piątek, listopada 25, 2011

Prawa nabyte

Tak się ostatnio zastanawiam - może ktoś wie, może ktoś sprawdzał? - jak głośno krzyczy teraz Korwin z oburzenia na łamanie praw nabytych, kiedy to przedłużają ludziom lata pracy, zanim sobie będą mogli przejść na emeryturę? Nie! Jak znam życie, to nie! W końcu ta nasza egzystencja to dlań to jedna ohyda - życie na kredyt, bez przesadnej wiary w wolny rynek, za fiducjonarne (tak to się nazywa?) pieniądze, bez parytetu złota, bez codziennego palenia kadzidełka na ołtarzu "von" Misesa... To całą pewnością z nawiązką sprawia, że nam się takie coś należy.

Co innego oczywiście w przypadku byłych ubeków, bo ci przecież nie żyli na kredyt, a swoją pracą pomnażali i rozwijali wolny rynek (i co tam jeszcze rozwijać należało), prowadząc nas wszystkich, choć tego w głupocie swojej nie chcemy, neurotyki jedne (jak nas, niepodniecających się wolnym rynkiem i prawami nabytymi ubeków, pieszczotliwie w co drugim zdaniu nazywa "von" Mises), do Świetlanej Przyszłości. W sumie logiczne, kto tego pana zna, ten się raczej nie powinien dziwić. A jak jego wierna trzódka drepcących za fujarką długoogoniastych gryzoni?

Swoją drogą, gdyby taki przeciętny leming - a przez leminga rozumiem tutaj nie tyle młodego wykształconego, tylko w miarę zwykłego człowieka, ale takiego co Pana Tygrysa i innych takich panów nie czyta, do tej zgrai degeneratów u wszystkich praktycznie światowych żłobów większej antypatii nie czuje, i w ogóle w sumie nie jest mu źle, choć oczywiście ponarzekać, rzecz ludzka, lubi - więc gdyby taki leming sobie nagle uświadomił... Albo ktoś to jemu - pracowicie, przebijając się przez jego grubą czachę, żeby się dostać do cieniutkiej warstewki kory - uświadomił...

Że w tym opóźnianiu emerytur nie chodzi przecież wcale o to, że człowień sobie dotychczas za mało na tę swoją emeryturę zarobił, więc mu nie starczy na balangi i ogólnie fajne życie, więc musi sobie jeszcze trochę porabotać, żeby na to mieć... Tylko że tu chodzi o to, żeby on, jak już na tę emeryturę przejdzie, to od razu przeniósł się na łono Abrahama (któren miał, jak każdy chyba wie, masę interesujących cech i parę kontrowersyjnych zagrań, ale sza, bo rebe Bratkowski czuwa!) I Z TEJ SWOJEJ WYPRACOWANEJ EMERYTURY PO PROSTU NIGDY W PRAKTYCE NIE MIAŁ OKAZJI SKORZYSTAĆ!

Prawda? Bo tu chodzi o to, żeby korzystali Tuski, Borrele, Katznenbrennery, o Lehman Brothers nie zapominając, a nie jakiś durny robol, albo inny prol uważający się za wielkiego inteligenta - no bo to przecież była paranoja, o pomstę do nieba wołająca, żeby taki prol NIE PRACOWAŁ, A W OGÓLE JESZCZE ŻYŁ! Jasne, niby można im od razu robić eutanazję, ale są problemy techniczne i organizacyjne, i jak taki prol miałby emeryturę i sobie luźno żył - BEZ PRACY! - to by się bronił, wykręcał, pisał protesty, smarował po murach, śpiewał protest songi, chował się po kątach.

A tak tego wszystkiego nie będzie. Prol wykituje w robocie i przy okazji łowcy skór będą mieli swoją robotę ułatwioną, bo personalna od razu zadzwoni, swoją prowizję pauczit, z kim trzeba się podzieli, i wszyscy będą zadowoleni. Prol zresztą też, bo w końcu raz w życiu odpocznie. Władza mu, w dobroci swojej, zapewni, że naprawdę będzie w tych ostatnich minutach szczęśliwy! (Co innego oczywiście przez całe swe ziemskie życie, tu też władza nie odpuści. Ktoś ma wątpliwości?)

Może by im - lemingom znaczy, czyli prolom z mentalnymi powikłaniami, którym się wydaje, że mają jakąś szansę załapania się do elity, albo nawet, że prolami nią są! - to spróbować wytłumaczyć? Ciekawe co by było, gdyby po długim żmudnym, ale dla leminga przystępnym, tłumaczeniu coś z tego do nich doszło... Degeneratów u żłobu by raczej nie próbowali obalać, ale może by się mniej przejmowali pracą na Tuska i van Rumpuja?

A na koniec bonmot, co go właśnie w tej chwili wymyśliłem: Korwinistę od zwykłego leminga różni jedynie długość ogona i instynkt podążania akurat za fujarką.

triarius

P.S. A teraz idź i przytul lewicowca!

17 komentarzy:

  1. Ach! Jak ty Tygrysie nic nie rozumiesz, to aż wstyd!

    No więc, to chyba jest wreszcie oczywiste, że ubecy mają nabyte PRAWA (a co praw ich kapoli, to tu trzeba by się ew. skonsultować z oficerami prowadzącymi) zaś reszta bydła ma co najwyżej tylko obowiązki! W tym ten, najbardziej naturalny obowiązek, jak najszybszego zdechnięcia kiedy tylko, z jakiś tam względów zaprzestanie płacenia . - Czy to takie trudne do zrozumienia?

    Z tą eutanazją to też tylko same koszty. Najlepiej żeby każdy leming załatwiał to własnoręcznie. A na pozostałych to by można urządzać polowania w ramach obowiązkowego treningu strzeleckiego obecnych ubeków (i tak połączyć pożyteczne z jeszcze pożyteczniejszym, wszak wspominałem Ci chyba, iż ubecy zawsze kiepsko strzelali?)

    A poza tym, no sam powiedz. Jakie to może być życie za fiducjarne (Fuj! Cóż za ohyda!Nie wstyd Ci żyć za coś takiego?)pieniądze!

    OdpowiedzUsuń
  2. @ Amalryk

    Jasne, sama nazwa tego fiducjo... jest ochydna.

    A tak przy okazji, może ktoś się zastanawia (jeśli czyta niezwykle uważnie, na co nie bardzo mam nadzieję) dlaczego chodzi mi nie o tego klasycznego leminga - młodego wykształconego - ino o te zapracowane nieuświadomione prole...

    Otóż temu klasycznemu to się wydaje, że zanim jego w ogóle emerytura zacznie dotyczyć, to wszystko znowu wróci na właściwy kurs (europa się dalej zintegruje) i obiecany Raj Na Ziemi zostanie co najmniej trzy razy osiągnięty.

    Tak że jego ani śmierć głodowa, ani tyranie do ew. dziewięćdziesiątki na wnuki Tuska (które zresztą są, z definicji, wporzo) mu nie grozi.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  3. @ WSIe w Mieście

    Patrzcie to:

    http://geraldcelentechannel.blogspot.com/2011/11/daniel-estulin-sarkozy-threatened.html

    Na wsiakij słuczaj wklejam treść:

    Sunday, November 13, 2011

    Daniel Estulin : Sarkozy threatened Papandreou with Death During the G20

    Investigative Journalist Daniel Estulin reveals the death threat that caused Greek PM Papandreou to renege on his promise of a bailout referendum for the Greek people ,According to Estulin’s sources, Papandreou’s abrupt turnabout was the result of a direct threat from Sarkozy and the Eurozone powers.Sarkozy threatened Papandreou with death if he went forward with the national referendum on Greek debt.The Greek PM was threatened on both sides, first by people within Greece and then by the banking criminals .Papandreou chose a way out to save his own skin and divert the blame on the next PM...a former ECB banker. If the ECB & IMF get away with this robbery, Greece will spiral into chaos and revolution. Watch for scapegoat violence ... we are run by gutless, bureaucrats who probably don't even know how to punch out of a paper bag.. they cant even open their own car doors and why they need red carpet ... when they are talking about global depression ! Isn't it time to bring out the guillotine!

    Pzdram

    OdpowiedzUsuń
  4. A u nas także co raz ciekawiej: buldogi walczą pod dywanem i nad dywanem, wraca temat czapy (będzie jak znalazł na kolejny marsz niepodleglości - trzeba coś z tymi faszystami w majestacie prawa robić, nespa?)

    OdpowiedzUsuń
  5. Papandreou mógłby się poświęcić, może klasie politycznej gównianych kraików między Bałtykiem a Morzem Śródziemnym pootwierałyby się oczy.

    Marzenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. @ tj

    "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą."
    Klasa polityczna ma oczy i uszy szeroko otwarte, dlatego wciąż bryluje na salonach a nie dynda na latarniach albo spoczywa w narodowych panteonach. Nie ma zresztą się co dziwić klasie politycznej, skoro nawet największe kozaki blogosfery siedzą jak myszki pod miotła i prześcigają się w ugodowości: jeden co wzywał dawniej do wieszania, teraz bryluje w postkomuszych pismach i odkrywa śląską, przednarodową tożsamość; drugi co to demaskawał homo-ałtorytety naszych monarchistów teraz nie może spać ze strachu, że za wolno wydajemy Łukaszence konta dysydentów i jeszcze nas baćka najedzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. @ Towarzysz Mąka

    (Że się wetnę.)

    Jezu! Aż tak?!

    Nie śledzę tej fauny, to i niewiele o niej wiem. Ale jadą, jak to się mówi w hokejowych kręgach, po bandzie. (Zresztą nie w sumie wiem gdzie się tak mówi.)

    Ja bym może natomiast załadował o karze śmierci - i to całkiem pod włos różnym Nickom i innym takim krwiożerczym typom - ale mnie tu liberalizm akurat dręczy i nie odpuszcza. Chyba jednak zwycięży...

    A swoją drogą, widzieliście Ludzie, jak żałośnie lewizna zabiera się do unieszkodliwiania Spenglera? http://www.newsweek.pl/magazyn/prawdziwy-zmierzch-zachodu,44865,1,1.html

    Zauważyli wreszcie (?) te niezliczone kluby Młodych i całą tę wieloletnią (że się tu skromnie spłonię) moję działalność?

    Ale że to naprawdę żałosne, to fakt, nie? Nawet po nich spodziewał bym się nieco wyższego poziomu, niż to żałosne udawanie, że się np. czytało Gibbona. A te argumenty przeciw Spenglerowi!

    Że bombastyczny styl; że "zbyt dużo zapożyczył od Nietschego" (to jest dla mnie najbardziej mistrzowskie); no i że zapłodnił kogoś, kogo nie lubimy, albo lubić nie powinniśmy.

    A potem jednak jazda i próbujemy go zbijać, tyle, że żałośnie nam to wychodzi.

    Swoją drogą, był ktokolwiek po, powiedzmy, latach '50 ubiegłego wieku i przy zdrowych zmysłach, kto by na serio uważał, że wiek XX to był sukces Zachodu?! Nie XVIII, nie XIX - ale właśnie XX?!?

    W każdym razie IUBILATE, bo naz ZAUWAŻYLI, a Spenglera przy okazji. Dobre i to, nie? Będzie tu może wkrótce więcej tow. M. i kto wie co jeszcze.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  8. Z czapą to jest tak, jak ze skrobankami na życzenie, jazdą powyżej 50km/h w terenie zabudowanym i paleniem skuna - niby nielegalne w Bolandzie, a w gruncie rzeczy powszechne.
    W nieodżałowej Sowdepii Stalin skasował i czapę, i dożywotkę, zostawił tylko wygnanie z USRR i zesłanie bez prawa do korespondencji, a co to pomogło różnym kułakom, trockistom-bucharynistom i jeńcom wojennym?
    Prawo sobie, a życie sobie.
    W Bolandzie każdy kto ma jakie takie cojones może utopić pasierba pod lodem albo nakarmić wierzycielami swoje pieski, a potem najwyżej powiesi się w monitorowanej celi albo zatruje metanolem, zwykle jednak kończy się wesołym oberkiem i wczasami na Kanarach.

    OdpowiedzUsuń
  9. "[...]klasie politycznej gównianych kraików między Bałtykiem a Morzem Śródziemnym [...]" - w tych gównianych kraikach nie ma żadnej klasy (zwłaszcza) politycznej, co najwyżej tylko zgraja szczurów...

    A to co za kompletny matoł (czy tylko aby) wysrał?; "[...]niewielu ludzi przejmuje się Spenglerem - jego styl jest zbyt napuszony, dług wobec Fryderyka Nietzschego zbyt wielki, wpływ na nazistów... zbyt oczywisty[...]" - ja pierdolę! Jedno zdanie , cztery kłamstwa i jeden bełkot - szkoda śliny na komentowanie tego żałosnego propagandzisty.

    A tak na marginesie - widział kto z was kiedykolwiek , gdziekolwiek choćby tylko dwa szczury walczące pod jakimś dywanem???

    OdpowiedzUsuń
  10. "A to co za kompletny matoł (czy tylko aby) wysrał?; "[...]niewielu ludzi przejmuje się Spenglerem - jego styl jest zbyt napuszony, dług wobec Fryderyka Nietzschego zbyt wielki, wpływ na nazistów... zbyt oczywisty[...]" - ja pierdolę! Jedno zdanie, cztery kłamstwa i jeden bełkot - szkoda śliny na komentowanie tego żałosnego propagandzisty."

    Matoł czy nie matoł - przekazał, co miał przekazać i to kilku grupom odbiorców. Zwykły leming dowiaduje się po raz enty, że Szpenio be, bo zrzynał od faszola Nietzschego i inspirował Adolfa. Wierchuszka systemu dowiaduje się, że tylko kilku ich zaufanych doradców studiuje Szpenia, ale to wystarczy, bo wszystko rozwija się zgodnie z planem, upadek gospodarczy i przegrane "misje pokojowe" będą akuszerkami rewolucji, a po niej wszystko się zmieni po to by wszystko pozostało po staremu - tylko bardziej!

    OdpowiedzUsuń
  11. @ Amalryk

    I jeszcze to pogardliwe, że "nauczyciel" na samym początku...

    (Mniejsza już, że "niemiecki", bo to akurat prawda.) Wygląda, jakby celowali w młodych wykształconych, albo w młodych zaradnych "na swoim". Które to grupy zresztą się częściowo pokrywają. (Nie ma jak dedukcja!)

    Nie to, co "biznesmen", "uczony", "filozof" (jak Środa), czy "dziennikarz III RP". Swoją drogą, co to za pajac ten z którego oni to przetłumaczyli? No i kto był na tyle głupi/wredny, żeby taką pierdołę z entuzjazmem u Nicka zachwalać (skąd to wziąłem)?

    W każdym razie coś się zaczyna ruszać i w moim (NASZYM) biznesie, nie? Skoro muszą zniechęcać.

    W ogóle się przezabawnie dzieje. Putin się odgraża, żeby mu nie wnikali w wybory... NATO morduje 25 pakistańskich żołnierzy... Na proeuropejskiej francuskiej telewizji ojro broni tylko ewidentny (żeby nie powiedzieć "ostentacyjny") semita z szemranych sfer bankowych - reszta mówi, że ojro kaputt (choć tym akurat prowadząca bez przerwy przerywa)... Rostowski z lekce się ważeniem wyraża o walucie ojro... Cośtam w Republice Demokratycznej Konga... Książę William uratował dwóch helikopterem na morzu...

    A do tego Spengler wraca tylnymi drzwiami na salony.

    Ludzie! Ja się boję!

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  12. Nial Ferguson to "wybitny historyk średniego pokolenia. Profesor historii Uniwersytetu Oksfordzkiego i Uniwersytetu Harvarda. Ceniony analityk stytuacji geopolitycznej świata. Stały współpracownik "Los Angeles Times", "Sunday Telegraph" oraz "Dziennika". Zwolennik i orędownik historii kontrafaktycznej, którą wykorzystuje do krytyki deterministycznych teorii dziejów, głównie marksizmu [ale i spęgleryzmu jak widać, w to i niemieckie , i tamto]. Alternatywne scenariusze historyczne mają zilustrować tezę o znaczeniu przypadku [i o braku znaczenia takich pierdół jak rasa, klasa czy faza rozwojowa kultury/cywilizacji], lub podejmowanych w kluczowych momentach decyzji dla takiego a nie innego przebiegu historii." W analizie historycznej opublikowanej w 2009 roku w "The Guardian" (w związku z siedemdziesięcioleciem wybuchu II Wojny Światowej) zrównał sanacyjną Polskę z hitlerowskimi Niemczami twierdząc, że "z punktu widzenia politycznych wolności i praw obywatelskich Polska była niewiele lepsza od Niemiec z 1939 roku.

    OdpowiedzUsuń
  13. @ Towarzysz Mąka

    Dzięki!

    Spodziewałem się jakiegoś brzydala, ale ten... z przeproszeniem kurw, bije moje oczekiwania na głowę!

    Rewolucyjną metodę se chłopina wymyślił - "Historia Kontrfaktyczna". Ciekawe gdzie mógłbym z czegoś takiego zrobić doktorat! Wolałbym bliżej niż Harvard.

    Swoją drogą na Harvardzie zawsze była dzika lewizna. Zabawny gość, idę się pośmiać.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobre!
    Jakiś czas temu wkleiłem u siebie na blogasku linek do wywiadu z jednym z tych kutasów od konfederacji pracodawców. I ten człoń powiedział coś mniej więcej w tym guście, że trzeba skończyć z emeryturami w obecnej formie, tylko człowiek ma pracować tak długo, jak długo da radę, a jak już będzie całkiem do pracy niezdolny, to wtedy mu do śmierci państwo będzie wypłacać jakąś tam zapomogę. Daj Lenin, krótko.
    Oni się nawet z tym już nie kryją.
    Tak sobie pomyślałem kiedyś, że fajnie by było wszystkim naszym nastajaszczym żurnalistom założyć na szyje takie specjalne wybuchające obroże (na jednym filmie dawno temu widziałem), z detonatorem podłączonym np. do wykrywacza kłamstw (do którego podłączony by był także żurnalista). I dopiero ich puszczać w telewizji. Skłamie- jeb, dyńka urwana.
    Wyobrażasz sobie taką sytuację, jak pewnego dnia przychodzą do pracy funkcjonariusze mediów i wszyscy jak jeden mówią prawdę?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  15. @ Artur M. Nicpoń

    Ten gość od pracodawców, któren zapewne wcale do nowej klasy Nobiliores nie należy, ale szwęda się po jej peryferiach i łudzi się, że należy, albo że będzie, jest po prostu jeszcze bardziej gorliwy, a w każdym razie mówi - bo inaczej jak Nobiliores by go docenili - jak oni to w sumie widzą.

    Nastawienie zdaje się być takie: "Żyjecie chamy tylko dzięki temu, że potrzebujemy was do roboty. Wiadomo, że większość z was nie jest opłacalna, ale na razie nie mamy dobrych środków, żeby to ocenić. Jak opracujemy, to się nadwyżkę wyeliminuje."

    Po prostu! I nic o żadnych "prawach nabytych" (czy może być coś bardziej liberalnego?), nic o tym, że on przecież sobie na tę emeryturę grzecznie co miesiąc wpłacał...

    Elita naprawdę ma już całkiem w dupie wszystkie te oświeceniowe brednie - a co najmniej te, które jej nie służą. Teraz jest względność prawdy (poniekąd słusznie, choć to nie tak powinno być zrobione, ale decyduje zwycięzca), niewiarygodna podatność psychiki masowego wielkomiejskiego leminga na manipulacje, totalne uzależnienie ludu od chleba i igrzysk z góry, no i hodowanie "lepszego", czyli całkiem już UDOMOWIONEGO typu robola/proleta.

    Ciekawe, czy prawica, a szczególnie ta nasza, zdoła cokolwiek z tego zrozumieć, zanim się znajdzie na łonie Patriarchy?

    A co do tych obroży... Miła myśl, ale to gwałci w sumie to, co sam powtarzasz. Bo albo nie ma jak tego zrobić, albo te chuje pracowałyby w kamieniołomach, z obrożami czy bez, i kłamać nie miałyby jak.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  16. W Trójce odbyła się ciekawa dyskusja słuchaczy z zaproszonymi gośćmi na temat legalizacji i opodatkowania prostytucji w Polsce.Większość słuchaczy była za. Argumentowali, że to taki sam biznes jak inny i nie może unikać płacenia podatków. A pani z Fundacji "La Strada" , powiedziała , że taki pomysł jest dobry bo gwarantowałby prawa pracownicze i składki emerytalne.Jak najbardziej. I żadnych umów śmieciowych ! Etat , szkolenia BHP i PPoŻ , odzież ochronna i praca do 67 r. ż. Jak wszyscy to wszyscy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;-P

      Po wielu latach... Opowiadano mi o takim obrazkowym memie na temat wczorajszej klapy Totalnej Opozycji: siedzą trzy pięćdziesiątki na murku, każda w rączce niebieski balonik, i jedna mówi "Myślałam, że to będzie do Disneylandu".

      No to ja wymyśliłem, że ona mogłaby też mówić "Myślałam, że może będą gwałcić". (Ten paskudny brutalny i totalitarny PiS!) A propósito, nie?

      Pzdrwm

      Usuń