Niby nic, a nawet na pewno prawie nic, ale gdyby ktoś chciał zobaczyć głosy czytelników tego mojego poprzedniego tekstu i/lub moje odpowiedzi, to ten tekst - o Arminiuszu i genezie koncepcji Konecznego, oraz, o jeszcze ważniejszej moim zdaniem kwestii NARODOWEJ IDEOLOGII - może znaleźć tutaj:
http://niepoprawni.pl/blog/18/z-czego-sie-wziela-cywilizacja-lacinska
http://blogmedia24.pl/node/65897
(Nie będę chyba normalnie wklejał tam moich kawałków - zbyt wiele potem roboty przy poprawkach, a zresztą niewielu taką problematykę i moje bawole podejście docenia - ale tym razem może było i warto.)
triarius
Jak to szło? "Gadał dziad do obrazu..."
OdpowiedzUsuńDziwnym to jest to, że kogokolwiek jeszcze dziwi owa wyszukana pozycja (kolankowo-łokciowa) zajmowana współcześnie przez naród "dumnych Lechitów" (oplułem się kawą ze śmiechu) pośród innych nacji, gdy z taką głębią przemyśleń mamy do czynienia wśród, było nie było, kandydatów na jakąś tam elitę intelektualną...
Zaścianek i kompensacyjna alergia na wszystko co jest autorstwa naszych, od stuleci ruchających nas w dupę, sąsiadów bez odrobiny głębszej analizy za to z modlitewnym uwielbieniem pokrzepiennosercowych produkcji tubylczych Wernyhorów
Chujnia i otchłań przepastna zieje. Ech!
Racja. Cóż miałbym dodać?
UsuńChoć może jednak dodam - to mianowicie, że ja w tym kawałku o Arminiuszu wlaściwie nie zamierzał jakoś tych "łacińskich" poglądów ostro zwalczać, a jedynie chciałem pokazać skąd one się zapewne wzięły. Łagodniutko.
Bawiąc uczyć. Historii na przykład, bo ona wcale mi się z Bulem i Tuskiem nie kojarzy, a uważam ją, przeciwnie, za znakomity obiekt studiów dla polityków i tego typu elit.
No a co sądzisz o małym braciszku o imieniu Clito? Pojechałem faktycznie po bandzie i po bawolemu, do tego sam tekst rapsodyczny jak cholera i pewnie trudny do zrozumienia, ale sądzę że to ważne sprawy. Ważniejsze może nawet od łacińskiej cywilizacji i tego obłędnego skaczącego jak pchła Bizancjum. Choć przecie doradcą KK nie jestem i chyba już nie zostanę, więc poniekąd strzelanie na wiwat.
Może jednak należałoby to napisać jeszcze raz - znacznie krócej i o wiele mniej rapsodycznie?
Pzdrwm