wtorek, września 29, 2009

Bonmot (excusez le mot) gówniany

Normalni, nie mający amputowanego poczucia smaku i stylu ludzie, w gównie (choć z ubolewaniem) widzą jedynie gówno. Toyahy tego świata w każdym gównie widzą jednak przede wszystkim subtelny kształt - który ich zachwyca, który kochają analizować, którym się cieszą, i który czują się w obowiązku głosić światu jako dobrą nowinę.

triarius

---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.

14 komentarzy:

  1. Czasem warto czytać wywiady-rzekami z lewakami, można wtedy lepiej zrozumieć ich dalekosiężne plany.
    Weźmy taki wywiad Simone Veil z Annick Cojean dla Le Monde: Veil stwierdza, że aborcja jest spoko, bo dzięki niej dziecko przestało być "kłopotem", "wyzwaniem", "krzyżem do niesienia" etc. a stało się upragnioną i wyczekiwaną "maskotk ą", "klejnotem", "pieszczoszkiem" dla rodziców. Dzięki demoliberalnym prawom prokreacyjnym można sobie zamówić i zaprojektowac dziecko o z góry zaplanowanych cechach, a potem chwalić się nim przed sąsiadami (albo wydzierżawiać je Krollopom i Polańskim tego świata).
    Pocieszające jest za to pewne, nieśmiałe jeszcze, budzenie sie części społeczeństwa ze śpiączki, zafundowanej mu przez demoliberalne media: większość internautów, nawet lemingów i feministek, jest za skazaniem Polańskiego, a równocześnie domaga się łaski dla sprawców "linczu" we Włodowie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znakomicie koresponduje to z tezami Arica Sigmana, autora takich niepoprawnych polityczne bestsellerów jak "Zepsute pokolenie (The spoilt generation)" czy "Remotelly controlled". Sigman mówi wyraźnie to co dla normalnych ludzi zawsze stanowiło "oczywistą oczywistość", a dla wykształciuchów stanowi samą esencję faszyzmu, kaczyzmu i klerykalizmu: "Jako społeczeństwo jesteśmy najstarszymi rodzicami w historii. Rodzimy też mniej dzieci, więc są one dla nas szczególnie cenne. Pracujemy bardzo długo, więc nie chcemy przeznaczać tych krótkich chwil, które spędzamy z dziećmi, na kłótnie dotyczące ich zachowania.
    W rezultacie, trudno nam odmówić im czegokolwiek. (...)nigdy w historii aż tak wiele dzieci nie było klientami instytucji dziennej opieki, co oznacza tyle, że ich emocje są kształtowane przez ludzi, którzy opiekują się nimi za pieniądze, ale ich nie kochają. Wielu niebijących rodziców postrzega lekkie kary cielesne jako formę przemocy, wrzucając je do tego samego worka, co ciężkie pobicia. Moim zdaniem na tej samej zasadzie można by twierdzić, że seksualne wykorzystywanie dzieci zaczyna się, kiedy ojciec kładzie córkę do łóżka i daję jej buziaka na dobranoc. Owszem, zakazując ojcom kładzenia córek do łóżka i całowania ich na dobranoc z pewnością uda nam się ograniczyć liczbę seksualnych nadużyć w rodzinie. Jednak takie prawo doprowadziłoby do wściekłości moje własne córki, które rzuciłyby się z pazurami na każdego polityka, który próbowałby je w ten sposób „chronić”."
    "

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Anonimowy & Anonimowy

    Ja też podejrzewam, że lewizna przesadziła co najmniej z szybkością tych "prawnych" posunięć. Lud nie odbiera tego jako... powiedzmy żartem "Prawo Boże", tylko jako uzurpację i terror ze strony szemranych elit. Chyba nawet Koneczny przesadza z tą rolą prawa na obyczaje.

    Nie oznacza to jednak, by jakaś kontrrewolucja była tuż, albo by "normalnych ludzi jest więcej" miało to jakoś zadziałać. Po prostu Machina Postępu się nieco zaciera i zbliża się armageddon. Kto i co z niego wyjdzie, to już inna sprawa. (Pewnie Putek, chyba że go kitajce wcześniej wytarmoszą.)

    Tekst o wychowaniu super, ale warto by było tu jeszcze dodać, że z tej córeczki wyrasta potem feministka i krąg cudnie się zamyka. A o to przecież i chodzi!

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  4. c.d.

    Z "wpływem na obyczaje" oczywiście.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Iwona Jarecka

    Co rozumiesz? Bo aż mi się pośladki trzęsą ze strachu.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  6. to co Ty wiesz, a ja rozumiem, wielem przemyślałam, więc zrozumiałam. Szkoda, że tak późno...zresztą, zobacz mój opis na gg.

    OdpowiedzUsuń
  7. OT, Tygrysie

    Ciekawa notka na Niepopie:
    "http://niepoprawni.pl/blog/258/w-oczekiwaniu-na-stalino-hitlerka"

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie masz rację z tym zatarciem się czy nadmiernym rozpędzeniem się Juggernauta Postępu Tygrysie.
    Nawet wśród lemingów na gronie większość jest przeciw adopcji dzieci przez pedo-związki.
    Swoją drogą to ciekawe, że ludzie tak bardzo boją się łatki "faszystów", "oszołomów", "ciemnogrodzian", choć przecież nawet wśród lemingów nie brakuje osób łączących w swoim światopoglądzie pomysły socjalistyczne z konserwatywnymi. Ludzie o tak eklektycznym światopogladzie są par excellance "narodowymi socjalistami", a jednak boją się takiej samoidentyfikacji jak diabeł święconej wody.
    Wracając do Putka i kitajców: zastanawiam się czy nie ulegną oni aby samozatruciem tym satanistycznym, demoliberalnym, tolerancjonistycznym i pedofilskim jadem, którym podtruwają zachodniaków???
    Sztabowcy kajzera też byli pewni zwycięstwa przy użyciu zarazków tyfusu i bolszewickiej agitacji, a jednak tak bakterie, jak i bolszewicy okazali się bronią obosieczną. Cesarstwo Wilhelma przegrało wojnę i upadło, a bolszewizm, który miał byc tylko przejściową fazą, okrzepł na Rusi Moskiewskiej, ponaciekał sąsiednie kraje i dał szereg przerzutów na drugą półkulę.
    Co będzie gdy demoliberlane idee weżrą się w dusze szeregowych czekistów i krasnoarmiejców?

    OdpowiedzUsuń
  9. @Anonimowy

    Lengłydżojęzyczni mawiają, iż pewnym być można tylko śmierci i podatków.

    Nie jest problemem, że pomysły typu 1000-letnia rzesza i wieczny pokój czezną na grubo przed upływem wyznaczanych terminów. Problem w tym, że zabierają ze sobą takie pokłosie ludzkiego życia icierpienia.

    No ale już tego co-raz to kolejni geniusze postępu nie widzą, bo na wizji mają tylko świetlaną przyszłość.

    A jeżeli chodzi o "kolibrów" i innych k*winistów, to jest to po prostu pewien schizofreniczny system lączenia wzajemnie wykluczających się rozwiązań. Swoista emulsja wody z olejem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mustrumie:

    a co rozumiesz pod pojęciem k*rwinizm. Na moje to nie jest to nawet konserwatywny liberalizm - ten jest bardziej na prawo od tego, co wygaduje JKM i jego akolici. Sam k*rwinizm jest natomiast niezgrabną hybrydą libertarianizmu i konserwatyzmu. Na swoim blogu widziałem raz rzygi upeerysty, który dwoił się i troił, żeby wykazać mi brak racji. Nawet strzelił sobie dwa albo trzy razy samobójczą bramkę.

    Z takiego hybrydowego światopoglądu się wyrasta - ewoluuje się albo w stronę konserwatywną, albo libertarianizmu.

    Ja tutaj jeszcze wojuję z Tygrysem w innych sprawach. On uważa na przykład, że powinien być przymus szkolny. Temu ja jestem przeciwny. Z jednej strony można to tłumaczyć pewną ekonomiką - ale co tam po samej kasie. Przecież przymus szkolny narusza rodzinę. To rodzice są od tego, żeby dziecku edukację zapewniać.

    Socjalizm jako taki rozbija społeczeństwo - z tego powodu sam w sobie jest akonserwatywny.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. I po kilku dobrych latach nic się nie zmieniło: gówno nadal śmierdzi a najgorzej świeże.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zauważyłem, że 99% komentujących internautów to debile. Przeważnie jeden i ten sam kilka razy wpisuje się pod różnymi nickami, częściej jednak bez podpisu. Słyszymy więc, że "Internet aż huczy od..." to znaczy kilkunastu wałkoniom nudzi się i komentują. Dosłownie kilkunastu komentuje a przy ilości wpisów wydaje się , że to "idzie w tysiące" Gówno prawda.

    OdpowiedzUsuń