Nie może być ławiejszego przeciwnika dla kogoś naprawdę zdeterminowanego, niż cyniczny tchórz, a więc porzućcie wszelkie nadzieje, że to niby "Putin właśnie przegrał", "teraz Zachód da Putinowi popalić", albo "będzie zimna wojna, którą Rosja musi przegrać (bo ilość różowch golarek do damskich części intymnych na głowię jest tam stanowczo zbyt niska)". To nie ta metoda!
Uwzględniając to, że psychopata, kiedy już ruszy do ataku, jest wprost niesamowicie zdeterminowany; Putina można uznać z psychopatę, ale to nie jest żaden głupek, ani niewiedzący co czyni szaleniec; a nawet Rosję jako całość można uznać, od wieków, za państwo w pewnym sensie psychopatyczne... Z drugiej zaś strony wystarczy rzucić okiem na tych, którzy dzisiaj rządzą Zachodem - wynik tego starcia jest z góry oczywisty. (Nie żeby mnie to cieszyło, absolutnie nie!)
Putin mógł się być może lekko naciąć atakując w jednym konkretnym kierunku - wykonując jeden konkretny ruch. Mianowicie tak, że jego najemnicy, wysłani na wschodnią Ukrainę i udający jakichś mitycznych "separatystów" - zaczęli, jak się wydaje, brać w dupę od przegrupowanych i jakoś tam doprowadzonych do porządku sił ukraińskich.
A co do "separatystów", to całkiem niedawno jakieś dziwne zielone
ludziki w bardzo profesjonalnie wyglądających mundurach, rosłe chłop w
chłopa i ewidentnie w formie, w dodatku z super sprzętem zakupionym pono
w sklepach survivalowych, ale chyba jakichś nieco elitarnych, robiły w
naszych zachodnich przekaziorach za "krymskich nacjonalistów".
Świat zaś, z tymi cynicznymi tchórzami, o których myśmy tu sobie na początku, na czele, pilnie udawał, że nie potrafi do tego zjawiska przypasować żadnej adekwatnej etykietki. No bo co jak co, ale przecież żadni tam "terroryści" toto być nie mogą! Choć po prawdzie wszystkie terrorystów cechy posiadali z nawiązką, i niczym innym po prostu być nie mogli.
Teraz jest jeszcze fajniej, bo już przed chwilą na francuskim kanale (tym pro-"europejskim") usłyszałem, jak to "naukowcy Republiki Donieckiej" zajęli się dochodzeniem przyczyn rozbicia się samolotu". Mogą fundamentalistyczni sunnici w Iraku (niedługo "byłym Iraku") - mogą i chłopcy Putina, czemu nie? "Polityka faktów dokonanych" to się nazywa. Zachód, owładnięty cynicznym tchórzostwem i kierowany przez absolutnych mistrzów w tym fachu, z całą pewnością łyknie to bez popitki.
No dobra - ktoś się może domyślił, jak miała się kończyć ta myśl, że Putinowi być może jego jeden ruch się nie całkiem udał... Inni się pewnie nie domyślili, więc dokończę explicite. No więc Putin zagrał teraz tym samolotem, atakując na kolejnym froncie, waląc przeciwnika (czyli w sumie nas, "Zachód") w bardziej czułe miejsce...
I nieźle mu to oczywiście wyszło. Już teraz. I już teraz różne Merkele łączą się z nim w przecudnie harmonijnym chórze, wołając o zawieszenie broni - żeby tam bez krwi rozlewu, oczywiście, jak zawsze, no i żeby dojść kto ten samolot tak brzydko - no bo przecie tyle różnych hipotez i człowiek nie ma pojęcia, nie tylko co właściwie się stało, ale także KTO winien. I tak to się kręci już teraz, a poczekajcie ludzie jeszcze trochę i zobaczycie, że będzie o wiele jeszcze weselej!
Putin nie ma już problemu z tymi tam najemnikami, którzy giną, a on im w sumie niezbyt pomaga, na co lud, rosyjski znaczy, może nieprzychylnie patrzeć, skoro nieco wcześniej mu pracowicie rozkręcono histerię, jak to nasi dzielni chłopcy z tym koszmarnym faszyzmem i ludobójstwem biednych Rosjan na tej Ukrainie walczą, a cała Rosja stoi uzbrojona po zęby na granicy, żeby tym zbrodniom w odpowiedniej chwili przywalić. A potem ci "nasi" dostają w dupę, a Putin z Rosją nic.
Jednak na głupotę, a przede wszystkim to wyrafinowane połączenie tchórzliwości z cynizmem, dzisiejszego Zachodu, z jego przywódcami na czele... Wspartymi oczywiście na grzbietach niemal równie tchóżliwie-cynicznych lemingów - tacy jak Putin zawsze będą mogli liczyć. To znaczy tak długo, aż ktoś tego Zachodu kopniakami w końcu nie rozwali, co nie będzie aż tak trudne - nawet przy tej zaiste ogromnej, wciąż, mimo kryzysu, ilości różowych golarek na głowę (i nie tylko głowę), w czym żadna Rosja nie może się nawet z Zachodem równać.
No ale gdyby zrobiono Mistrzostwa Świata w Cynicznym Tchórzostwie (najlepiej oczywiście podlanym jeszcze Głupotą), to na pewno Zachód wziąłby wszystkie medale, a Rosja dostałaby okrutne baty. (W gołym cyniźmie byłoby inaczej, oczywiście, ale kto by chciał robić TAKIE mistrzostwa?!) W dodatku nie byloby trudności z wyłonieniem zwycięskiej ekipy - nikt inny, niż dzisiejsi przywódcy Zachodu nie dałby tak znakomitych gwarancji sukcesu.
Niniejszym domagam się, żeby takie Mistrzostwa zostały zorganizowane! A co najmnej, na razie, żeby Cyniczne Tchórzostwo zostało uznane za dyscyplinę olimpijską. Nie żartuję! W kategoriach "pań" i "panów" oczywiście - żeby było równouprawnienie, no i żeby Angela Merkel też swój złoty medal zasłużenie dostała. Z łezką w oku wprawdzie, bo jej ukochany Putek sromotnie przegra, ale Radek ją zaraz pocieszy, oddając jej Polskę, albo coś takiego.
No, tośmy sobie chyba wyjaśnili sprawy bieżące, a nawet poniekąd sporo spraw przyszłych. Dzięki za uwagę. Pieprzcie realny liberalizm i korzystajcie z życia, dopóki jeszcze jakieś wam zostało.
triarius
P.S. Wychodzimy pojedynczo, albo po dwóch. Uważać na ogony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz