Niszczcie korwinowców, gwałćcie ich żony i córki, polewajcie kwasem solnym ich kochanki, palcie ich domostwa i samochody, bo jeśli tego nie uczynicie, to samo oni jutro zrobią z wami. Wyślą wasze córki na ulice, aby zarabiały jako prostytutki. Wyślą całe wasze potomstwo na ulicę: nie tylko córki, ale i synów, nie darują także waszym wnukom obojga płci.Więcej na ten temat, gdzie można znaleźć parę innych, niemal równie słodkich cytacików, tutaj:
http://moraine.salon24.pl/395709,doradca-ke-nawoluje-do-gwalcenia-i-oblewania-kobiet-kwasem.
A tu sam corpus delicti, całą już masą przepięknych cytatów na każdą okazję:
http://www.jacek.kardaszewski.pl/
http://www.facebook.com/people/Jacek-Kardaszewski/100002906045296
Nikt chyba tutaj nie wierzy, że to by mogło być całkiem spontaniczne i bez świadomości gwarantowanego parasola ochronnego? Nie mówiąc już o tym, że gość jest szacownym ojropolitykiem.
Jeśli to nie jest ubecko-wsiowa prowokacja, to ja jestem primabalerina teatru "Balszoj" (wsławiona swą interpretacją roli Umierającego Liebiedzia)! Nawet samo hasło polewania czyichś kobiet kwasem jest o parę numerów większe od tego, co lewizna zwykła głosić.
Weźmy chociaż samą metodę walki. Polewania kwasem zdarzały się, sporadycznie i raczej w zamierzchłych czasach, wśród prostytutek - w walce o serce ślicznego jak marzenie sutenera, czy o kieszeń bogatego klienta. W polityce się jednak raczej chyba dotąd nie zdarzało, a tym bardziej polewanie czyichś kobiet.
Nawet w Rosji, z tego co wiem - zapewne z prostego powodu, że tam i to było zbyt skomplikowane i właściwie po co, skoro są dobre standardowe środki? (A jak było potrzebne coś spektakularnego, to zawsze jest przecież Polon albo sfingowane katastrofy samolotów.)
Skąd więc w ogóle ten pomysł, skąd ta zadziwiająca inwencja? I skąd ta pewność, że nie zostanie to podciągnięte pod paragraf i nie spotka się z przykrą reakcją władzy? Nie, oczywiście gość ma ochronny parasol i wie co robi. Sam tego nie wymyślił.
A więc? Czyżby chodziło o obronę Korwina i korwinizmu? (Czy raczej już nawet kontratak, albo w każdym razie jego początek?) A o cóż innego mogłoby tu chodzić? Nie po to chłopcy włożyli w Korwina i jego dzieło tyle serca i innych dóbr, by teraz mogły im to dzieło zniszczyć i ośmieszyć - z jednej strony byle globalny ekonomiczny kryzys (czy raczej spektakularna klęska liberalnej gospodarki), z drugiej zaś byle paru internetowych prześmiewców!
Korwin publikuje na przykład na "Nowym Ekranie" i, z tego co widziałem w komentarzach, furory tam zdecydowanie nie robi - raczej przeciwnie. A w końcu ten "Nowy Ekran" dla niego, częściowo co najmniej, powstał.
Analizować by tę całą sprawę można długo i z niekłamaną przyjemnością, ale na razie wyrafinowane analizy sobie darujemy, bo każdy chyba sam sobie jakieś wnioski wyciągnie. W razie czego pogadamy pod tym wpisem.
Jednak pragnę zwrócić waszą uwagę, że korwinizm zwalcza nam tutaj nie kto inny, niż "lewica narodowa". To określenie zaś ma różne ciekawe konotacje, co stwarza, dla niektórych całkiem niezłe możliwości. No bo to, z jednej strony - dla każdego rasowego liberała, a już z pewnością kogoś zarażonego wirusem korwinizmu - Lewica Narodowa" to przecież nic innego niż PiS, z samej niejako definicji. Z drugiej zaś: Lewica Narodowa = Narodowy Socjalizm = NAZIZM!
Zgoda? Nazizm, który jest zakazany i ścigany. "Z mocy prawa" itd. Formalnie tak samo jest ścigany, jak i komunizm (trockizm, Che Guevara, dzieła wszystkie Lenina, brat Michnik, itd. itd.), ale tylko formalnie tak samo, bo o parę lat świetlnych bardziej. Tak więc możliwości są tutaj niezmierzone. W każdym razie miło, że chłopcy zauważyli, że ewangelia korwinizmu coś ostatnio słabo na ludzi działa.
No a czystym bonusem jest możliwość spojrzenia na mordę tego Kardaszewskiego - uczcie się ludzie rozpoznawać ubeckie mordy!
triarius
P.S. Ludzie, wy naprawdę wierzycie w "równouprawnienie kobiet" i inne tego typu pedalskie pierdoły?
FAKT, CO ZA PYSK!
OdpowiedzUsuń@ Iwona
OdpowiedzUsuńAch, od razu pysk. Patrz w serce!
A on takie posiada? Obawiam się, że ma w miejscu serca, takiego małego TW.
OdpowiedzUsuńPozdro.:P
@ Iwona
OdpowiedzUsuńJak możesz coś takiego mówić! Wszak to myśliciel "[...]przez znające go osoby porównywany często do Sokratesa doktor filozofii, z wykształcenia także architekt, socjolog i ekonomista.[...]"
A im dalej, tym lepiej "[...]wykładowca makroekonomii, mikroekonomii, etyki biznesu i filozofii na Politechnice Łódzkiej oraz w innych łódzkich szkołach wyższych, a także filozofii społecznej, etyki, psychologii ekonomicznej, socjologii, historii myśli ekonomicznej i marketingu politycznego. W roku 2001 obronił doktorat z filozofii w Uniwersytecie Warszawskim.[...]"
Ubawiłem się do łez...
Myśliciel;-)))
OdpowiedzUsuńRozśmieszyłam się, choć dziś jestem bardzo obolała.