poniedziałek, marca 22, 2010

Kolor domeny, czyli Co nowego w Gazowni?

Naprawdę nieczęsto czytam czy słucham, co lewizna ma nam do powiedzenia, ale skoro Iwona Jarecka kazała mi właśnie przed godziną przeczytać najnowszy płód niejakiego Wojtka Orlińskiego na jego blogu, a ja to ulegle, bo dama prosi, zrobił, to niech teraz coś z tego chociaż mam! I niech i inni także ze mną pocierpią.

Oto linek, jakby ktoś zapragnął: http://wo.blox.pl/2010/03/Kolor-domeny.html.

Najpierw wstęp ogólny, na temat moich wstępnych wrażeń (w końcu pierwszy raz widzę ten blog i niewykluczone, że ostatni) i związanych z tym refleksji. Imię autora Wojtek Orliński.... "Wojtek"... Ileż to budzi wspomnień! Kiedy mieszkałem w Uppsali, iluż tam było Wojtków, Kazików i Zenków! Głównie ich było widać w sferach uniwersyteckich i dziennikarskich. (Niewykluczone, że i ze sfer byłych stalinowskich sędziów i ubeków by się jakiś znalazł, ale to było mi wtedy nieco trudniej ustalić.)

Tak - mieli związek z Polską. Nawet w pewnych latach dość chętnie się do niego przyznawali - konkretnie, kiedy "Solidarność" była jeszcze tam popularna. (Dlaczego była? Dlaczego przestała? Mówiąc skrótowo, początkowo uważano ją za organizację lewacką, a potem już coraz mniej.) Jechali tak do tego Izraela, jakoś tak im się złożyło, że przez Uppsalę... I widać na bilet im zabrakło, bo tam zostali.

Widzimy też buzię autora. Nie chciałbym być zbyt złośliwy, bo w końcu nie każdy musi być ładny, ale jednak... Ktoś kiedyś dowcipnie, ale i słusznie w moim głębokim, stwierdził, że "Ktoś, kto dobrowolnie zakłada muszkę, dobrowolnie rezygnuje z tego, by go brać na poważnie". Cóż zatem rzec o kimś, kto dobrowolnie pokazuje ludziom swoją - tak banalną i tak eunuchoidalną - buzię?

Wiecie o czym pisuje w Gazowniku Wojtek Orliński? O grach komputerowych. Z jego tekstu także wynika, że go to - komputery i stronki internetowe znaczy - kręci, że się na tym, przynajmniej we własnym pojęciu, zna i uważa tę wiedzę za sprawę wprost kluczową. Dlaczego więc ten blog tak koszmarnie wygląda, że spytam? Dlaczego tekst jest tak nieczytelny - zielony na czarnym tle? Ma to pewnie ewokować stare pecety z lat '80. Ale kto to dzisiaj pamięta? To raz. A dwa - czy Wojtek Orliński nie wie, że taki wygląd i taka czytelność są po prostu NIEPROFESJONALNE i NIEGRZECZNE (żeby nie powiedzieć CHAMSKIE) wobec ew. odwiedzającego? Który może np. mieć problemy ze wzrokiem. Albo, powiedzmy, oszczędzać energię ze względu na dziurę ozonową.

Sam Wojtek Orliński profesjonalizmem - na razie mówimy o stronkach i interfejsach, bo nic śmy jeszcze z jego publicystyki nie przeczytali - nie grzeszy, ale to i tak nic przy tym, co pokazuje sama platforma blox.pl! (Podejrzewam na tej podstawie, że to musi być własność Agory.) Rzućcie ludzie okiem na te cudowne linki pod mini-bannerkiem "Blox" tam po prawej. Przecież ich całkiem nie widać! No i ani Wojtkowi Orlińskiemu, ani samemu Bloxowi (czyli zapewne Agorze) to nic nie przeszkadza! (Jakżesz inaczej wyglądają niepoprawni.pl, bmpl24.pl, czy, tak strasznie dręczące naszego Wojtka, Tekstowisko!)

Wojtek Orliński, jako dziennikarz owej gazety... A jeśli to nie jej, to jako sławny i ceniony bloger na Bloxie, mógłby przecież powiedzieć właścicielom, adminowi, czy komuś, że to jest do dupy, kompromituje, szkodzi ew. czytającym na wzrok... Ale czy to zrobił? Oczywiście że nie! Nie takie obyczaje panują na Bloxach i w Agorach tego świata!

No dobra, tośmy se wstępne sprawy załatwili, przechodzimy do samego światłego tekstu Wojtka Orlińskiego, dziennikarza Gazety Wyborczej i znawcy problemów wszelakich, z grami komputerowymi na czele.


Kolor domeny <-- to tytuł
Zaniedbywałem trochę cykl „Psych Watch”,
A! Jednak "Red Watch", "Bufetowa Watch" i "Tusk Watch inspirują" panów zdrobniałych dziennikarzy!
tymczasem dogorywa właśnie jeden z bardziej żałosnych klonów Psychiatryka24: tekstowisko.
Może nie koniecznie "bardziej żałosnych", ale faktycznie inne są wyraźnie lepsze. A także, Wojtku Orliński, PRAWICOWE, w odróżnieniu od Tekstowiska, gdzie aż roiło się od lewizny, a prawicy było jak na przysłowiowe lekarstwo. (Dowodem czego może być choćby to, że ja tam wytrzymałem bardzo krótko.) Skąd więc ta złość? Przecież oczywiste jest, że na lewo od Gazety Wyborczej i tak nic się znaleźć nie może, więc czego Wojtku oczekujesz?
Przywitałem go kpiarską notką ze stycznia 2008, równo rok temu odnotowałem najpoważniejszy dotąd rozłam, czas chyba na kpiarskie pożegnanie.
No właśnie - i to jest to, co mnie fascynuje... Panowie zdrobniali dziennikarze z Gazownika NAPRAWDĘ NIE MAJĄ WIĘKSZYCH PROBLEMÓW, niż jakiś rozłam w mało znaczącym i niezbyt długo istniejącym blogowisku. Tylko dlatego, że tam pisze Jacek Jarecki, od którego pragnęliby nauczyć się pisania, ale ich nadzieja chyba już w końcu sczezła i stąd ten smutek, stąd ta złość?
Pod tą pierwszą kpiną objawiła się trójka ojców założycieli serwisu. Sergiusz napisał, że tekstowisko jest płatne, bo przełamuje „anachroniczne, socjalistyczne w swej istocie tabu darmowości w Internecie”.
Czemuż więc ta wrogość? Czemuż ten brak, że spytam, tolerancji? Czyli wynika z tego,  że ten Sergiusz to liberał rynkowy... Nie żadna prawica, prędzej coś jak red. Michnik czy red. Urban. Czemuż więc nasz zdrobniały dziennikarz gazetowy tak się sroży? Przecież wolny rynek powinien mu być bliski. (Red. Maleszcze i całej reszcie paczki też zresztą.)
Igła wrzucił coś na szybko w charakterystycznych dla siebie jednoakapitowych zdaniach. 
Poinformował nas mistrz pióra i subtelny znawca psychologii jednocześnie - zdrobniały Wojtek od gier w Gazowniku.
Jacek Jarecki podał linka do swojej odpowiedzi w tekstowisku.
Link prowadzi teraz donikąd, od czego zacznę trzy lekcje, jakie blogosfera powinna wyciągnąć z agonii Tekstowiska. Główny problem z amatorskimi platformami blogowymi jest taki, że linki są na nich nietrwałe. Dziś jest, jutro nie ma, bo się wszystko posypało przy jakiejś reorganizacji.
Bloger, który planuje swoją działalność na lata, powinien to brać pod uwagę. Ja nawet kiedy nic nie piszę, mam na swoim blogu ruch generowane przez notki sprzed lat - bo gdy na jakimś forum pojawi się wątek typu „co to znaczy, że człowiek wykorzystuje 10% mózgu”, „co to znaczy sic!” lub „polskiego Billa Gatesa zarżnęli zawistnicy”, ktoś linkuje odpowiednią notkę. I na zdrowie, po to ją pisałem.
Stąd lekcja pierwsza: jeśli planujesz działalność na lata, załóż bloga na platformie, której stabilność gwarantuje duża instytucja. Unikaj serwisów założonych przez paru kumpli jako „Niezależne Media Obywatelskie Spółka Cywilna”.
Dzięki ci Wojtku Orliński za te światłe rady! Nie wątpię, że to z samej głębi twego profesjonalizmu i aż się dziwię, że się z nami nimi dzielisz tak za darmo. Profesjonalizm twój, Wojtku, poznaliśmy już rzucając okiem na twój wspaniały blog, więc teraz nie wiemy po prostu, jak ci, Wojtku, dziękować!
A tak przy okazji, skoro pan się tak znasz na tej ekonomii... Jakichś rad dla swoich kochanych pracodawców byś pan, panie Wojtek, nie miał? Nienajlepiej im się przecież ostatnio ta ich gazetka sprzedaje, prawda? I nawet pańskie światłe teksty o znakomitych akapitach nie pomagają za bardzo...
Czas na drugą lekcję. Sergiusz miał w Tekstowisku ambicje bycia głównym doktrynerem, pisał napuszone teksty programowe o tym, że blogi nie mają przyszłością, bo przyszłością są „multiblogi” (wtf?). Morał: unikaj doktrynerów, którzy nie rozumieją obcych słów wplatanych we własne wywody.
Jest i druga lekcja od naszego profesjonalisty, łał! Aleśmy dzisiaj rozpieszczani! Zapłać za jedną, dostań dwie. A w dodatku wszystko za darmo. Łał! Z tym o multiblogach w każdym razie Wojtek Orliński się NIE ZGADZA, więc zapamiętać - MULTIBLOGI SĄ BE!
No i Igła. Lekcja trzecia: skomponowanie tekstu w akapity ma pokazać jego strukturę myślową. Kto nie umie układać swoich wypowiedzi w akapity, nie umie myśleć - ma kłopoty z myślą wykraczającą poza pojedyncze zdanie.
Powiedział nam mistrz stylu i heros struktury myślowej, zdrobniały Wojtek O. (Nie mówiąc już o mistrzostwie w akapitach i, jak tuszę, w "Warcraft" na SEGA.)
Pierwszy z tej trójki odszedł Jarecki, który wszędzie już był i z wszystkimi się pokłócił. Jakiś czas temu wrócił i ogłosił wielkie jednoczenie prawicowej blogosfery. No i w ramach tego jednoczenia prawacy pozakładali u siebie nawzajem „blogi gościnne”.
Czym to się skończyło? Oczywiście kłotniami o to, kto jest bardziej prawicowy. Jedna z nich była gwoździem do trumny Tekstowiska.
Ja tam żadnych kłótni, panie dziennikarzu gazowniczy Wojtku, nie zauważył. (Ani nawet "kłotni".) Założyli i mają. Poważnie, chyba pan masz nie całkiem aktualne informacje. Walnij pan pięścią w stół, bo ten Mąka chyba sobie z wami w... pogrywa, nieważne w co. No a poza tym - jakiej "prawicowej blogosfery"? Skoro Tekstowisko nijak nie da się określić jako prawicowe, a nawet i sam Jarecki to całkiem po prostu lewica - tyle, że, w odróżnieniu od pana, panie Wojtek, uczciwa i patriotyczna (i chodzi o Polskę, panie Wojtek, jakby coś).
Igła poczuł się w tych kłótniach szykanowany. Z właściwą dla prawicowej blogosfery poetyką porównał siebie do ofiary rzezi na Ukrainie. Wywołując odpowiedź Sergiusza „co ty k... pierdolisz” (sic! - tym razem prawidłowe).
Igła to prawica? Ciekawe dlaczego ja nigdy w życiu tego nie zauważył?
Dalsza dyskusja to świetna próbka mentalności tego środowiska.
Którego konkretnie? Tego, które nie ma nic lepszego do roboty, niż zawracanie sobie i drugim dupy wyimaginowanymi w dużej części problemami innych ludzi? Wyimaginowanymi, a w każdym razie niewielkimi, problemami takiego Jacka Jareckiego, któremu Wojtek do górnej części podeszwy nie sięgasz - w pisaniu na pewno, a poza tym zapewne i we wszystkim innym? Że Jarecki to trochę takie urocze duże dziecko, które raz się pokłóci, odejdzie, potem się pogodzi i wróci (o czym Wojtki tego świata już nie raczą ludzi informować, zgodnie z wypracowaną przez lata procedurą, która częściowo tłumaczy także i obecny sukces wydawniczy Gazety Wyborczej).
Po tylu latach powinni już na przykład wiedzieć, że na prawicowej blogosferze nie da się zarobić
Po pierwsze - jakiej "prawicowej", skoro chodzi o Tekstowisko? Po drugie zaś - i co z tego miałoby wynikać, jeśli by się nie dało na nich w III RP zarobić? Jeśli ktoś NIE jest liberał rynkowy, to czego to miałoby mu dowieść? Że III RP to syf? On to już wie, jak każdy! Po trzecie zaś - jak mówiłem, popracuj epiej strategię marketingową dla Agory, skoroś taki mądry! Wojtku.
- Psychiatryk i jego klony działają w permanentnym deficycie. Od początku jednak ci ludzie żyją w paranoicznym lęku, że ktoś chce ich sprzedać, kupić, w każdym razie „zrobić na nich biznes”.
"W paranoicznym lęku"? Skąd pan to wiesz, panie Wojtek? Musi projekcja, jak się to fachowo określa. Ja tego lęku nie zauważyłem. Mówimy tu o jakichś WROGICH PRZEJĘCIACH, tak? No bo przecież inaczej można NIE sprzedać, jak się nie chce, a poza tym... Komu by się nie przydał milion ojro? Założy se potem nowe blogowisko i od nowa!

Wiesz Wojtek co? Dam ci 250 tysięcy zł za twojego bloga - chcesz? Ale od ręki, bo mi się spieszy.
Takie oskarżenia rzucał w tym wątku Jarecki pod adresem Sergiusza, a żona Jareckiego - która ku rozpaczy lewackich szyderców nie kontynuuje niestety powieści o mulierystkach -
Acha, "lewackich szyderców"... A jak tam ze świętą świeckością Jacka Kuronia, że spytam? Bo prawaccy szydercy też, widzisz Wojtek, mają swoje powody do wesołości. Poza tym, że kompletnie nie rozumiem, czym mieliby się ci twoi szydercy tak cieszyć - tymi trzema krótkimi odcinkami o Mulierystkach, które Iwona dawno temu napisała? Naprawdę nie macie lepszych powodów do radości? A, fakt... Agora tonie, Gazownika nikt już nie czyta, wstyd się z nim na ulicy pokazać. Biedny Wojtku, przyjdzie ci chyba z grania na SEGA żyć na stare lata! Zobaczymy czy potrafisz.
wyciągnęła jakąś historię sprzed roku, kiedy to Sergiusz miał jej założyć „domenę” („jak mi koś osobiście, znaczy TY piszesz i każesz do domeny wybierać kolory, to rozumiem, że za chwilę ta domena będzie”).
Z tłumaczeń Sergiusza („Nie miałem żadnych kluczy bo Triarius nie przepisał tej domeny wtedy czy coś, panel admina gdzieś tam nie wykazywał tej domeny i na tym stanęło”) wynika, że Przywódczyni Mulierystek nie rozumie różnicy między „blogiem” a „domeną”. Same tłumaczenia pokazują jednocześnie żałosną indolencję całego tego środowiska. Jak właściwie mulierystki miałyby zadać ten ostateczny cios feministkom, a Niezależne Media Obywatelskie zatriumfować nad korporacjami medialnymi, jeśli jak przyjdzie co do czego, do Triarus nie przepisze a Sergiusz nie założy?
Jest tu więc i, pośrednio, o mnie. Hurra! Tyle, że oczywiście kłamstwo, bo Triarius przepisał bez żadnych sztuczek. Po prostu Jarecki akurat się o coś na niego dąsał i dał to do zrobienia temu Sergiuszowi, czy też tej Igle. Czyli żadnej tam "prawicy". A ci sprawę spieprzyli, jak to oni. (Jednemu zresztą po drodze syn umarł na białaczkę, panie subtelny i taktowny!)

Jako m.in. niegdysiejszy inż. konstruktor w telekomunikacji, programista i gość, który zrobił w życiu nieco stronek, naprawdę nie mogę zrozumieć, co jest takiego szokującego, że miła, ale jednak kobietka, nie rozróżnia domeny od stronki. Mógłbym jej to w 30 sekund w każdej chwili wyjaśnić, skutecznie, ale skoro jej to do niczego nie było potrzebne, no to po co? Napisała nieco bez sensu i co z tego?

Nie jest to całkiem coś jak wyśmiewanie się z kalekiej dziewczyny odmawiającej różaniec przez feministkę Szczukę, ale naprawdę żałosne. Wy tam, lewizno, macie całą masę bab zupełnie kompromitujących, a jednak nie sądzę, bym akurat do czegoś podobnego przyczepił się u RRK, Szczuki, Środy, czy tej kopniętej komuchy z Gazownika - tej z twarzą Tartuffe'a, co to jeździ na wózku. To po prostu nie jest żaden wielki powód do kpin i marnie o was świadczy, że nie macie lepszych. W ogóle żałosne jest takie żerowanie na ludziach piszących od was milion razy lepiej, żeby cokolwiek swym wybrednym gościom w ogóle do jedzenia podać.
Za co ci ludzie się nie wezmą, to wychodzą im urodziny Walentynowicz. Czy coś i na tym stanęło.
Lewizna zaliczyła więc kolejny ogromny sukces. Gratulacje! Jeszcze tylko zrób pan coś z tą sprzedażą Gazownika, bo nikt niedługo nie zrozumie, co znaczy "dziennikarz Gazety Wyborczej", a to by było przecież szkoda.

triarius
---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.

40 komentarzy:

  1. Jamajka podpadł leberałom bo w czasie debaty z Radkiem wyraził poparcie dla in vitro i dla refundacji, ale tylko w rodzinach w których urodzi się zdrowe i dobrze wychowane dziecko!
    Okazuje się, że dla leberałów troska o zdrowie progenitury (nie wspominając już o jego wychowaniu) to Panie faszyzm i kaczyzm, obciach i dno totalne, eugenika i w ogóle!

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka ilosc argumentow ad personam w slowie wstepnym rzadko widuje, nawet w internecie. Az sie odechcialo glownej czesci notki czytac. Coz, kazdemu jego porno....

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Anonimowy

    No patrz, nie przeczytał mnie... Co ja teraz sierota zrobię? Załamię się niechybnie!

    Argumenty ad personam znalazł. I to gdzie? WE WSTĘPNIAKU!

    Gdzie ja miałem oczy, kiedym czytał Wojtka... Nic mi z tej subtelnej i eleganckiej lektury nie zostało?

    Zaraz kolego - ile kosztuje roczna prenumerata Gazety Wyborczej z dostawą do domu? TAM są eleganckie wstępniaki, może się z czasem czegoś nauczę.

    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A czy Pan wie, że tymi manieryzmami w każdym zdaniu traktuje mnie Pan NIEPROFESJONALNIE i NIEGRZECZNIE (żeby nie powiedzieć CHAMSKO)?

    A ze przez to że prawie każdy epitet został zmieniony w niezwykle inteligentną i błyskotliwą (wink, wink) inwektywę to tego sie nie da czytac po prostu?

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Anonimowy

    Jeśli się nie daje czytać, to cóż - ja bez tego mogę żyć. Nie tym zarabiam na chleb. Do nagrody Nike, ani do jakiegoś medalu za słodycz i przymilność, też nie pretenduję.

    Nawet w konkursie na polityczny blog roku (gdzie mnie ktoś zgłosił) mój blog nie był brany pod uwagę, choć chude i wulgarne blogi z tytułami w rodzaju "PiSuary" były jak najbardziej.

    Widzi Pan - tak wygląda III RP... Pan sobie może napadać moją przyjaciółkę, ale kiedy podobne traktowanie spotka samego Pana - zaczyna się płacz i zgrzytanie zębów.

    Z "prawaków" potrafi się Pan nabijać? No to niech Pan zorganizuje jakąś dyskusję publiczną np. ze mną - w końcu tylko niszowym blogerem! Zobaczy Pan, jak to jest z tą głupotą "prawaków".

    Bardzo wątpię, by się Pan czegokolwiek nauczył, wiem, że tak to nie działa, bo Michnik ma dla Pana i kij i marchewkę, a ta drobna nauczka, która Pana spotkała z mojej ręki - i całkowicie zasłużona - zostanie pojutrze zapomniana.

    Jednak proszę pamiętać, że do "prawaków", to wy macie szansę z naganem i groźbą bratniej interwenci - inaczej radzę moich przyjaciół nie zaczepiać i zająć się raczej tym, do czego jest Pan podobno powołany.

    Chyba, że już macie gotowe łagry i gotową bratnią pomoc, ale wtedy z kolei nie rozumiem Pańskiego poczucia krzywdy.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  6. Czlowieku, trafilem tu przez przypadek i zaluje straconego czasu. Styl masz makabryczny. Dluzyzny zabijaja. W tym wszystkim widac samouwielbienie i ewidetna grafomanie. Byc moze nie docenilem mistrza, bo nie dotarlem do konca, ktory byc moze byl genialna puenta. Coz...
    Sam moze nie jestem mistrzem slowa ale z punktu widzenia czytelnika, wolalbym bardziej zwiezla forme wypowiedzi. Moze by tak jedna notke rozbic na dwie?

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. drobny z ciebie skurwiel
    i mam wrażenie, że nawet zdajesz sobie z tego sprawę...

    OdpowiedzUsuń
  8. . W ogóle żałosne jest takie żerowanie na ludziach piszących od was milion razy lepiej

    Aha, piszecie miliony razy lepiej (do partii się zapisałeś, że w liczbie mnogiej piszesz?) , tylko nikt tego drukować nie chce. Albo wasze pisanie jest niewarte papieru, albo (a jakże) zły układ was drukować nie chce. He, he.

    Polecam ci cytat z "Honor Prizich" "Jeśli Johny był taki cholernie mądry, to czemu jest teraz taki cholernie sztywny"

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej, ależ zabolało, ależ się zezłościliśmy, i tupiemy nóżkami, bo się Orliński z nas pochichrał troszeczkę.

    Dotrzymałem do połowy tego posta, bo źle się to twoje przypierdalanie czyta, ale w skrócie, to widać że na merytoryczne zarzuty (znikające linki, niestabilność platformy) nie umiesz nic odpowiedzieć, natomiast chamskie przypieprzanie, że fotka nieestetyczna obnaża twój bardzo niski poziom i ogólny brak kultury.

    Zaś zielone na czarnym jest CELOWO (uwielbiam tę prawacką manierę PODKREŚLANIA tych NAPRAWDĘ WAŻNYCH fragmentów), bo nawiązuje do... a co ja będę podpowiadał, poczytaj więcej, sam zobaczysz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. idźta poromansować sobie z wu o, któren jest wzorowem dziennikarzem, bo my, prymitywy z zaścianka waszych ciętych ripost nie rozumiemy tutaj i bierzemy za świadectwo schizofrenicznych pragnień bycia jednocześnie superprofesjonalnym i kul i w porządku mój żołądku. albo się jest nieprofesjonalnym burakiem, bo się mówi do buraków i trzeba doregulować rejestr - wtedy się bierze gówniany outlay stronki - albo się pretenduje do miana autorytetu, któren może osądzać cudze stylistyki inaczej niż je obrzygując - wtedy się pisze kulturalnie i nie nazywa wu o, mogąc jednocześnie skierowywać swoje wynurzenia do myślącego audytorium. wu o chce być jednym i drugim, więc zostaje burakiem, którego chcą czytać buraki, który jednak nie może sądzić inaczej cudzej twórczości, niż ją obrzygując, bo na to mu nie pozwala lekceważenie jego osoby przez czytających, spowodowane jego publicystycznym niechlujstwem. po dowody do jego wspaniałej notki, a w której "Taka ilosc argumentow ad personam w slowie wstepnym rzadko widuje, nawet w internecie. Az sie odechcialo glownej czesci notki czytac." i tutejszych komentarzy.

    jak będziecie mieli coś do powiedzenia poza gówniarskim licytowaniem się na to który mniej przeczytał tekstu gospodarza, albo któremu się wydaje że więcej od gospodarza zarabia i ogólnie jest fantastyczniejszy - dajcie znać. na razie jesteście śmieciarzami wyposażonymi w wirtualne litery, które wszyscy tu zaglądający i tak mają w dupie, chyba że akurat mają ochotę sobie z was pokpić. coś w tym stylu, w jakim wy myślicie (?) o nas ;>

    a teraz coby mnie zrozumiały lewe, co to mnie za debila majo (sic! - nauczyłem się? czy filologia to za mało, trzeba gry komputerowe studiować?) i żeby ich biednym umysłom zadośćuczynić, a siebie rozerwać:

    niestety wpadamy w biegunkę i zachwyt za każdym razem jak cóś napiszeta o tem, co was gryzie ;> macie, panowie, język giętki jak nadgarstki ;) dzięki temu zmuszenim prosić o cofnięcie się (do tyłu, rzecz jasna) z tego bloga, żebyśmy was nie musieli obciążać kosztami leczenia tych biegunek. y'know (siostrzenica siem uczy angjelskiego to mi powiedziała, że czarni - a my czarni jak wy czerwoni - tak mówią) what i mean.

    a po co was gryzie w ogóle, to jakaś akcja obywatelska, ktoś wam za to płaci, czy po prostu macie neurozy? ;) (ładnie żem podzielił na akapita, czy jednak już mnie wyzierająca niekompetencja skazuje na tartar (taki serek, nie? ;>)? ;>)

    OdpowiedzUsuń
  12. @ Tygrys

    Łomatko! A toś narobił Tygrysie tą swoją rycerskością wobec dam! Zobacz sam jaki wysyp ętelektualistów z gazowni (ciekawe czy to Wojtuś ich "zadaniował" czy tak sami z porywu serca?)!

    Tak czy siak, zaprzestań proszę na przyszłość podobnych manewrów i niech ta cała lewacka żuleria nie fajda po blogu który ja czytuję!

    PS. Nie wiem kto to jest Wojtek Orliński i nie pałam w ogóle jakąkolwiek nieodpartą ochotą się dowiadywać! Jak to mówią: "Gazownia" - i wszystko jasne!

    OdpowiedzUsuń
  13. Almaryk

    Mea Culpa!

    Ale zobacz jak szczekają, bo ugryźć nie mogą.

    Pozdro.:D

    OdpowiedzUsuń
  14. @ Iwona

    No widzisz Iwonko jak to złośliwość jest substancją świata ! Taki zajebisty mistrz pióra jak Wojtek, a mnie juz do końca życia będzie się kojarzył z jakimś pajacem, który próbował "dosrać" Iwonie Jareckiej!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta wymiana zdań to raj dla psychiatry.
    Te same "argumenty", tak samo rozdęte ego a strony jakby dwie.
    Tylko dwie. Bo świat jest podzielony na dwa. Zabawne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Almaryk

    i się przejechał.Ale wiesz, tym z Czerskiej wszystko co nie z W-wy i nie zostało przetrawione przez michniki tego świata, jest nie zjadłe dla "fanów" np. Orlińskiego.

    OdpowiedzUsuń
  17. o, kolejny psychiatra-filozof-komik! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. @ Anonimowy od "Taka ilosc argumentow ad personam w slowie wstepnym rzadko widuje..."

    To nie są "argumenty" - ani ad personam, ani żadne inne.

    To jest BICIE DUPY, na co ten gość z nawiązką zasłużył.

    Dostajecie w nią ode mnie od dawna, po prostu dotąd nie czytaliście. Mam nadzieję, że teraz to się zmieni. ;-)

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  19. @ geerz

    Biedactwo... Jak ja ci ten stracony czas zwrócę? :-(

    Powiedz, może coś wymyślimy.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  20. @ Anonimowy od "drobny z ciebie skurwiel i mam wrażenie, że nawet zdajesz sobie z tego sprawę..."

    A, wielokropek! Mój ulubiony środek wyrazu, a w każdym razie interpunkcji. I jaki PRAWICOWY!

    "Drobny" skurwiel? Mam się cieszyć, czy martwić? Dodam, że ja sam mam wrażenie, iż ty jesteś skurwiel OGROMNY. Tyle, że w piśmie nie potrafisz swej wielkości wyrazić, ale tak bywa. (Szczególnie w Gazowniku.)

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  21. @ Anonimowy od ". W ogóle żałosne jest takie żerowanie na ludziach piszących od was milion razy lepiej"

    Skąd ten pomysł, że ja chcę być drukowany i ubolewam nad tym, że nie ma na mnie papieru? Po prostu uważam, że poruszam się na nieco wyższym poziomie od Wojtków i Adamków z Gazownika i okolicy.

    Nie wiem, co to jest "Honor Prizich". Książka obdarzona Nagrodą Nike? Nie czytałem, cytatu nie rozumiem. Chyba się obracamy w nieco innym mentalnym świecie.

    Dla ciebie może to brzmieć jak komplement, dla mnie na pewno tak brzmi... Wszyscy zatem zadowoleni i DO PRZODU! ;-)

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  22. @ Anonimowy od "Ta wymiana zdań to raj dla psychiatry."

    Jakiś buddysta, że spytam? Czy po prostu lubisz siedzieć na płocie? Bo ci się sztachety tak fajnie w dupę wbijają? Zgadłem?

    Pamiętaj jednak kulego, że "Sitting on the fence can be a dangerous course - you can get a bullet from the Peacekeeping Corps".

    Wiesz czyje to?

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  23. @ geerz

    A dwie byś przeczytał? I NIE byłby to stracony czas?

    Well, dziwnie pracuje twój umysł...

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  24. @ Tygrys

    Że też Ci się chce! Przecież ta fellachiczna lemingożeria nadaje się co najwyżej do zlania ciepłym moczem !

    OdpowiedzUsuń
  25. @ Amalryk

    A nie mogę się z nimi raz na parę lat podrażnić? Przecież są przezabawni.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  26. Przyszli, powiedzieli, i wyszła goła dupa, yyyyyyyyyy...

    Gratuluję odezwu, chyba chłopaków zadanioiwała jakaś skrobia.

    OdpowiedzUsuń
  27. @ Tygrys

    Ty jednak masz duszę rezonera, to jednak silniejsze u Ciebie od stoicyzmu. Hłe, hłe...

    OdpowiedzUsuń
  28. A tak w ogóle to:

    uchodzić za idiotę, w oczach kretyna to rozkosz godna Epikurejczyka.

    OdpowiedzUsuń
  29. Tygrysku... ( uwaga prawacki wielokropek! )
    Co to za durnie! Wojtek otaczając się kretynami cieszy się swoim szemranym intelektem. Miazga!

    OdpowiedzUsuń
  30. @ Amalryk

    Aż tak ze mną źle? :-(

    Ale ja wcale nie twierdzę, żem stoik, bo mi wszystko wisi. Ani nawet, jak chce Nicpoń, że stoik to taki gość, który się tylko nubijskimi niewolnicami interesuje... Skąd je cholera wziąć?!

    Ja jestem stoik w sensie SPENGLERYCZNYM, a i Ty takim jesteś. Jak również cała reszta dzisiejszej prawicy. I wcale tego nie mówię z jakąś wielką dumą - po prostu tak jest. Ale spenglerycznie.

    A poza tym, to naprawdę tak źle, że lewizna kiedyś posmakuje własnych potraw? I że zobaczy, jak łatwo można ich ętelektualnie niszczyć, kiedy tylko wystawią łby ze swych żółwich skorup?

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  31. cholera Tygrys, będziesz odpowiadał za zniszczenie mojej psychiki ; )

    przejrzałem parę notek wo

    masz tu linka
    http://wo.blox.pl/2006/08/Monospace-o-muerte.html

    na temat tzw. layoutu strony ; )

    wo sam dobrze wie, że się go nie da czytac - więc jak będziesz znowu komuś kiedyś dosrywał, to obiecaj mi, że zrobisz lepsze rozeznanie terenu bitwy ; )

    muszę powiedziec, że wo powołuje się na swoje "genialne" notki, że one mu generują ruch, bo ludzie się wspierają nimi w dyskusjach na forach - no i rzuciłem okiem na tą z "10% mózgu", bo mnie jak wiesz takie kognitywistyczne sprawy interesują i wiesz co tam było?

    no zgadnij? ęwektywy pod adresem Ziemkiewicza; patrz!, czytam - w mniemaniu autora - sztandarową notkę i ęwektywy; wo nie mógł po prostu napisac, że RAZ się pomylił (jeśli rzeczywiście tak było)?

    potem przeczytałem kilka notek wstecz i czułem się jak kiedyś trafiłem na twittera jakiejś blachary;

    to jest niesamowita sprawa - bo - generalnie zdajesz sobie sprawę, że jest typ człowieka, taki jak blachara - pardon - "osoba o wysublimowanym i wyrafinowanym guście dotyczącym koloru kozaków, marek samochodów i ogólnie pojętego wzornictwa przemysłowego", czy lewak - pardon - "osoba o wysublimowanych i wyrafinowanych poglądach na temat homoseksualizmu, feminizmu i ogólnie pojętych problemów mniejszości", ale jako osoba tolerancyjna specjalnie się nimi nie przejmujesz i nie zastanawiasz się, co też im chodzi po głowach;

    a tu się okazuje, gdy zaczynasz czytac ich wynurzenia, że te osoby mają kompletnie we łbach nasrane;

    OdpowiedzUsuń
  32. @ Tygrys

    Czemu źle? W końcu to tylko dowodzi skali energii i żywotności jaką dysponujesz! To że mnie by się nie chciało, to wszak żaden konstruktywny argument.

    Tylko: z siedmiu gazownianych mózgowców czterech przylazło tu aby Cię poinformować że nie przeczytali Twego postu (ale oczywiście zaklasyfikowali go jako denny), jeden nazwał cię skurwielem (to ten najbystrzejszy), jeden podpierał się psychiatrą ( zauważyłem że to wręcz uwielbiany przez tych bystrzaków argument) a jeden zalecał lekturę scenariusza "Honoru Prizzich"(Prizzich zresztą napisał z błędem) autorstwa niejakiego (nomen omen) - Condona!

    Przejechałeś się po nich jak walec drogowy i co??? Więc nadal twierdzę, że za duży honor uczyniłeś tym "condon'om "odpowiadając każdemu z osobna!

    OdpowiedzUsuń
  33. Amlryku i Triariusie,

    Największym problemem w biciu się z gównem jest to, że chlapie. Pierdzielniesz takie gówno w facjatę, a sprzątania i prania potem tydzień. Chociaż czasami na łatwiznę pójść trzeba.

    Apropos, co Wy na to jako bąkmot:

    JKM to zbuntowany chłopiec... 70'cio letni zbuntowany chłopiec.

    OdpowiedzUsuń
  34. @ Mustrum

    Tu nie chodzi o inwektywy, gówno czy marcepan z logicznego punktu widzenia to podmioty A i B a nieistotny jest zawarty w nich silny sąd wartościujący.

    Czterej wymienieni przeze mnie interlokutorzy przeprowadzili wnioskowanie zawodne (nie niezawodne), za pomocą indukcji enumeracyjnej niezupełnej (przeczytawszy 1/10; 1/8; 1/4; czy 1/2 tekstu nie mamy żadnej pewności że uwzględniliśmy wszystkie istotne do jego oceny cechy), dwóch w swym zapale erystycznym użyło coś na kształt argumentum ad verecundiam (o ile dla kogoś Condon lub psychiatra, pomijając merytoryczną zasadność odwołania, jest autorytetem w materii o której tu mowa) no i ten "najbystrzejszy" walący wprost argumentum ad personam.

    Tu nie ma niczego, poza stratą czasu! To naprawdę są osobnicy, jak słusznie tu Jerzy zauważył "o mentalności blachary"! I ja mam się mordować z typami dla których objęcie aksjomatyki (cztery aksjomaty) Peano najpewniej okazałoby się zadaniem znacznie przekraczającym intelektualne możliwości ich renesansowych umysłów?!!

    OdpowiedzUsuń
  35. Tygrysie,

    chamsko się spytam... a nie szkoda Tobie czasu na czytanie bloga tej księżniczki na ziarnku tropiącej wszechobecny faszyzm, a do tego strasznego narcyza?

    Poza tym widzę, że kilku lewackich trolli trochę tutaj pobruździło. Ale widać jak to typowi lewacy nie są w stanie przeskoczyć ponad poziom przypinania łatek (tworzenie kukieł do bicia) oraz żałosnej erystyki.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. @ Mustrum

    I choćby dla tej informacji o blacharach od Hrabiego było warto! ;-)

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  37. @ Kirker

    Oczywiście co do zasady masz zupełną rację. Sam uważam, że z lewizną dyskutować nie ma sensu i jakoś przeważnie mnie omija, bo wie, że se nie podyskutuje. Dyskusja w ogóle jest przereklamowana.

    Raz na jakiś czas można coś takiego jednak zrobić: rzucić okiem na lewacki blog, rozpoznać ten ich poziom, przykopać właścicielowi i jego kompanom... Tym bardziej, że tu chodziło o honor damy. I było to całkiem pouczające.

    Oczywiście nie zamierzam teraz zająć się "polemikami" z lewizną. To bractwo zresztą odwaliło swoją akcję i poszło spać.

    Swoją drogą, część obecnego lewactwa - daruj Kirker, wiem że dla Ciebie to upiorne herezje - mogłaby przy pewnej ideowej obróbce być nasza. Ci młodzi co kochają wolność, a nie znoszą dzisiejszych elit, "wolnego rynku", zaciśniętych pośladków, telewizji i garniturów. Na pewno bardziej są po naszej stronie frontu, przynajmniej potencjalnie, niż ci w garniturach i zaciśniętymi pośladkami.

    Bo tutaj się nic na korzyść nie zmieni, zanim nie przejdzie przez armageddon. Nie mówię, że to wesołe, ale nie ma się co łudzić. Więc wzrost entropii jak najbardziej i wstręt do elit. Szkoda może, że do wszystkich, ale te na pewno na to zasługują.

    Lewizna której naprawdę nie znoszę i dla której nie widzę nadziei na zbawienie, to ta, która ma jakąś gotową i w szczegółach dopracowaną IDEOLOGIĘ, jakąś utopię i/lub jakieś globalne centralizacyjne plany.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  38. Jako rzecze Davila "Jeśli twój system odpowiada na wszystkie pytania - czas zmienić system"

    OdpowiedzUsuń
  39. @ Struś Pędziwiatr

    To a propos czego? Spenglera? Szpęgleryzm to na szczęście NIE SYSTEM, a Spengler sam się na systemy wykrzywia.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  40. Oczywiście nie Spenglera, Tygrysie, ale typowego lewactwa :)

    OdpowiedzUsuń