I pewnie o to także chodzi.

Trzecim, jest taki, że skoro już byty wirtualne doczekały się ochrony prawnej, to przecież trudno sobie wyobrazić, by cokolwiek się nie doczekało. Człowiek będzie więc niedługo skazywany, nie wiem jeszcze na co, ale podejrzewam, że w ciężkich przypadkach na eutanazję, np. za skrzywdzenie swego doniczkowego kwiatka! Albo włożenie sweterka nie pasującego do butów! Nie mówiąc już oczywiście o krzywym spojrzeniu na transwestytę czy homosia. Albo niewzięcie ulotki wyborczej Platformy tzw. Obywatelskiej. Naprawdę Nowy Wspaniały Świat się przed nami otwiera...

Ale to jeszcze nic! Jako w końcu facet z inżynierskim wykształceniem i przeszłością m.in. zawodowego programisty, na tyle śledzę kątem oka rozwój komputerowych technologii, że mogę Państwa poinformować, jak będzie, być może całkiem niedługo, można kontrolować MYŚLI każdego z nas! Oczywiście po to, by je potem, zgodnie z postmodernistycznym prawem, ukarać w świecie... No jakim? Wszyscy już chyba wiemy, prawda? Realnym, na razie jeszcze świat realny, choć mało postmodernistyczny i postępowy, jest niezbędny. No bo jak inaczej dawałoby się niesfornym proletom... przepraszam "obywatelom", w dupę? Przecież nie w świecie wirtualnym, gdzie by niewiele odczuli? Takie to proste, naprawdę muszę to wszystko tak dokładnie tłumaczyć?

No to teraz galopem, krótko i jedynie dla inteligentnych, wyjaśniam jak Kochana Władza będzie wkrótce mogla kontrolować myśli. Otóż zmusi się ludzi, by brali udział w życiu wirtualnego świata. Co to za sztuka, skoro dowody osobiste z chipami i inne takie już są obowiązkowe? No a tam można np. bez trudu - nawet dzisiaj nie jest to żaden problem - obserwować różne automatyczne i półautomatyczne reakcje. Pokazują ci na przykład człowieku dwóch pedałów, i niech jeszcze będą transwestytami z tatuażem - jeden Che Guevara całujący się z Tuskiem, drugi zaś... Powiedzmy 10 gwiazdek, Hillary Clinton i tzw. Madonna przebrana za zakonnicę.

Teraz wystarczy obserwować czy twoje źrenice kurczą się (reakcja negatywna), czy wręcz przeciwnie. Także łatwo sprawdzić jak wędruje po obrazie twój wzrok, a to mówi naprawdę wiele! Na przykład wzrok pedała odruchowo biegnie do gołego faceta, jeśli nagle go uwidzi, wzrok normalnego mężczyzny, raczej nie, ale do gołej baby jak najbardziej. Albo pokażą ci Tuska. Masz odruch wymiotny? To się nie ukryje przed czujnikami, które ci zostaną zaaplikowane! Pokażą ci Tuska z gestem zwycięzcy, pokazującego "V", a obok Tuska wyglądającego jak sto nieszczęść (oczywiście fotomontaż) i jeszcze kopanego w dupę przez dwie babcie w moherowych beretach. Gdzie pobiegnie twój wzrok?

No to leżysz bracie! Co najmniej 12 lat bez prawa łaski! Jeśli mięśnie twej twarzy do tego wygenerują impuls, który sprytny komputer bezbłędnie odczyta, jako uśmiech, który udało ci się w porę powstrzymać... W porę? Żarty! Powstrzymać? Nie ma takiej rzeczy, komputer zarejestruje każdy najmniejszy ślad twojego uśmiechu. I za takie oto rzeczy, będzie można ludzi skazywać. W realu. Alleluja! Witaj w Nowym Wspaniałym Świecie! Tak będzie, naprawdę, wcale nie żartuję. Chyba, że ten cały schizofreniczny syf przygotowany dla nas przez lewactwo wcześniej padnie.

Ale na to się nie zanosi, bo nikt jakoś się od oglądania seriali czy meczów nie odrywa, by zatroszczyć się o los własnych ew. potomków. A więc, moi państwo, pozostaje wam jedynie wyrabiać w sobie prawidłowe, postępowe i tolerancyjne odruchy Pawłowa. Kupcie sobie pisemko dla pedałów, jeśli jesteście mężczyzną, a potem trenujcie - jeśli w ciągu dwóch tygodni nie uda się wam automatycznie reagować co najmniej potężną erekcją na widok gołego faceta, to źle z wami! Doradzałbym eutanazję, bo i tak sobie nie pożyjecie.

Jeśli jesteście kobietą, znajdźcie sobie jak największą ilość zdjęć Tuska, plus dobre zdjęcie europejskiej flagi - i trenujcie! Jeśli w ciągu dwóch tygodni... No, może trzech, bo nie każda kobieta ma w rzeczywistości orgazm, a udawanie tutaj nie wystarczy, to nie ukochany! A więc do pracy. A za miesiąc, najdalej, będziecie wiedzieć, czy jest jeszcze dla was jakaś przyszłość, czy i tak jesteście skazani na zezłomowanie. A zatem, nie oglądajmy się już za siebie - z całym przekonaniem wybierzmy przyszłość!

triarius

---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz